XVII Ka 1067/15 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Poznaniu z 2016-03-16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 marca 2016 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu w XVII Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodnicząca SSO Anna Judejko (spr.)

SSO Alina Siatecka

SSO Dariusz Kawula

Protokolant: st.prot.sąd. Karolina Tomiak

przy udziale prokuratora prokuratury Rejonowej w Głogowie Katarzyny Kasperczak

po rozpoznaniu w dniu 2 marca 2016r.

sprawy: J. W. i M. W. oskarżonych o przestępstwa z art.300§2kk,

z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonych

od wyroku Sądu Rejonowego w Lesznie z dnia 22.06.2015 r., sygn. akt II K 66/13

1)  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że uznając, iż w przedmiotowej sprawie mają zastosowanie przepisy Kodeksu karnego w wersji obowiązującej do dnia 30 czerwca 2015r., na podstawie art.69§1,2kk i art.70§1pkt.1kk warunkowo zawiesza wykonanie kary pozbawienia wolności orzeczonej wobec oskarżonej M. W. w punkcie 6 na okres 3 (trzech) lat tytułem próby,

2)  w pozostałym zakresie utrzymuje zaskarżony wyrok w mocy,

3)  zasądza od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa koszty procesu za postępowanie odwoławcze od każdego w ½ części oraz wymierza im opłaty za II instancję w kwotach po 300 złotych.

Dariusz Kawula Anna Judejko Alina Siatecka

UZASADNIENIE

Wyrokiem wydanym w dniu 22 czerwca 2015 roku w sprawie o sygnaturze akt II K 66/13 Sąd Rejonowy w Lesznie uznał J. W. za winnego przestępstwa z art. 300 § 2 k.k. w zw. z art. 308 k.k. w zw. z art. 12 k.k., za które wymierzył oskarżonemu karę 2 lat pozbawienia wolności (punkt 1. wyroku).

W punktach 2., 3. i 4. oskarżony został uniewinniony od popełnienia pozostałych zarzucanych mu czynów z art. 300 § 2 k.k.

Tym samym wyrokiem M. W. w punkcie 5. uniewinniona została od popełnienia zarzucanego jej czynu z art. 300 § 2 k.k. zaś w punkcie kolejnym uznana za winną czynu wypełniającego znamiona przestępstwa z art. 300 § 2 k.k. w zw. z art. 308 k.k., za który wymierzono jej karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Nadto w punkcie 7. wyroku Sąd Rejonowy na podstawie art. 50 k.k. orzekł podanie wyroku w części skazującej oskarżonych do publicznej wiadomości poprzez jednokrotne ogłoszenie w P..

W ostatnim punkcie wyroku na podstawie powołanych w nim przepisów orzeczono o kosztach postępowania, obciążając nimi oskarżonego J. W. w ¾ części, a oskarżoną M. W. w 1/4 części oraz wymierzając im opłaty w wysokości po 300 zł.

Wyrok powyższy w punktach 1, 6, 7 i 8 apelacją zaskarżył obrońca oskarżonych zarzucając wskazanemu wyżej orzeczeniu:

1. obrazę art. 193 § 1 k.p.k. poprzez zaniechanie przez Sąd dopuszczenia dowodu z opinii biegłego z zakresu wyceny ruchomości oraz nieruchomości na okoliczność ustalenia wartości ruchomości, stanu technicznego ruchomości oraz wyceny nieruchomości, nakładów poczynionych przez nowych nabywców nieruchomości, ich wartości jak również dowodu z opinii biegłego z zakresu wyceny wartości przedsiębiorstwa czego konsekwencją są błędne ustalenia zarówno co do wartości zbywanych ruchomości i nieruchomości i rzekomego zbywania majątku w celu udaremnienia lub uszczuplenia egzekucji;

2.  błąd w ustaleniach faktycznych polegający na nieustaleniu przez Sąd, które z nieruchomości nieobciążonych hipoteką zostały zbyte przez J. W.;

3.  obrazę art. 300 § 2 k.k. poprzez dokonanie jego błędnej wykładni, polegającej na przyjęciu, że zbycie ruchomości i nieruchomości stanowiących majątek spółki (...), w wyniku czego doszło do zaspokojenia wierzycieli, powoduje udaremnienie lub uszczuplenie możliwości zaspokojenia wierzycieli z majątku spółki, podczas gdy wierzyciele w ten sposób zostali zaspokojeni.

Mając powyższe na uwadze skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonych, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. Jednocześnie skarżący wniósł o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność ustalenia wartości zbywanych nieruchomości i ruchomości oraz ich stanu technicznego, albowiem ustalenie tych wartości ma w jego ocenie znaczenie dla ustalenia, czy działanie oskarżonych mogło mieć wpływ na możliwość zaspokojenia wierzycieli.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja wywiedziona w niniejszej sprawie przez obrońcę oskarżonych okazała się celowa, albowiem pozwoliła na dokonanie kontroli instancyjnej zaskarżonego orzeczenia i w rezultacie jego zmianę, jednak wyłącznie w zakresie orzeczenia o karze wymierzonej M. W.. Brak było bowiem podstaw do uwzględnienia zarzutów apelacji kwestionujących sprawstwo i winę oskarżonych.

Należy w pierwszej kolejności zauważyć, że metodologicznie wadliwe jest stawianie w środku odwoławczym zarzutu obrazy prawa materialnego, gdy skarżący kwestionuje zarazem ustalenia faktyczne przyjęte za podstawę rozstrzygnięcia. O obrazie prawa materialnego można bowiem mówić wtedy, gdy do prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, sąd wadliwie zastosował normę prawną lub bezzasadnie jej nie zastosował, bądź gdy zarzut dotyczy zastosowania lub niezastosowania przepisu zobowiązującego sąd do jego bezwzględnego respektowania. Jeśli zaś zarzucona wadliwość zaskarżonego orzeczenia polega na przyjęciu za jego podstawę błędnych ustaleń, to ocenie instancyjnej podlega trafność ustaleń faktycznych, a nie obraza przepisów prawa materialnego (zob. m.in.: wyrok SA w Krakowie z dnia 4 sierpnia 2009 r., II AKa 143/09, Lex nr 530785, wyrok SA w Krakowie z dnia 10 lutego 2010 r., II AKa 267/09, Lex nr 589893, wyrok SN z dnia 26 lutego 2009 r., WA 3/09, Lex nr 598104).

Analizując uzasadnienie wniesionego środka odwoławczego dojść zatem należało do wniosku, iż skarżący przede wszystkim zarzucał Sądowi przeprowadzenie postępowania dowodowego w niepełnym zakresie, co miało prowadzić do dokonania niewłaściwych ustaleń faktycznych. Również i tak odczytanych zarzutów apelacji nie sposób jednak podzielić. Stwierdzić bowiem należy, iż Sąd I instancji przeprowadził skrupulatnie przewód sądowy a następnie zebrany materiał dowodowy poddał wnikliwej analizie. W rezultacie tego prawidłowo ustalił stan faktyczny, z którego wywiódł trafne wnioski natury prawnej. Wbrew zarzutom apelacji ustalenia Sądu Okręgowego zarówno w zakresie winy oskarżonych jak i kwalifikacji prawnej przypisanych im czynów są prawidłowe i uwzględniają całokształt okoliczności faktycznych ujawnionych w toku rozprawy głównej.

Jednocześnie Sąd Rejonowy z zachowaniem wymagań wskazanych w art. 424 k.p.k. w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku w sposób wręcz wzorcowy wskazał jakie fakty uznał za udowodnione lub nie udowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych oraz wyjaśnił podstawę prawną wyroku. Część motywacyjną wyroku Sądu Rejonowego uznać należy za wyjątkowo obszerną i odnoszącą się do wszelkich okoliczności podnoszonych w toku postępowania przez oskarżonych a mających znaczenie dla kwestii właściwej oceny ich zachowania pod kątem prawnokarnym. Konfrontacja poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń z dowodami sprawy przekonuje o zgodności tychże ustaleń oraz trafności wyciągniętych wniosków i wskazuje w istocie na rozważenie przez Sąd I instancji wszystkich zasadniczych okoliczności mających znaczenie dla merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy.

Znamiennym jest przy tym, że skarżący w swej apelacji odnosi się do szeregu okoliczności nieistotnych z punktu widzenia niniejszego postępowania, którego przedmiotem jest wyłącznie kwestia odpowiedzialności J. W. i M. W. za popełnienie czynów z art. 300 § 2 k.k. Kwestia sytuacji majątkowej spółki (...), jej relacji z kontrahentami, zaciąganych przez nią kredytów czy działań podejmowanych przez oskarżonych w związku z pogarszającą się sytuacją finansową miała istotne znaczenie dla oceny działań J. W. pod kątem wypełnienia znamion przestępstwa oszustwa. W tym zaś zakresie zapadło już prawomocne orzeczenie wydane przez Sąd Okręgowy w Poznaniu w sprawie XVI K 342/10 wobec J. W..

Zauważyć jednocześnie należy, iż apelujący jakkolwiek zarzuca Sądowi I instancji poczynienie w przedmiotowej sprawie błędnych ustaleń faktycznych zarzuty te odnoszą się wyłącznie do kwestionowania tego, czy działania podejmowane przez oskarżonych (których podjęcia skarżący nie kwestionuje) spowodowały skutek w postaci udaremnienia lub uszczuplenia zaspokojenia wierzyciela i motywowane były wolą udaremnienia wykonania orzeczenia. Skarżący nie przedstawił jednak żadnych argumentów, które mogłyby podważyć stanowisko Sądu Rejonowego w tej kwestii.

Przechodząc zatem do analizy zarzutów wyeksponowanych w apelacji należy w pierwszej kolejności podkreślić, iż obowiązkiem Sądu rozpoznającego sprawę w pierwszej instancji jest przeprowadzenie postępowania dowodowego w takim zakresie, w jakim jest to konieczne dla ustalenia okoliczności niezbędnych do rozstrzygnięcia sprawy. W kontekście powyższego za nieuzasadniony uznać należało zarzut obrazy art. 193 § 1 k.p.k. mający być skutkiem zaniechania przez Sąd meriti dopuszczenia dowodu z opinii biegłego z zakresu wyceny ruchomości oraz nieruchomości na okoliczność ustalenia wartości ruchomości, stanu technicznego ruchomości oraz wyceny nieruchomości, nakładów poczynionych przez nowych nabywców nieruchomości, ich wartości jak również dowodu z opinii biegłego z zakresu wyceny wartości przedsiębiorstwa. Zgromadzony w aktach postępowania obszerny materiał dowodowy w postaci dokumentów i zeznań świadków pozwalał bowiem na poczynienie w zakresie wartości zbywanych nieruchomości i przedmiotów ruchomych ustaleń faktycznych pozwalających na uznanie, iż zbycie ich następowało po cenach znacznie zaniżonych w stosunku do ich wartości, co z kolei prowadziło do udaremnienia bądź uszczuplenia egzekucji z majątku spółki (...).

Marginalnie warto w tym miejscu podkreślić, iż przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego uznać należy nie tylko za niecelowe ale na obecnym etapie postępowania – w związku z upływem wielu lat od zdarzeń opisanych w akcie oskarżenia – również za wręcz niemożliwe. Stanowiące majątek spółki (...) przedmioty ruchome stały się bowiem przedmiotem kolejnych transakcji, zmieniał się również ich stan na skutek eksploatacji. Co więcej, zbywane maszyny poddawane były remontom bądź też przeciwnie – złomowaniu.

Istotnym jest przy tym, iż dla ustalenia wypełnienia znamion przestępstwa z art. 300 § 2 k.k. precyzyjne ustalenie wartości każdego ze zbywanych pojazdów i każdej z maszyn nie miało zasadniczego znaczenia. Istotne bowiem było to, że samo zbycie pojazdów i uniemożliwienie ich zajęcia co najmniej uszczuplało zaspokojenie wierzycieli. Wartość natomiast mogła jedynie służyć określeniu stopnia tego uszczuplenia. Ustalenie zaś sprzedaży ruchomości po zaniżonych cenach, jak wynika z uzasadnienia zaskarżonego wyroku, stanowiło jedną z okoliczności mających znaczenie dla ustalenia zamiaru przestępczego. Na wyprowadzenie takich wniosków pozwala zaś wskazany przez Sąd Rejonowy materiał dowodowy. Nie powielając zatem obszernych ustaleń, jakie w tym zakresie poczynił Sąd I instancji przypomnieć jedynie należy, iż wielokrotnie osoby dokonujące zakupu maszyn i pojazdów stanowiących majątek ruchomy spółki (...) w krótkim czasie po ich zakupie dokonały ich zbycia po cenie wielokrotnie przewyższającej tę, którą musiały zapłacić aby wejść w ich posiadanie. I tak L. T. nabyty w dniu 10 października 2009 r. za kwotę 30.500 zł ciągnik siodłowy V. (...) o nr. rej. (...) w dniu 10 sierpnia 2010 r. zbył na rzecz (...) S.A. (a zatem spółce powołanej przez D. K. (2)) za cenę dwukrotnie wyższą, tj. 60.500 zł. J. K. nabyty 27 listopada 2009 r. za 12.200 zł samochód ciężarowy – chłodnię (...) o nr. rej. (...) sprzedał spółce (...) po 9 miesiącach za cenę 65.500 zł zaś przyczepę chłodnię (...) kupioną za 1.220,00 zł - za kwotę 30.000,00 zł. Nabyty tego samego dnia przez W. G. samochód ciężarowy – chłodnia (...) o nr. rej. (...) oraz samochód ciężarowy – chłodnię (...) o nr. rej. (...) nabyte odpowiednio za 7.320,00 zł brutto i 4.880,00 zł brutto latem i jesienią 2010 r. ww. zbył na rzecz (...) S.A. za łączną sumę 50.000 zł. Z kolei H. C. 6 stycznia 2010 r. kupił od (...) sp. z o.o. ciągnik siodłowy V. (...) o numerze rejestracyjnym (...) za 24.400,00 zł brutto, zaś zbył go za kwotę 40.000 zł.

Istotnym jest przy tym, iż część z nabywców – jak np. W. G. – do nabycia pojazdów należących do spółki (...) przekonała informacja o okazyjnych cenach składników majątku zbywanych przez spółkę. Także J. K. wskazywał, że w ogóle nie negocjował cen z oskarżonym, albowiem te zaproponowane przez J. W. były atrakcyjne. Oczywistym jest zatem, iż ceny ta odbiegać musiały od aktualnych w owym czasie cen rynkowych.

Ze zgromadzonego w aktach sprawy materiału dowodowego nie wynika przy tym, aby pomiędzy nabyciem składników mienia spółki przez ww. osoby a ich zbywaniem nastąpiły jakiekolwiek szczególne okoliczności, które powodowałyby nagły i istotny wzrost wartości przedmiotów transakcji. Skarżący powołuje się w tej mierze na zły stan techniczny pojazdów oraz dokonywane w nich przez nabywców naprawy. Pomimo rzekomo złego stanu technicznego tych pojazdów, w kolejnym roku część z nich znalazła nabywcę ( (...) S.A.) i to po zdecydowanie wyższej cenie od tej, za które sprzedał je oskarżony J. W..

Znamiennym jest przy tym, iż choć świadek L. T. w swych zeznaniach wskazywał, że dokonywał napraw nabytych przez siebie pojazdów stopniowo, gdy miał na ten cel środki, zaś naprawa każdego z nich kosztowała go kilka tysięcy złotych, jednocześnie pojazdy nabyte przez L. T. przeszły przegląd techniczny już w dniu 20 stycznia 2010 roku, a zatem po upływie zaledwie miesiąca od dnia ich przerejestrowania przez świadka. Wątpliwym jest, aby świadek w tak krótkim okresie był w stanie zainwestować w naprawę pojazdów wskazywaną przez siebie sumę.

Jak z kolei ustalono H. C. w zakupionym przez siebie ciągniku siodłowym dokonał jedynie drobnych napraw (światła, klosze) oraz kupił do niego nowy akumulator, po czym silnik w aucie odpalił. Koszt nabycia nowego akumulatora do ciągnika nie uzasadniał zaś rzekomego wzrostu wartości pojazdu z kwoty 24.400 zł do 40.000 zł.

Sąd Rejonowy w sposób właściwy zinterpretował przy tym szereg okoliczności towarzyszących zbywaniu składników mienia spółki przez oskarżonych – poczynając od znaczących różnić w cenach nabycia i zbycia po zakup pojazdów przez osoby wcześniej nie prowadzące działalności gospodarczej, nierozeznane w warunkach jej prowadzenia czy nawet nie mające uprawnień do kierowania takimi pojazdami, a w wielu wypadkach powiązane ze spółką (...) (będące w niej zatrudnionymi) bądź znające się wcześniej z oskarżonym W. - uznając, iż wskazywały one na realizację przez ww. z góry przyjętego planu, mającego na celu uniemożliwienie zaspokojenia wierzycieli z tychże przedmiotów.

Wskazywana przez apelującego okoliczność, iż oskarżony W. o zamiarze zbycia ruchomości spółki (...) sp. z o.o. ogłosił na ogólnodostępnym zebraniu wiejskim w żadnym stopniu nie przemawia bowiem za przyjęciem, że transakcja sprzedaży majątku spółki nie miała na celu wyłącznie wyprowadzenia majątku ze spółki. Jak bowiem słusznie wskazał Sąd Rejonowy oskarżeni nie starali się znaleźć dla zbywanych składników majątku spółki innych nabywców, gotowych zapłacić za nie wyższe ceny, niż wskazano. Pozwolić to mogło na uzyskanie wyższych kwot pieniężnych, które następnie przeznaczone mogły być na zaspokojenie roszczeń wierzycieli wobec spółki. W ocenie Sądu odwoławczego, podzielającego w tym zakresie stanowisko Sądu I instancji, zbycie składników majątku osobom znanym oskarżonym, w małej społeczności zapewnić miało możliwość późniejszego ich odkupienia przez spółkę (...). Wniosek taki jest tym bardziej uzasadniony jeżeli uwzględni się fakt, że oskarżeni nie wyrażali zainteresowania przeniesieniem własności składników majątku ruchomego spółki na wierzycieli i tym samym chociażby częściowym umorzeniem przysługującym im wierzytelności. Co więcej, J. W. w swych działaniach posuwał się do wprowadzania wierzycieli spółki w błąd co do niemożności przeprowadzenia tego typu transakcji z uwagi na obciążenia składników majątku zastawem rejestrowym, co – jak wynika ze znajdujących się w aktach sprawy dokumentów – nie znajdowało potwierdzenia w rzeczywistości bądź rzekomym dalszym prowadzeniem działalności przez spółkę (...). Tak kategoryczna odmowa rozliczenia przynajmniej niektórych długów spółki poprzez przejęcie przez wierzycieli pojazdów, przy jednoczesnej ich sprzedaży po zaniżonej cenie, ewidentnie świadczy o tym, że oskarżony J. W. chciał, by pojazdy spółki (...) trafiły do rąk wybranych przez niego osób, co przemawia za świadomym i przemyślanym działaniem z jego strony, nie mającym nic wspólnego z chęcią zdobycia środków na bieżące funkcjonowanie spółki.

Warto w tym miejscu zauważyć, iż oskarżeni nie szukali również innych potencjalnych nabywców nieruchomości, co prowadzić mogło do ich zbycia po cenie wyższej, niż przyjęta na potrzeby transakcji z D. K..

Podkreślić przy tym należy, iż kwestionując możliwość zaspokojenia wierzycieli spółki poprzez przekazanie na ich rzecz sprzedawanych ruchomości i zainteresowanie części wierzycieli takim sposobem uregulowania należności skarżący ograniczył się do polemiki z oceną zeznań tychże osób. Obrońca oskarżonego nie podaje bowiem żadnych logicznych argumentów mogących wskazywać na to, że świadkowie – wierzyciele oskarżonych zmierzali do napiętnowania oskarżonych W. i ukazania ich w postępowaniu w negatywnym świetle. Wola wyjaśnienia przez nich okoliczności sprawy jak również chęć uzyskania zaspokojenia przysługujących świadkom roszczeń nie może być bowiem utożsamiana – jak zdaje się to czynić skarżący – z rządzą zemsty.

Brak dokumentów wskazujących na chęć nabycia przez część z wierzycieli ruchomości spółki w zamian za umorzenie całości lub części długu wynika zaś wyłącznie z faktu, iż świadkowie ci z propozycją taką wychodzili podczas rozmów z oskarżonym J. W. a kategoryczny brak z jego strony zainteresowania taką formą uregulowania wzajemnych relacji finansowych powodował, że wierzyciele nie podejmowali żadnych dalszych, bardziej oficjalnych działań.

Z przyczyn analogicznych stwierdzić zarazem należało brak konieczności przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego dla ustalenia wartości zbytych przez oskarżonych nieruchomości. Uzasadnionym jest przy tym dokonywanie oceny działań oskarżonych z punktu widzenia znamion zarzucanych im czynów z art. 300 § 2 k.k. przy uwzględnieniu kwoty uzyskanej przez spółkę (...) SA z tytułu zbycia jedynie udziału w nieruchomościach zakupionych wcześniej od spółki (...). Umowa przenosząca własność tych udziałów zawarta bowiem została w dniu 29 czerwca 2010 r. (a zatem po zaledwie po 6 miesiącach od zbycia nieruchomości przez oskarżonych) zaś cena ustalona została na kwotę 17.545.095,72 zł brutto. (...) S.A. zarobiła zatem na tejże transakcji – której przedmiotem byłą przecież jedynie część zakupionych wcześniej nieruchomości - sumę 5.045.095,72 zł (która to kwota pozostała po spłaceniu zabezpieczonych hipotecznie banków mogła być przedmiotem podziału między wierzycieli w przypadku sprzedaży w ramach egzekucji). Co więcej, następnie wskazany wyżej udział w nieruchomości zbyty został na rzecz (...) sp. z o.o. z siedzibą w W. za cenę 22.160.557,02 zł brutto. Pozostała część udziałów w nieruchomościach objętych księgami wieczystymi KW nr (...), KW nr (...) i KW nr (...) (należącymi poprzednio do W.-u) zbyta zaś została przez D. K. (2) na rzecz L. S. za cenę 22.000.000,00 zł.

W kontekście przytoczonych wyżej okoliczności bez znaczenia pozostaje zarazem fakt, iż nieruchomości nieobjęte hipotekami z uwagi na ich położenie czy przeznaczenie nie stanowiłyby realnego źródła dochodu. Podobnie relewantny jest fakt, że od kwoty 5.045.095,72 zł – czyli nadwyżki uzyskanej przez (...) SA z tytułu zbycia części nieruchomości – do tej pory nie rozliczono VAT, albowiem okoliczność ta ma związek wyłącznie z obecną sytuacją spółki (...).

Zasady logiki i doświadczenia życiowego nakazywały przy tym uznać, iż banki nie udzieliłyby oskarżonym kredytów zabezpieczonych hipoteką na nieruchomości, gdyby w wypadku zaniechania spłaty kredytu nie byłyby w stanie uzyskać zaspokojenia swego roszczenia. Wartość nieruchomości musiała zatem być co najmniej równa wartości udzielonych kredytów.

Należy przy tym podkreślić, iż w okresie pomiędzy zbyciem nieruchomości na rzecz (...) SA a transakcją przeprowadzoną przez D. K. (2) nie nastąpiły żadne zdarzenia szczególnej natury, które wpływałyby na wartość nieruchomości stanowiących przedmiot omawianych transakcji, takie jak np. zmiana planu zagospodarowania przestrzennego. Kwoty uzyskane ze sprzedaży nieruchomości przez (...) SA były zatem cenami znacznie wyższymi niż te, za które zbyli je oskarżeni i choć nie można z góry założyć, że w toku egzekucji kwoty tak wysokie jak wyżej wskazane udałoby się uzyskać, w obliczu braku jakichkolwiek działań ze strony oskarżonych w celu zmaksymalizowania zysku ich postawy nie sposób oceniać inaczej, niż uczynił to Sąd Rejonowy.

Trzeba przy tym podkreślić, że oparcia w materiale dowodowym sprawy nie znajduje podnoszona w apelacji okoliczność, iż różnica pomiędzy ceną sprzedaży nieruchomości a wysokością roszczeń wierzycieli hipotecznych została wpłacona przez D. K. (2) na rachunek spółki. Skarżący odwoływał się w tym zakresie do treści wyjaśnień oskarżonego J. W. jak również zeznań świadków B. K. i D. K. (2). Tymczasem D. K. (2) wskazał, że (...) S.A. nie wpłaciła na rzecz spółki (...) żadnych pieniędzy, a w ramach rozliczenia ceny sprzedaży jedynie przejęła wierzytelności banków do spłaty. Zeznania analogicznej treści złożyła B. K., stanowisko oskarżonego ulegało zaś zmianie w toku postępowania, co podkreślił w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd I instancji, a jego treść zdawała się być dostosowywana do okoliczności ujawnianych na rozprawie. Z tych też względów przedłożonego przez oskarżonego dokumentu Kp mającego dokumentować dokonaną rzekomo 6 lat wcześniej wpłatę gotówkową kwoty 147.760 zł nie sposób uznać za rzetelny. Rację ma bowiem Sąd Rejonowy kwestionując prawdopodobieństwo dokonania tak znaczącej płatności gotówkowej, o której następnie jej strony miały rzekomo nie pamiętać (żadna z ww. osób nie wskazywała bowiem na tę okoliczność w swych swobodnych zeznaniach) jak również gospodarcze uzasadnienie dla zbycia udziałów w spółce (...) za kwotę 36.620 zł M. P. przy przysługującej tejże spółce wierzytelności wobec spółki (...) na kwotę 4 razy wyższą.

Rzeczywisty brak wypłaty ww. kwoty na konto spółki (...) uniemożliwiał zaś prowadzenie z niej egzekucji, podobnie zresztą jak objęcie wskazaną wyżej transakcją także i tych nieruchomości, które nie były zabezpieczone hipotekami, jak i nieruchomości należących do prywatnego majątku J. W., objętych księgami wieczystymi KW nr (...) i KW nr (...). Zabieg sprzedaży wszystkich nieruchomości należących do spółki (także tych nieobciążonych) i (nieoficjalne) przejęcie długu przez nabywcę spowodowało, iż wraz ze spłatą zobowiązania wobec banku, spod hipoteki uwolnione zostały bez uszczerbku majątkowego dla oskarżonego J. W. również i nieruchomości należące pierwotnie do niego.

Sąd odwoławczy podziela stanowisko skarżącego, iż sam brak doświadczenia D. K. (2) w prowadzeniu działalności gospodarczej, w szczególności w branży przetwórczej, nie uniemożliwia rozpoczęcia prowadzenia takiej działalności. W połączeniu z pozostałymi okolicznościami sprawy nie można powyższej okoliczności oceniać jednak inaczej, niż zrobił to Sąd Rejonowy. D. K. (2) na żadnym etapie postępowania nie wskazywał bowiem, aby po gruntownym przemyśleniu czy choćby pod wpływem emocji zdecydował, iż jego wolą i zamiarem jest założenie własnej działalności gospodarczej lecz nie ukrywał, że założył spółkę (...) po to, aby kupić nieruchomości należące do spółki (...) (k. 3355)

Warto w tym miejscu przypomnieć, że ocena każdego przeprowadzonego w toku postępowania dowodu pozostawiona jest sądowi orzekającemu, który obowiązany jest dokonać jej z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, jak również z uwzględnieniem całokształtu okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego i takiej też oceny dowodów dokonał Sąd I instancji w omawianej sprawie. Sąd I instancji w sposób przekonywujący wskazał zatem dlaczego dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego jedynie we wskazanej przez siebie części a w pozostałym zakresie – w tym w odniesieniu do wyżej podniesionych okoliczności - uznał jego wyjaśnienia za nieodpowiadające prawdzie i tego rodzaju ocenę dowodu należało uznać za pozostającą pod ochroną art. 7 k.p.k. Apelujący na poparcie swego stanowiska o dokonaniu przez Sąd Rejonowy niewłaściwej oceny wyjaśnień oskarżonego oraz zeznań świadka K. również w zakresie ich wzajemnych relacji i kontaktów nie przytoczył tego rodzaju okoliczności, które mogłyby tę ocenę podważyć. Obrońca oskarżonego kwestionując prawidłowość dokonanych przez Sąd ustaleń faktycznych usiłował bowiem wykazać w apelacji, iż Sąd niesłusznie nie dał wiary wyjaśnieniom J. W. i zeznaniom D. K. (2) w zakresie ww. Tego stanowiska obrony nie można było jednak podzielić. Oparcie ustaleń faktycznych na określonej i wyraźnie wskazanej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku grupie dowodów i jednoczesne nieuznanie dowodów przeciwnych nie stanowi bowiem uchybienia, które by mogło powodować zmianę bądź uchylenie zaskarżonego wyroku w sytuacji, gdy Sąd Rejonowy zgodnie z nakazem wynikającym z treści art. 424 k.p.k. wykazał jakimi względami kierował się dokonując takiej a nie innej oceny dowodów a nadto gdy ocena ta nie jest sprzeczna z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Konfrontacja poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń z dowodami sprawy przekonuje o zgodności tychże ustaleń oraz trafności wyciągniętych wniosków i wskazuje w istocie na rozważenie przez Sąd I instancji wszystkich zasadniczych okoliczności mających znaczenie dla merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy. W istocie apelacja zawiera po prostu odmienną oceną dowodów korzystną dla oskarżonego. Taka odmienna ocena jest naturalnie prawem obrońcy, nie wynika z niej jednak, by ocena dokonana w niniejszej sprawie przez Sąd orzekający charakteryzowała się dowolnością.

Sąd odwoławczy nie znalazł przy tym podstaw by zakwestionować fakt, iż środki ze sprzedaży ruchomości trafiały do kasy spółki (...), gdzie zostały przeznaczone na spłatę zobowiązań, co potwierdziła w swych zeznaniach księgowa spółki (...). Bezspornym jest i to, że również i środki ze sprzedaży nieruchomości stanowiących własność spółki zostały przekazane na rachunek hipoteczny jej wierzycieli. Nie mniej jednak nie sposób uznać, aby tym samym sprzedaż majątku spółki nie wpłynęła na możliwość zaspokojenia wierzycieli, do czego odwoływał się w treści apelacji skarżący.

Gdyby bowiem oskarżony faktycznie kierował się zamiarem polepszenia finansów spółki, to poprowadziłby rozmowy w celu ustalenia ceny, za którą wierzyciele chcieliby nabyć pojazdy bądź poszukiwałby innych potencjalnych kupców nieruchomości po to, by uzyskać za majątek spółki jak najwyższą cenę (która, jak dowodzą uzyskane w niedługim czasie ceny zbycia ruchomości i nieruchomości była realnie możliwa), pozwalającą na zaspokojenie wierzycieli w większym stopniu. Jednocześnie uzyskiwane przez oskarżonego środki nie prowadziły do zaspokojenie wierzycieli zgodnie z regułami postępowania egzekucyjnego regulującego sposób podziału między wierzycieli uzyskiwanych ze sprzedaży majątku sum.

Wątpliwości Sądu nie budziła również ustalona rola oskarżonej M. W. w inkryminowanym zdarzeniu. Skarżący starał się wprawdzie wykazać, że oskarżona pełniła jedynie formalnie funkcję prezesa spółki, jednak wszystkie decyzje związane z jej funkcjonowaniem, w tym ze zbyciem rzeczy ruchomych i nieruchomości, podejmował jej ojciec J. W., przez co ww. nie miała żadnej świadomości co do skali problemów (...) spółki (...) jak i problemów z wierzycielami, nie mniej jednak tak postawionej tezie, jak również wyjaśnieniom w tym zakresie oskarżonej przeczy zgromadzony w sprawie materiał dowodowy. Należy bowiem zauważyć, iż pełniąca funkcje księgowej w spółce (...) w swych zeznaniach wskazywała wprost, że M. W. znana była sytuacja spółki, albowiem prowadziły ze sobą na ten temat rozmowy. Jednocześnie w sprawie zaległości płatniczych z oskarżoną M. W. kontaktowali się bezpośrednio wierzyciele spółki (vide: zeznania H. W. – k. 420 i 2667v, zeznania świadka S. – k. 720). Oskarżona musiała zatem zdawać sobie sprawę ze złej sytuacji spółki, tym bardziej iż w tym samym czasie na terenie firmy pojawiał się komornik dokonując zajęcia składników jej mienia ruchomego. Jednocześnie sama oskarżona składając wyjaśnienia przed Sądem Okręgowym choć wskazywała, że nie czytała bilansów ani ksiąg handlowych, a jedynie podpisywała przedkładane jej dokumenty, zaś jej działania wynikały z dobrej wiary, jednocześnie przyznała jednak, że wiedziała o zgłaszających się wierzycielach, których odsyłała do swojego ojca jak również rozmawiała z księgową o kondycji finansowej spółki oraz odbierała wysyłane na jej adres orzeczenia sądowe, które dotyczyły zaległości (...) sp. z o.o.

Autonomiczną decyzją oskarżonej – nie mającej doświadczenia w prowadzeniu działalności gospodarczej - jak i jej ojca – nie mogącą jednak wyłączać odpowiedzialności M. W. – było przy tym powierzenie podejmowania większości decyzji dotyczących działania spółki (...). Niewątpliwie to oskarżony J. W., jako prokurent spółki (...), podjął decyzję o wyprowadzeniu z tej spółki majątku, aby uchronić go przed zajęciem i egzekucją jak również decyzję o zbyciu należących do spółki nieruchomości. Nie mniej jednak M. W. działaniom takim nigdy się nie sprzeciwiała. Wręcz przeciwnie – oskarżona brała udział w podpisywaniu aktów notarialnych mających na celu przeniesienie własności udziałów w spółce jak i nieruchomości bądź też udzielała do podjęcia tychże czynności pełnomocnictwa. M. W. jest przy tym osobą dorosłą, legitymującą się wyższym wykształceniem i nawet jeżeli – jak wynika ze składanych przez nią w postępowaniu odwoławczym wyjaśnień – zdecydowała się objąć funkcję prezesa zarządu spółki W. na prośbę jej ojca z uwagi na fakt jego uprzedniej karalności wyłączającej możliwość udziału w przetargach publicznych – musiała zdawać sobie sprawę z odpowiedzialności ciążącej na osobach zasiadających w organach spółki.

Sam zaś fakt, iż stopień zaangażowania każdego z oskarżonych w działalność spółki skutkującą wniesieniem do Sądu aktu oskarżenia był różny znalazł odzwierciedlenie w wysokości wymierzonych ww. kar. Niewątpliwie zaangażowanie to było mniejsze w wypadku oskarżonej M. W., niż jej ojca J. W., przez co również i stopień jej zawinienia uznać należało za odpowiednio niższy. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż oskarżona znalazła się w specyficznej i wyjątkowo trudnej sytuacji motywacyjnej kierowana poczuciem lojalności wobec ww.

Należy przy tym podkreślić, iż Sąd Rejonowy wymierzając karę oskarżonym we właściwym stopniu uwzględnił takie okoliczności obciążające, jak znaczna wartość zbytego mienia, rozmiar ujemnych następstw przestępstw oraz determinację i natężenie złej woli oskarżonych, przez co wymierzonych kar nie sposób uznać za niewspółmierne. Sąd Okręgowy podzielił też stanowisko Sądu I instancji co do konieczności wymierzenia J. W. kary pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia wykonania.

Stwierdzić jednak należy, iż nad kwestią zasadności warunkowego zawieszenia wykonania wobec M. W. orzeczonej wobec niej kary pozbawienia wolności Sąd ten nie pochylił się z należytą uwagą, zaś uzasadnienie wyroku w tym zakresie uznać należy za wyjątkowo wręcz lakoniczne. Na Sądzie orzekającym w pierwszej instancji ciąży zaś obowiązek wykazania z jakich przyczyn uznał on za nieuzasadnione skorzystanie z wyżej wskazanej instytucji zwłaszcza w odniesieniu do osoby, która tak jak M. W. nie była nigdy karana za popełnienie przestępstwa. Warto zaś przypomnieć, że podstawową przesłanką stosowania omawianej instytucji jest pozytywna prognoza, wyrażająca się w przekonaniu sądu, że sprawca wykona nałożone obowiązki w czasie próby i nie powróci do przestępstwa, a zatem wykonanie wymierzonej jej kary nie jest konieczne. O pozytywnej prognozie, uzasadniającej zastosowanie warunkowego zawieszenia wykonania kary, decyduje zaś całościowa ocena przesłanek wskazanych w art. 69 § 2 k.k., a zatem uwzględniająca postawę sprawcy, jego właściwości i warunki osobiste, dotychczasowy sposób życia oraz zachowanie się po popełnieniu przestępstwa. Okoliczności te w przypadku oskarżonej uwzględniają zaś przyjęcie pozytywnej prognozy kryminalistycznej.

Sąd Okręgowy uznał zatem za konieczną ingerencję w treść wyroku Sądu I instancji w wyżej wskazanej części i zmienił tenże wyrok w ten sposób, że uznając, iż w przedmiotowej sprawie mają zastosowanie przepisy Kodeksu karnego w wersji obowiązującej do dnia 30 czerwca 2015 r. na podstawie art. 69 § 1,2 k.k. i art. 70 § 1 pkt. 1 k.k. warunkowo zawiesił wykonanie kary pozbawienia wolności orzeczonej wobec oskarżonej M. W. w punkcie 6. na okres 3 lat tytułem próby. W ocenie Sądu odwoławczego kara pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania spowoduje na tyle pożądaną zmianę w zachowaniu oskarżonej, że zrozumie on naganność i szkodliwość społeczną swojego postępowania, będzie przestrzegać porządku prawnego i nie powróci do przestępstwa. Tak ustalony okres próby pozwoli zarazem na kontrolę zachowania oskarżonej w warunkach wolnościowych i tym samym na weryfikację przyjętej obecnie co do ww. pozytywnej prognozy kryminalistycznej.

W pozostałym zakresie nie znajdując podstaw do ingerencji w treść zaskarżonego wyroku Sąd odwoławczy utrzymał go w mocy.

W ostatnim punkcie orzeczenia Sąd na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. zasądził od oskarżonych na rzecz Skarbu Państwa koszty procesu za postępowanie odwoławcze w częściach po 1/2 oraz wymierzył im opłaty za II instancję w kwotach po 300 złotych. Zasadą w procesie karnym jest bowiem ponoszenie przez oskarżanego kosztów procesu a wyjątkiem od zasady zwolnienie od tego obowiązku. Sąd nie znalazł zaś podstaw do zwolnienia ww. od obowiązku poniesienia tychże kosztów.

Dariusz Kawula Anna Judejko Alina Siatecka

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Agnieszka Bróździńska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Poznaniu
Osoba, która wytworzyła informację:  Anna Judejko,  Alina Siatecka ,  Dariusz Kawula
Data wytworzenia informacji: