XV Ca 620/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Poznaniu z 2023-01-27

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 stycznia 2023 roku

Sąd Okręgowy w Poznaniu Wydział XV Cywilny- Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: sędzia Brygida Łagodzińska

Protokolant: st. prot. sąd. Katarzyna Janicka

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 17 stycznia 2023 r. w P.

sprawy z powództwa Ł. J.

przeciwko (...) SA z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego Poznań – Grunwald i Jeżyce w Poznaniu

z dnia 22 grudnia 2021 r.

sygn. akt IXC 1574/20

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 1. w ten tylko sposób, że datę początkową odsetek ustawowych za opóźnienie określa na dzień 9 stycznia 2021 roku i oddala powództwo o zasądzenie odsetek ustawowych za opóźnienie za okres od dnia 2 czerwca 2020 roku do dnia 8 stycznia 2021 roku;

II.  w pozostałej części apelację oddala;

III.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2 700 zł z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Brygida Łagodzińska

UZASADNIENIE

Powód Ł. J. wniósł pozew zasądzenie od pozwanego (...) SA z siedzibą w W. kwoty 63 643,86 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 2 czerwca 2020 r. do dnia zapłaty oraz kosztami procesu według norm przepisanych.

W odpowiedzi na pozew (...) S.A. z siedzibą w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda kosztów procesu według norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 22 grudnia 2021 roku Sąd Rejonowy Poznań-Grunwald i Jeżyce w Poznaniu w punkcie 1. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 63 643,86 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 2 czerwca 2020 r. do dnia zapłaty oraz w punkcie 2. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 6 434 zł z tytułu zwrotu kosztów procesu, w tym 5 400 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego, z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od kwoty 6 434 zł od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.

Podstawę rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia i rozważania Sądu pierwszej instancji:

W 2008 r. Ł. J., poszukując finansowania na zakup nieruchomości w kwocie 210 000 zł, podjął rozmowy z (...) SA z siedzibą w W., w którym posiadał rachunek osobisty. W czasopiśmie (...) znalazł wcześniej promocyjną ofertę wymienionego banku przewidującą marżę niższą o 1%. W związku z tym odbyły się dwa spotkania. Pierwsze, trwające około godziny, dotyczyło złożenia wniosku o udzielenie kredytu. Ł. J. przedstawiono dwa warianty udzielenia kredytu – jeden dotyczył kredytu opartego na stawce LIBOR, a drugi na stawce WIBOR. Oba warianty były prezentowane jako kredyty złotówkowe. Pracownik banku wskazywał, że kredyt oparty na stawce LIBOR jest lepszym rozwiązaniem, frank szwajcarski jest bardzo stabilną walutą, a zmianie może ulegać część kosztowa kredytu, tj. odsetki, z uwagi na wahania kursu franka. Podał również, że między podpisaniem umowy a wypłatą środków kwoty mogą się nieznacznie zmienić. Ł. J. nie zaprezentowano historycznych kursów franka szwajcarskiego, nie poinformowano go o spreadzie walutowym. Wniosek o udzielenie kredytu Ł. J. złożył 28 marca 2008 r. Tego samego dnia podpisał przygotowane przez bank „(...)”, że pracownik (...) SA przedstawił mu w pierwszej kolejności ofertę kredytu/pożyczki hipotecznej w polskich złotym, po zapoznaniu z którą zdecydował, że dokonuje wyboru oferty kredytu/pożyczki hipotecznej denominowanej w walucie obcej, mając pełną świadomość ryzyka związanego z tym produktem, a w szczególności tego, że niekorzystna zmiana kursu waluty spowoduje wzrost comiesięcznych rat spłaty kredytu/pożyczki hipotecznej oraz wzrost całego zadłużenia, a także, że został poinformowany przez pracownika (...) SA o jednoczesnym ponoszeniu ryzyka zmiany stopy procentowej polegającym na tym, że w wyniku niekorzystnej zmiany stopy procentowej może ulec zwiększeniu comiesięczna rata spłaty kredytu oraz wartość całego zaciągniętego zobowiązania, jak również o kosztach obsługi kredytu w wypadku niekorzystnej zmiany kursu walutowego oraz zmiany stopy procentowej, tj. o możliwości wzrostu raty kapitałowo-odsetkowej, które to informacje miały zostać przedstawione w postaci symulacji wysokości rat kredytu. Dnia 10 kwietnia 2008 r. wydano pozytywną decyzję kredytową. Na drugim spotkaniu, trwającym ok. 20 minut, Ł. J. złożył podpis na umowie. Na spotkaniu tym po raz pierwszy przedstawiono mu projekt umowy, wskazując, iż jest to standardowy wzór, który nie podlega zmianom, gdy dopytywał się o kwestię ubezpieczenia. W dniu 24 kwietnia 2008 r. pomiędzy kredytobiorcą Ł. J. a (...) S.A. w W., zwanym dalej (...), została zawarta umowa nr (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem CHF na sfinansowanie zakupu na rynku wtórnym prawa własności do lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w P. przy ul. (...) (176 000 zł), refinansowanie nakładów poniesionych w związku z zakupem przedmiotowego lokalu (4 000 zł), finansowanie prac remontowych nabywanego lokalu (20 000 zł) oraz finansowanie opłat okołokredytowych (10 000 zł). Kwota kredytu wynosiła w sumie 210 000 zł. Walutą waloryzacji kredytu był frank szwajcarski. Kwota kredytu wyrażona w walucie waloryzacji na koniec dnia 3 kwietnia 2008 r. według kursu kupna waluty z tabeli kursowej (...) S.A. wynosiła 97 511,14 CHF, przy czym miała ona charakter jedynie informacyjny i nie stanowiła zobowiązania banku. Zastrzeżono, że wartość kredytu wyrażona w walucie obcej w dniu uruchomienia kredytu może być różna od podanej w umowie. Okres kredytowania określono na 360 miesięcy od 22 kwietnia 2008 r. do 20 maja 2038 r., a raty kapitałowo-odsetkowe były równe i płatne do 20-go dnia każdego miesiąca. Tytułem ubezpieczenia spłaty kredytu przewidziano opłatę w wysokości 0,20% kwoty kredytu, tj. 420 zł. Jednocześnie określono składkę jednorazową tytułem ubezpieczenia na życie i od niezdolności do pracy zarobkowej w wysokości 1,50% kwoty kredytu, tj. 3 150 zł. Na dzień wydania decyzji kredytowej oprocentowanie kredytu wynosiło 3,89 % w stosunku rocznym, zaś marża banku - 1%. W okresie ubezpieczenia spłaty kredytu jego oprocentowanie wzrosło do 4,89%. Prawnym zabezpieczeniem spłaty kredytu była hipoteka kaucyjna wpisana na pierwszym miejscu do kwoty 315 000 zł na nieruchomości przy ul. (...) w P., dla której Sąd Rejonowy (...) w P. prowadził księgę wieczystą nr (...), a także ubezpieczenie niskiego wkładu własnego kredytu w (...) SA na 36-miesięczny okres ubezpieczenia z zastrzeżeniem, iż jeśli z upływem pełnych 36 miesięcy okresu ubezpieczenia nie nastąpi całkowita spłata zadłużenia objętego ubezpieczeniem, ani inne zdarzenie kończące okres ubezpieczenia, ubezpieczenie podlegało automatycznej kontynuacji, przy czym łączny okres ubezpieczenia nie mógł przekroczyć 108 miesięcy, licząc od miesiąca, w którym nastąpiła wypłata kredytu. Kredytobiorca upoważnił (...) do pobrania środków z tytułu zwrotu kosztów ubezpieczenia w wysokości 3,5 % różnicy między wymaganym wkładem własnym kredytobiorcy a wkładem wniesionym faktycznie przez kredytobiorcę (1 750 zł), a także do zwrotu kosztów z tytułu kontynuacji przedmiotowego ubezpieczenia z jego rachunku bankowego bez odrębnej dyspozycji. Kredyt hipoteczny był waloryzowany kursem kupna waluty CHF według tabeli kursowej (...)SA Kwota kredytu wyrażona w CHF została określona na podstawie kursu kupna waluty CHF z tabeli kursowej (...) SA z dnia i godziny uruchomienia kredytu. Kredyt oprocentowany był według zmiennej stopy procentowej, która w dniu wydania decyzji kredytowej przez (...) została ustalona na 3,89 %. Wysokość zmiennej stopy procentowej w dniu wydania decyzji kredytowej ustalona została jako stawka bazowa LIBOR 3M z dnia 28 marca 2008 r. powiększona o stałą w całym okresie kredytowania marżę mBanku w wysokości 1,00 %. Jednocześnie wskazano, że (...) co miesiąc dokona porównania aktualnie obowiązującej stawki bazowej ze stawką bazową ogłaszaną przedostatniego dnia roboczego poprzedniego miesiąca i dokona zmiany wysokości oprocentowania kredytu w przypadku, gdy stawka bazowa zmieni się o co najmniej 0,10 punktu procentowego w porównaniu do obowiązującej stawki bazowej. Zmiany wysokości oprocentowania kredyt (...) miał dokonywać najpóźniej piątego dnia roboczego miesiąca następującego po miesiącu, w którym dokonana została zmiana stawki bazowej. Kredytobiorca zobowiązał się do spłaty kapitału wraz z odsetkami miesięcznie w ratach kapitałowo-odsetkowych w terminach i kwotach zawartych w harmonogramie spłat sporządzonym w CHF, który miał być doręczony kredytobiorcy w ciągu 14 dni od daty uruchomienia kredytu. Raty kapitałowo-odsetkowe płatne były w złotych po uprzednim ich przeliczeniu według kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...) SA, obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14:50. Kredytobiorca upoważnił bank do obciążenia rachunku do wysokości dostępnego salda wszelkimi kwotami wymagalnych należności wynikających z umowy, w szczególności kwotami rat kredytu i odsetek, prowizji i opłat oraz kosztami ustanowienia i utrzymania zabezpieczeń kredytu, w tym kwotami składek ubezpieczeniowych. W przypadku, gdy rachunek prowadzony był w innej walucie niż waluta wymagalnych należności, obciążenie miało nastąpić po przewalutowaniu. Kredytobiorca zobowiązał się utrzymać na rachunku środki wystarczające do pokrycia w terminie wszystkich wymaganych kwot należności wynikających z umowy. W (...) umowy kredytobiorca oświadczył, że został dokładnie zapoznany z warunkami udzielenia kredytu złotowego waloryzowanego kursem waluty obcej, w tym w zakresie zasad dotyczących spłaty kredytu i w pełni je akceptuje oraz że jest świadomy, że z kredytem waloryzowanym związane jest ryzyko kursowe, a jego konsekwencje wynikające z niekorzystnych wahań kursu złotego wobec walut obcych mogą mieć wpływ na wzrost kosztów obsługi kredytu. Jednocześnie kredytobiorca oświadczył, że został dokładnie zapoznany z kryteriami zmiany stóp procentowych kredytów obowiązującymi w (...) oraz zasadami modyfikacji oprocentowania kredytu i w pełni je akceptuje. W sprawach nieuregulowanych w umowie zastosowanie miały postanowienia (...). W punkcie (...) regulaminu wskazano, że (...) udziela kredytów hipotecznych złotowych waloryzowanych m.in. kursem CHF według tabeli kursowej (...) SA, przy czym w okresie kredytowania bank mógł dokonać zmiany waluty, będącej podstawą waloryzowania, na pisemny wniosek kredytobiorcy, przy szczegółowo określonych warunkach, w tym zależnych od wysokości uzyskiwanych dochodów w polskich złotych. Jednocześnie podano, że kredyt hipoteczny waloryzowany udzielany jest w złotych polskich, przy jednoczesnym przeliczeniu na wybraną przez kredytobiorcę walutę obcą. Od 1 kwietnia 2009 r. wprowadzono zmiany do ww. regulaminu m.in. przez wprowadzenie pojęcia spreadu walutowego i tabeli kursowej (...) oraz informacji o czynnikach wpływających na wartość spreadu. Harmonogram spłaty kredytu doręczono Ł. J. listownie kilka dni po podpisaniu umowy. Środki z tytułu kredytu zostały wypłacone zgodnie z dyspozycją Ł. J.. Dnia 28 kwietnia 2008 r. Ł. J. dokonał zakupu nieruchomości objętej wnioskiem kredytowym. W okresie roku poprzedzającego złożenie podpisów na umowie kredytu wahania kursu franka CHF do PLN wynosiły 11,91%. W okresie od 1 stycznia 2008 r. do 12 maja 2020 r. oprocentowanie kredytu wahało się od 4,89 % (od 1 stycznia 2008 r. do 20 czerwca 2008 r.) do 0,24 % (od 21 kwietnia 2020 r. do 12 maja 2020 r.). W dniu 1 lipca 2011 r. Ł. J. uiścił 1 807,90 zł tytułem opłaty za odnowienie ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, zaś w dniu 1 lipca 2014 r. kwotę 840,34 zł z tego samego tytułu. Od uruchomienia kredytu do 20 kwietnia 2020 r. Ł. J. na poczet jego spłaty dokonał wpłat w łącznej kwocie 163 884,42 zł oraz 4 398,24 zł tytułem ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, w tym 60 995,62 zł w okresie od 20 lipca 2010 r. do 20 listopada 2014 r. Pismem z 15 maja 2020 r., doręczonym 25 maja 2020 r., Ł. J., reprezentowany przez pełnomocnika, wezwał (...) S.A. z siedzibą w W. do zapłaty kwoty 63 987,81 zł tytułem spełnionych nienależne świadczeń z tytułu nieważnej umowy kredytu, względnie różnicy pomiędzy sumą rat kapitałowo-odsetkowych pobranych z tytułu zawartej z bankiem umowy kredytu spłaconych przez kredytobiorcę w okresie od 21 czerwca 2010 r. do 20 kwietnia 2020 r. a sumą rat kapitałowo-odsetkowych, które rzeczywiście były należne bankowi z uwagi na brak waloryzacji kredytu kursem franka szwajcarskiego (61 339,57 zł) oraz tytułem nienależnie pobranych składek na ubezpieczenie niskiego wkładu własnego w dniach 1 lipca 2011 r. (1 807,90 zł) i 1 lipca 2014 r. (840,34 zł) w terminie 7 dni od daty doręczenia wezwania. Sąd Rejonowy wyjaśnił, iż powyższy stan faktyczny ustalił na podstawie dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy, z którymi strony w toku postępowania mogły się zapoznać. Dalej Sąd wskazał, że stosownie do brzmienia art. 245 k.p.c. dokumenty prywatne stanowiły dowód tego, że osoby, które je podpisały złożyły oświadczenia zawarte w dokumentach. Następnie Sąd I instancji podał, że część dokumentów została przedstawiona w kserokopiach, które nie zostały w toku postępowania skutecznie zakwestionowane przez którąkolwiek ze stron, a więc przyjął je w poczet materiału dowodowego sprawy, uznając, że stanowią one wiarygodny dowód pośredni na istnienie i treść dowodów właściwych, dokonując w oparciu o nie ustaleń stanu faktycznego sprawy. Nadto Sąd podkreślił, że część dokumentacji przedstawionej przez pozwanego była nieprzydatna dla ustalenia stanu faktycznego, jako że brak było wyraźnego jej powiązania z okolicznościami niniejszej sprawy, względnie dotyczyły one okoliczności z punktu widzenia rozstrzygnięcia nieistotnych. Sąd wyjaśnił również, że nie kwestionując zasadniczo faktu przyjęcia przez pozwany bank określonych procedur związanych z udzielaniem kredytów hipotecznych oraz wykonywaniem związanych z tym umów zauważył, że brak było dowodów co do tego, czy i w jakim zakresie znalazły one rzeczywiście zastosowanie przy udzieleniu kredytu powodowi. Jeśli zaś chodzi o niektóre aspekty wykonywania umowy przez pozwany bank (jak finansowanie kredytu, przekształcenie kredytu na złotowy ze stawką LIBOR), to w opinii Sądu pierwszej instancji nie miały one dla oceny ważności, czy skuteczności spornej umowy znaczenia. Sąd Rejonowy wskazał, że podstawą poczynionych przezeń ustaleń faktycznych były również wydruki komputerowe, podając przy tym że w orzecznictwie wyjaśniono, iż stanowią one "inny środek dowodowy", o jakim mowa w art. 308 i 309 k.p.c. i świadczą o istnieniu zapisu komputerowego określonej treści w chwili wydrukowania tekstu. Okoliczność, że tego typu dowody mogą być modyfikowane, nie pozbawia ich zarazem mocy dowodowej. Dalej Sąd I instancji wyjaśnił, że ustalenia faktyczne oparł także na przesłuchania powoda, które ocenił jako zasługujące na uwzględnienie, mając przy tym na uwadze, że jako osoba bezpośrednio zainteresowana wynikiem postępowania mógł on przedstawiać okoliczności sprawy w korzystnym dla siebie świetle, jednak ostatecznie nie znaleziono podstaw, by odmówić im wiary. W ocenie tegoż Sądu przesłuchanie było logiczne i nie budziło wątpliwości z punktu widzenia doświadczenia życiowego, a nadto żaden element pozostałego materiału dowodowego nie dawał powodów do kwestionowania jego wiarygodności. Ustalając stan faktyczny, Sąd pierwszej instancji wziął także pod uwagę art. 229 i 230 k.p.c. i w granicach ich dyspozycji uwzględnił te okoliczności zgłoszone przez strony, które pozostawały między nimi bezsporne. Następnie Sąd Rejonowy wyjaśnił, że pominął dowód z opinii biegłego z zakresu ekonomii, finansów i bankowości jako nieprzydatny dla rozstrzygnięcia sprawy i zmierzający jedynie do przedłużenia postępowania wobec uwzględnienia stanowiska powoda co do nieważności umowy o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem CHF nr (...) z 22 kwietnia 2008r., a to zdaniem Sądu uzasadniało rozstrzygnięcie sporu na podstawie przeprowadzonych dowodów z przesłuchania powoda oraz dokumentów i wydruków komputerowych, wskazujących na wysokość dotychczas wpłaconych przez powoda kwot, których pozwany finalnie nie kwestionował, wskutek czego rozstrzygnięcie sprawy nie wymagało wiadomości specjalnych. Nawiązując do zarzutu abuzywności niektórych postanowień umownych, Sąd I instancji wskazał, że dowód z opinii biegłego był w tym zakresie zbędny, albowiem w okolicznościach sprawy brak było podstaw prawnych do zastąpienia kwestionowanych klauzul umownych innymi. W tej sytuacji, skoro nie było możliwości ingerencji w stosunek łączący strony, to zdaniem Sądu Rejonowego nie było też konieczne określanie wysokości świadczeń stron po wyeliminowaniu klauzul abuzywnych, a do tego właśnie zmierzał zawnioskowany dowód z opinii biegłego. Sąd I instancji na wstępie swych rozważań podkreślił, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie w całości, wyjaśniając dalej że w niniejszej sprawie powód uzasadniając swoje stanowisko, powołał się na okoliczność sprzeczności zamieszczonych w (...) umowy nr (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem CHF klauzul waloryzacyjnych odnoszących się do indeksacji kredytu z naturą stosunku prawnego, zasadami współżycia społecznego oraz zasadą równości stron. Ich wyeliminowanie miało skutkować uznaniem umowy za nieważną wobec braku możliwości zastąpienia postanowień umownych w tym zakresie innymi. Sąd Rejonowy na początku dokonanych rozważań wskazał, że zgodnie z art. 353 ( 1) k.c. strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie, ani zasadom współżycia społecznego. Dalej Sąd wyjaśnił, że zgodnie z treścią art. 69 ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe w brzmieniu obowiązującym w dacie zawarcia umowy kredytowej przez strony przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Jako istotne Sąd pierwszej instancji podkreślił, to że umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie i określać w szczególności: strony umowy, kwotę i walutę kredytu, cel, na który kredyt został udzielony, zasady i termin spłaty kredytu, wysokość oprocentowania kredytu i warunki jego zmiany, sposób zabezpieczenia spłaty kredytu, zakres uprawnień banku związanych z kontrolą wykorzystania i spłaty kredytu, terminy i sposób postawienia do dyspozycji kredytobiorcy środków pieniężnych, wysokość prowizji, jeżeli umowa ją przewiduje, warunki dokonywania zmian i rozwiązania umowy (art. 69 ust. 2 PrBank). W oparciu o powyższe uwagi Sąd I instancji podał, że zawarta przez strony umowa kredytu na zakup lokalu mieszkalnego (hipotecznego) była umową kredytu tzw. indeksowanego do waluty obcej, a stanowi ona szczególny rodzaj umowy kredytu bankowego, w której kredyt zostaje udzielony i wypłacony w walucie polskiej, a rozliczany jest w walucie obcej. Strony umawiają się bowiem, że kwota kapitału kredytu wyrażona początkowo w walucie polskiej zostanie - w drodze indeksacji - przeliczona na walutę obcą i oprocentowana w sposób właściwy dla tej waluty. W związku z tym w miejsce pierwotnego zobowiązania do zwrotu wskazanej w umowie kwoty wyrażonej w złotych, powstaje zobowiązanie do zwrotu równowartości tej kwoty w walucie indeksacji. Nadto Sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę, że dopuszczalność stosowania mechanizmu indeksacji kredytu do waluty obcej nie była kwestionowana, ani w orzecznictwie Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ani Sądu Najwyższego. Również Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w swoim orzecznictwie nigdy nie zakwestionował samego mechanizmu indeksacji kredytu do waluty obcej, skupiając swoją uwagę przede wszystkim na ocenie charakteru i transparentności klauzul kształtujących ten mechanizm w kontekście art. 4 ust. 1 i 2 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz. U. UE. L. z 1993 r. Nr 95, str. 29 z późn. zm.). Sąd Rejonowy zaakcentował w swoim uzasadnieniu, iż w jego ocenie wprowadzenie do umowy postanowienia przewidującego mechanizm indeksacji nie było sprzeczne z treścią art. 69 ust. 1 i ust. 2 pkt 2 ustawy Prawo bankowe, pozostając w zgodzie z art. 353 ( 1) k.c., jak i art. 358 § 1 k.c., przez co podzielić należało w tym względzie stanowisko wyrażane w orzecznictwie, że jeżeli kwota kredytu jest powiązana z kursem waluty obcej, to jest dopuszczalne, aby zgodnie z art. 358 k.c. wypłata i spłata kredytu następowała walucie polskiej albo w tej walucie, przy czym jeśli to dotyczy wyłącznie sposobu wykonania zobowiązania pieniężnego, nie powoduje zmiany waluty wierzytelności. Wniosek taki ma zastosowanie do umów z właściwie sporządzoną klauzulą waloryzacyjną (indeksacyjną, denominacyjną). Jak wyjaśnił Sąd I instancji, powód zarzucał zarazem, że zastosowana przez bank waloryzacja prowadziła do rażącego naruszenia ekwiwalentności i równości stron, a miernik waloryzacji powinien być tak dobrany, aby nie był zależny od którejkolwiek ze stron i miał oparcie tylko w obiektywnych wskaźnikach. Tymczasem to pozwany bank samodzielnie i jednostronnie ustalał kurs kupna CHF, po którym przeliczył z PLN na CHF wypłaconą kwotę kredytu oraz kursy sprzedaży CHF, po których przeliczał z CHF na PLN poszczególne raty kredytu. Tylko pozwany miał zatem wpływ na ustalenie wartości miernika waloryzacji, a wahania kursu mogły przełożyć się negatywnie tylko na powoda. Pozwany mógł bowiem kreować kurs w niczym nieograniczony sposób. Co więcej, nawet gdyby kurs CHF spadł do poziomu korzystnego dla powoda, to i tak z racji tego, że bank udostępnił mu kwotę w PLN, powód był zobowiązany do zwrotu tej kwoty. Przy wzroście kursu reguła ta nie obowiązywała i bank korzystał z zastrzeżonej w umowie waloryzacji, zwiększając w ten sposób swoje dochody z obsługi kredytu. Nadto Sąd Rejonowy podał, że powód wskazywał, iż w niniejszej sprawie istniały również przesłanki do stwierdzenia nieważności umowy wskutek abuzywności klauzul waloryzacyjnych, skutkujących jej niewykonalnością wobec braku możliwości ich zastąpienia przepisami dyspozytywnymi. Dalej w swoim uzasadnieniu Sąd Rejonowy wyjaśnił, że pozwany bank nie kwestionował faktu zawarcia z powodem umowy kredytu hipotecznego indeksowanego do CHF oraz posiadania przez kredytobiorcę statusu konsumenta. Negował jednak niedozwolony charakter mechanizmu waloryzacji przewidzianego w umowie. Przy tym Sąd podkreślił, że zgodnie z art. 385 ( 1) § 1 k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne), przy czym nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Następnie Sąd pierwszej instancji wskazał, że określone postanowienie umowy może zatem zostać uznane za niedozwolone w rozumieniu przytoczonego przepisu w przypadku, gdy: - współtworzy umowę zawartą przez konsumenta; - nie zostało z konsumentem uzgodnione indywidualnie; - nie określa głównego świadczenia strony, a jeżeli określa, to nie w sposób jednoznaczny; - kształtuje prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami; - rażąco narusza interesy konsumenta. Dalej Sąd wyjaśnił, że konsumentem jest osoba fizyczna dokonująca z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową (art. 221 k.c.). Nieuzgodnione indywidualnie są z kolei te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu, co w szczególności odnosi się do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta (art. 385 ( 1) § 3 k.c.). W ocenie Sądu I instancji, taki sposób zawierania umowy w zasadzie wyklucza bowiem możliwość wpływania przez konsumenta na treść powstałego stosunku prawnego. Sąd podkreślił także, że fakt iż niektóre aspekty umowy lub poszczególne jej elementy były negocjowane indywidualnie, nie wyłącza stosowania analizowanej regulacji do pozostałej części umowy, jeżeli ogólna ocena umowy wskazuje na to, że została ona sporządzona w formie uprzednio sformułowanej umowy standardowej. Dalej Sąd wskazał, że jeśli przedsiębiorca twierdzi, że standardowe warunki umowne zostały wynegocjowane indywidualnie, ciężar dowodu w tym zakresie – zgodnie z art. 385 ( 1) § 4 k.c. – spoczywa na nim, a oznacza to, że przedsiębiorca, który chce wyłączyć możliwość kontroli pod względem abuzywności określonego, kwestionowanego przez konsumenta postanowienia umownego, powinien wykazać, że właśnie to konkretne postanowienie podlegało indywidualnym uzgodnieniom. Brak indywidualnego uzgodnienia kwestionowanych przez powoda postanowień umownych dotyczących indeksacji wynika z samego charakteru zawartej umowy opartej o treść stosowanego przez bank wzorca umownego. W ocenie Sądu Rejonowego taki sposób zawierania umowy w zasadzie wyklucza możliwość indywidualnego wpływania przez konsumenta na treść powstałego stosunku prawnego, poza ustaleniem kwoty kredytu, ewentualnie wysokości oprocentowania, marży czy prowizji. Albowiem, wpływ konsumenta musi przy tym mieć charakter realny, rzeczywiście zostać mu zaoferowany, a nie polegać na teoretycznej możliwości wystąpienia z wnioskiem o zmianę określonych postanowień umowy. Wskazując na orzecznictwo Sądu Najwyższego, Sąd pierwszej instancji podał, że nie stanowi też indywidualnego uzgodnienia dokonanie wyboru przez konsumenta jednego rodzaju umowy z oferty przedstawionej przez przedsiębiorcę. Jak wyjaśnił Sąd Rejonowy, z przedłożonej dokumentacji dotyczącej umowy kredytu wynika zarazem, że postanowienia dotyczące indeksacji były elementem ustalonego wcześniej przez pozwanego formularza, stanowiąc jego integralną część, w związku z czym należało przyjąć, że dane na formularzu dostarczone zostały powodowi w wersji „gotowej”, a zatem nie miał on faktycznego wpływu na ich treść. Sąd uznał, iż pozwany w niniejszej sprawie nie przedstawił zarazem jakichkolwiek dowodów na okoliczność tego, że indywidualnie uzgadniał z powodem warunki umowy kredytu w powyższym zakresie, a jak zarazem wynika z przesłuchania powoda, wskazywano mu jedynie, że CHF jest walutą stabilną, dlatego zaciągnięcie zobowiązania indeksowanego do waluty obcej, tj. franka szwajcarskiego, będzie dla niego lepszym rozwiązaniem. W związku z tym, Sąd Rejonowy stwierdził, że takich uzgodnień w przedmiotowej sprawie nie dokonano. Zdaniem Sądu, uzasadniony zatem był wniosek, że powód miał wpływ jedynie na skorzystanie z usługi, a nie na treść związanych z nią postanowień umownych. Jako istotne Sąd I instancji wyróżnił, że Sąd Najwyższy w swoim dotychczasowym orzecznictwie początkowo przyjmował jednolicie, że postanowienia przewidujące przeliczenie oddawanej do dyspozycji kwoty kredytu oraz spłacanych rat na inną walutę nie określają głównych świadczeń stron w rozumieniu art. 385 ( 1) § 1 zd. 2 k.c., lecz kształtują jedynie dodatkowy mechanizm indeksacyjny (waloryzacyjny) tych świadczeń, tj. sposób określania rynkowej wartości wydanej i wykorzystywanej sumy kredytu w złotych w relacji do walut obcych, co ma na celu zachowanie wartości pieniądza w długim okresie spłaty pożyczki. Wskazując dalej na aktualne orzecznictwo Sądu Najwyższego, Sąd Rejonowy podał, że dominuje w nim stanowisko przeciwne, przyjmujące, że zastrzeżone w umowie kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej klauzule kształtujące mechanizm indeksacji określają główne świadczenie kredytobiorcy, przez co w konsekwencji w ten sposób należało też ocenić postanowienie stanowiące część mechanizmu indeksacyjnego, określające sposób oznaczenia kursu miarodajnego dla przeliczenia walutowego. W konsekwencji klauzule indeksacji walutowej w umowach kredytu powinny być traktowane jako służące określeniu głównego świadczenia stron w postaci wypłaty kwoty kredytu i spłat kwoty kredytu w ratach. Jeśli jednak nie zostały wyrażone prostym i zrozumiałym językiem, to i tak podlegają badaniu pod kątem ich abuzywności (wyrok Sądu Najwyższego z 4 kwietnia 2019 r. w sprawie III CSK 159/17). Nadto Sąd I instancji wskazał, że podkreślił to również Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który wskazał, że istotny jest wymóg przejrzystości warunków umownych, którego zaś nie można zawężać do zrozumiałości tych warunków pod względem formalnym i gramatycznym, lecz przeciwnie, z uwagi na to, że ustanowiony przez Dyrektywę Rady 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich system ochrony opiera się na założeniu, iż konsument jest stroną słabszą niż przedsiębiorca, między innymi ze względu na stopień poinformowania, ów wymóg wyrażenia warunków umownych prostym i zrozumiałym językiem i w konsekwencji przejrzystości musi podlegać wykładni rozszerzającej. Zdaniem Sądu Rejonowego, wobec powyższego wymóg, aby warunek umowny był wyrażony prostym i zrozumiałym językiem, należało go rozumieć w ten sposób, iż powinien być on rozumiany jako nakazujący także, by umowa przedstawiała w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu, do którego odnosi się ów warunek, a także, w zależności od przypadku, związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach, tak by konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne. Sąd I instancji wskazał, iż w jego ocenie, owszem od konsumenta wymagać można rozwagi, uważnego i krytycznego podejścia do przedstawianej mu oferty, połączonego z przeanalizowaniem udzielonych mu informacji, jednakże podstawowym wymogiem pozwalającym na ocenę zachowania konsumenta jest uprzednie spełnienie przez przedsiębiorcę ciążących na nim obowiązków informacyjnych, czego - mając na uwadze materiał dowodowy zgromadzony w niniejszej sprawie – zdaniem tegoż Sądu nie uczyniono. W opinii Sądu pierwszej instancji, nie mogła znaleźć akceptacji próba nałożenia na konsumenta obowiązków, które w istocie sprowadzałyby się do założenia pełnej nieufności wobec przedstawianej mu przez przedsiębiorcę oferty i połączonych z tym informacji. Istotnym jest, że konsument nie ma obowiązku weryfikować udzielanych mu przez przedsiębiorcę informacji, poszukiwać w innych źródłach wyjaśnienia wszelkich niejasności, sprzeczności, czy wreszcie ewentualnej nieprawdziwości przedstawianych mu danych i informacji. Powołując się na niżej wymienione orzecznictwo TSUE, Sąd Rejonowy wyjaśnił, że konsument nie może działać przy założeniu, że przedsiębiorca chce go oszukać, wykorzystać jego niedoświadczenie, czy brak wiedzy. Przeciwnie, ma pełne prawo działać w zaufaniu do przedsiębiorcy, udzielanych mu przez niego informacji i w oparciu o nie dokonywać swoich wyborów. Natomiast obciążenie konsumenta niekorzystnymi dla niego skutkami niezachowania odpowiedniej ostrożności, rozwagi i krytycyzmu może nastąpić dopiero w sytuacji, w której zostanie ustalone, że uprzednio zostały mu przedstawione adekwatne, pełne i zrozumiałe informacje. Informacje te muszą być przy tym przedstawione w odpowiednim czasie, przed zawarciem umowy, tak aby konsument miał możliwość spokojnego zapoznania się z nimi i ich analizy. Kredytobiorca musi zostać jasno poinformowany, że podpisując umowę kredytu w obcej walucie, ponosi pewne ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w przypadku dewaluacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie. Przedsiębiorca musi przedstawić ewentualne wahania kursów wymiany i ryzyko wiążące się z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej, zwłaszcza w przypadku, gdy konsument będący kredytobiorcą nie uzyskuje dochodów w tej walucie. Kwestia ta powinna zostać rozpatrzona w świetle całokształtu istotnych okoliczności faktycznych, do których zaliczają się formy reklamy i informacji stosowane przez kredytodawcę w procesie negocjacji umowy kredytu. Dalej w swoim uzasadnieniu Sąd Rejonowy wskazał, że postanowienia umowy zawartej przez strony w dniu 24 kwietnia 2008 r., które kształtują mechanizm indeksacji i określają sposób jego wykonania, nie stanowią całości, ale zostały rozmieszczone w oddzielnych jednostkach redakcyjnych umowy. Nie zawierają jasnej i jednoznacznej informacji o nieograniczonym ryzyku kursowym ponoszonym przez kredytobiorców i jego wpływie na wartość ich ewentualnego przyszłego zobowiązania wyrażonego w złotych polskich. Wyrażenie kwoty kredytu w walucie obcej prowadzi do możliwych wahań (codziennych) wysokości zadłużenia wyrażonego w złotych polskich, które nie będąc w żaden sposób ograniczone, przy wzroście kursu franka szwajcarskiego powodują, że wysokość świadczenia pozostałego do spłaty wyrażonego w złotówkach nie maleje wraz ze spłatą kolejnych rat, ale rośnie. W opinii Sądu I instancji szczególnie istotne staje się w tej sytuacji odpowiednie poinformowanie kredytobiorców o tym ryzyku, a informacja ta powinna opierać się na jasnej i niewprowadzającej w błąd informacji o tym, że kurs waluty obcej może wzrosnąć w sposób nieograniczony - nawet jeśli jest to ryzyko czysto teoretyczne. Zdaniem Sądu, równocześnie należałoby wyraźnie poinformować konsumenta, że przewidywanie kursów walut w perspektywie kilku dziesięcioleci jest niemożliwe. Jak wskazał Sąd pierwszej instancji, powyższego bezsprzecznie w niniejszej sprawie nie uczyniono, a wręcz przeciwnie, z przesłuchania powoda wynikało, że zapewniano go, iż frank szwajcarski jest stabilną walutą. Dalej Sąd Rejonowy zaznaczył, iż powyższe winno być połączone z przykładowym wskazaniem w jaki sposób zmiany kursów walut wpłyną na wysokość świadczeń należnych w przyszłości - zarówno w odniesieniu do rat kredytu, jak i całości kwoty pozostającej do spłaty, jednak wskazanie powinno odnosić się do konkretnej umowy, jej warunków, a w szczególności wysokości kredytu. Należyta informacja o ryzyku kursowym nie może opierać się na założeniu, że każdy rozważny kredytobiorca świadomy jest, na co powoływał się pozwany, że kursy walut są zmienne. Jako istotne Sąd wskazał także to, że kursy walut ulegają zmianie, a to jakie są skutki takich zmian dla wysokości świadczeń stron oraz jakie są ich granice, a nawet rozważny konsument nie jest profesjonalistą, który powinien posiadać wiedzę i umiejętności w dziedzinie analiz ekonomicznych lub finansowych, czy też wiedzę o historycznych zmianach kursów walut. Przy ocenie ryzyka kursowego jest w pełni uprawniony do opierania się na informacji z banku. Z tego właśnie powodu ma prawo do rzetelnej informacji, która nie będzie wprowadzać go w błąd. Sąd I instancji uznał, że nie mogą przy tym być udzielane konsumentowi informacje, które mogłyby zaburzyć jego postrzeganie ryzyka, np. wskazywanie na popularność danego rodzaju kredytu, czy też informacje, wskazujące na ograniczony zakres zmian kursu, czy też jego stabilność, jak to miało miejsce w niniejszej sprawie, w którym jasno wskazano, że dla przyjęcia realizacji przez bank obowiązków informacyjnych w zakresie obarczenia konsumenta ryzykiem kursowym, nie jest wystarczające wskazanie w umowie, że ryzyko związane ze zmianą kursu waluty ponosi kredytobiorca oraz odebranie od niego oświadczenia, składanego wraz z wnioskiem o udzielenie kredytu, o standardowej treści, że został poinformowany o ponoszeniu ryzyka wynikającego ze zmiany kursu waluty oraz przyjął do wiadomości i akceptuje to ryzyko. Wprowadzenie do umowy kredytowej zawieranej na wiele lat celem nabycia nieruchomości, stanowiącej z reguły dorobek życia przeciętnego konsumenta, mechanizmu działania ryzyka kursowego wymagało szczególnej staranności banku w zakresie wyraźnego wskazania zagrożeń wiążących się z oferowanym kredytem, tak aby konsument miał pełne rozeznanie konsekwencji ekonomicznych zawieranej umowy. Wystawiał on bowiem na nieograniczone ryzyko kursowe kredytobiorców, oferując tego rodzaju produkt celem zwiększenia popytu na swoje usługi. W takim stanie rzeczy przedkontraktowy obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka kursowego powinien zostać wykonany w sposób jednoznacznie i zrozumiale unaoczniający konsumentowi, który z reguły posiada jedynie podstawową (elementarną) znajomość rynku finansowego, że zaciągnięcie tego rodzaju kredytu jest bardzo ryzykowne, a efektem może być obowiązek zwrotu kwoty wielokrotnie wyższej od pożyczonej, mimo dokonywania regularnych spłat. Jak wskazał Sąd pierwszej instancji, z ustalonego stanu faktycznego nie wynika, aby powód Ł. J. został w sposób wyczerpujący i zrozumiały poinformowany o skutkach, jakie wiążą się z zastosowaniem w umowie mechanizmu indeksacji. Nie zobrazowano mu bowiem skutków wzrostu kursu waluty przy uwzględnieniu parametrów zawieranej umowy, jak również nie przedstawiono historycznych wahań kursów tej waluty w okresie adekwatnym do określonego w umowie terminu spłaty kredytu. Przeciwnie, pracownik banku poinformował go, że kurs franka szwajcarskiego ulega niewielkim wahaniom, sugerując tym samym, że tendencja ta utrzyma się przez cały okres obowiązywania umowy. Pozwany nie wykazał, aby udzielane informacje spełniały kryteria wynikające z przytoczonego wyżej orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Nie chodzi bowiem tylko o ogólną wiedzę, że kursy walut zmieniają się, ale o uwidocznienie, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływających z umowy konsekwencji ekonomicznych, w tym przyjęcia przez kredytobiorcę ryzyka kursowego, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w przypadku dewaluacji waluty. Przedstawienie konsumentowi jakichkolwiek informacji musi odbywać się również w warunkach umożliwiających spokojne, niezakłócone zapoznanie się z nimi oraz swobodne ich przeanalizowanie. Z pewnością nie spełnia tego wymogu przedłożenie konsumentowi pakietu dokumentów obejmującego zamieszczane oświadczenia wśród szeregu innych postanowień i oświadczeń składających się na wielostronicową umowę kredytową, czy towarzyszących wcześniej złożonemu wnioskowi o udzielenie kredytu. Bank niewątpliwie zaniechał też przekazania powodowi posiadanych przez siebie informacji o historycznych zmianach kursu, w szczególności o wcześniej zanotowanych maksimach kursowych i ich zmienności. Zdaniem Sądu pierwszej instancji sięgnięcie do takich informacji oznaczałoby co najmniej wskazanie kredytobiorcy, że w ciągu kilku lat przed zawarciem umowy kurs franka szwajcarskiego nie był tak stabilny jak zapewniał pracownik banku. Powołując się na historię notowań tej waluty w dłuższym okresie, Sąd podał że widać wyraźnie, iż od początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku do roku 2004 frank szwajcarski systematycznie zyskiwał na wartości z niewielkimi spadkami kursu, w wyniku czego jego kurs wynoszący początkowo około 1 zł wzrósł do poziomu 3 zł, od 2004 do połowy 2008 utrzymywała się tendencja spadkowa, w wyniku której kurs obniżył się do 2 zł, aby następnie systematycznie rosnąć do poziomu sięgającego 3 zł w okresie od stycznia 2009 r. do połowy 2011 r. oraz 3,5 zł, poczynając od połowy 2011 r., sięgając okresowo poziomu 4 zł w sierpniu 2011 r. (vide: kursy średnie CHF w stosunku do PLN ogłaszane przez NBP). W okresie historycznym odpowiadającym czasokresowi obowiązywania umowy zawartej przez strony dominowały okresy aprecjacji franka szwajcarskiego, a nie jego deprecjacji, a tym samym założenie banku, że trend spadkowy utrzyma się przez cały okres wieloletniej (trzydziestoletniej) umowy zawartej przez strony było całkowicie chybione i wprowadzało w błąd konsumenta. Sąd I instancji podkreślił również, że nie były jednoznaczne postanowienia klauzuli indeksacyjnej dotyczące kursów walut, czyli postanowienia wprowadzające ryzyko spreadów walutowych. Warunki umowy kredytu zawartej w państwie członkowskim UE między konsumentem a bankiem muszą być wyrażone prostym i zrozumiałym językiem w rozumieniu tych przepisów, jeżeli kwota pieniężna, która zostanie udostępniona temu konsumentowi, wyrażona w walucie obcej jako walucie rozliczeniowej i określona w stosunku do waluty płatniczej, jest wyraźnie wskazana. W zakresie, w jakim określenie tej kwoty zależy od kursu wymiany waluty obowiązującego w chwili wypłaty środków, ów wymóg oznacza, że metody obliczenia faktycznej kwoty kredytu, jak również mający zastosowanie kurs wymiany waluty powinny być przejrzyste, tak by przeciętny konsument, który jest właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny, mógł oszacować w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne, a w szczególności całkowity koszt kredytu (postanowienie TSUE z 22.02.2018 r. w sprawie C-126/17, Erste Bank Hungary ZRT vs. Orsolya Czako, Dz. U. UE. C 2018, nr 142, poz. 17). Dalej Sąd Rejonowy wskazał, że w wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 30 kwietnia 2014 r. w sprawie C-26/13, Árpad Kasler i Hajnalka Kaslerne Rabai vs. OTP Jelzalogbank ZRT, ZOTSiS 2014, nr 4, poz. I-282, wyjaśniono m.in. (pkt 74), że dla oceny abuzywności postanowienia, będącego współźródłem spreadu walutowego, zezwalającego przedsiębiorcy na obliczenie wysokości należnych od konsumenta rat miesięcznych według stosowanego przez tego przedsiębiorcę kursu sprzedaży waluty obcej istotne jest to, czy przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o istnieniu różnicy, ogólnie obserwowanej na rynku papierów wartościowych, między kursem sprzedaży a kursem kupna waluty obcej, ale również oszacować - potencjalnie istotne - konsekwencje ekonomiczne, jakie niosło dla niego zastosowanie kursu sprzedaży przy obliczaniu rat kredytu, którymi zostanie ostatecznie obciążony, a w rezultacie także "całkowity koszt zaciągniętego przez siebie kredytu". W ocenie Sądu I instancji, zawarta przez strony umowa nr (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...)waloryzowany kursem CHF nie zawiera, ani nie określa kryteriów ustalania przez bank kursu franka szwajcarskiego dla potrzeb przeliczenia kwoty kredytu udzielonego powodowi na walutę obcą, jak również przeliczenia kwoty raty kapitałowo-odsetkowej wyrażonej we franku szwajcarskim na walutę polską. Przez co kredytobiorca jako konsument nie miał zatem możliwości weryfikacji sposobu działania banku tworzącego tabelę kursów, stosowanych kryteriów ustalania kursów i ich wpływu na kształt tabeli, a w konsekwencji nie mógł ocenić jakie konsekwencje ekonomiczne będzie miało dla niego wyznaczenie przez bank określonej wysokości kursu. W rezultacie zdaniem Sądu pierwszej instancji należało przyjąć, że postanowienia umowne, wprowadzające mechanizm indeksacji kwoty kredytu oraz rat kapitałowo-odsetkowych, zostały sformułowane w sposób niejednoznaczny. Przy czym Sąd zaznaczył, że przez dobre obyczaje w rozumieniu art. 385 ( 1) § 1 k.c. należy rozumieć pozaprawne reguły postępowania, które nie są sprzeczne z etyką, moralnością i aprobowanymi społecznie obyczajami. Sąd podkreślił nadto, że chodzi w tym miejscu o uczciwe, rzetelne działania stron, a także zaufanie, lojalność, jak również - w stosunkach z konsumentami - o fachowość. Następnie Sąd I instancji podał, iż w jego ocenie należało uznać, że sprzeczne z dobrymi obyczajami są takie działania, które zmierzają do dezinformacji lub wywołania błędnego mniemania konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności, ukształtowania stosunku zobowiązaniowego niezgodnie z zasadą równorzędności stron, nierównomiernego rozłożenia praw i obowiązków między partnerami kontraktowymi. Sąd Rejonowy wyjaśnił także, że pojęcie „sprzeczności z dobrymi obyczajami” stanowi przeniesienie na grunt prawa krajowego pojęcia „sprzeczności z wymogami dobrej wiary” użytego w art. 3 ust. 1 wskazanej już wyżej dyrektywy 93/13. Przepis ten przewiduje, że warunki umowy, które nie były indywidualnie negocjowane, mogą być uznane za nieuczciwe, jeśli stoją w sprzeczności z wymogami dobrej wiary, powodują znaczącą nierównowagę wynikających z umowy, praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta. Równocześnie preambuła dyrektywy zawiera istotne wskazówki interpretacyjne pozwalające ustalić pożądane zachowania zgodne z wymogami dobrej wiary. W szczególności zwraca uwagę, że przy dokonywaniu oceny działania w dobrej wierze winna być brana pod uwagę zwłaszcza siła pozycji przetargowej stron umowy, a w szczególności, czy konsument był zachęcany do wyrażenia zgody na warunki umowy i czy towary lub usługi były sprzedane lub dostarczone na specjalne zamówienie konsumenta; sprzedawca lub dostawca spełnia wymóg działania w dobrej wierze, jeżeli traktuje on drugą stronę umowy w sposób sprawiedliwy i słuszny, należycie uwzględniając jej prawnie uzasadnione roszczenia. Z uwagi na powyższe, zdaniem Sądu pierwszej instancji, jako istotna jawi się zatem okoliczność, iż z przesłuchania powoda wynikało wyraźnie, że osoba reprezentująca interes banku wskazywała, iż lepszym rozwiązaniem dla kredytobiorcy będzie zawarcie kredytu indeksowanego do waluty obcej. Dalej Sąd Rejonowy wskazał, na co zwracał uwagę powód, że rażące naruszenie interesów konsumenta ma miejsce, jeżeli postanowienia umowy poważnie i znacząco odbiegają od sprawiedliwego wyważenia praw i obowiązków stron, wprowadzając nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na niekorzyść konsumenta. Następnie Sąd wyjaśnił, że chodziło przy tym nie tylko o interesy ekonomiczne, ale też związane ze zdrowiem konsumenta, jego zbędnie traconym czasem, dezorganizacją toku życia, doznaniem przykrości, zawodu, wprowadzenia w błąd, nierzetelności traktowania. Nadto Sąd wskazał, że w treści art. 3 ust. 1 dyrektywy 93/13 omawiana przesłanka uznania postanowień umowy za nieuczciwe została określona jako spowodowanie poważnej i znaczącej nierównowagi wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta. Uwagę tegoż Sądu zwróciło także to, że oceny, czy postanowienie umowne jest niedozwolone na gruncie art. 385 ( 1) § 1 k.c., winno dokonywać się według stanu z chwili zawarcia umowy, a zatem w niniejszym przypadku na dzień 24 kwietnia 2008 r. W uznaniu Sądu I instancji, przy dokonywaniu oceny niedozwolonego charakteru określonego postanowienia umownego nie ma żadnego znaczenia w jaki sposób umowa była wykonywana przez strony, nadto w szczególności nie powinno mieć znaczenia, czy przedsiębiorca rzeczywiście korzystał z możliwości, jakie wynikają dla niego z określonego brzmienia postanowień umownych. Istotne zdaniem tegoż Sądu było jedynie to, że nie istniały żadne przeszkody, aby z takich uprawnień, mogących naruszać interesy konsumenta, skorzystał. Sąd podkreślił także, że postanowienie umowne ma niedozwolony charakter nie dlatego, że jest w niewłaściwy sposób wykorzystywane przez przedsiębiorcę, tym bardziej, że jest to okoliczność, która w toku wykonywania umowy może się zmieniać, albowiem to samo postanowienie nie może zaś być abuzywne bądź tracić takiego charakteru jedynie w wyniku przyjęcia przez jedną ze stron umowy określonego sposobu jej wykonania, korzystania bądź niekorzystania z wynikających z niego uprawnień. Powołując się na powyższe Sąd pierwszej instancji wysunął wniosek, że postanowienie jest niedozwolone jeśli daje kontrahentowi konsumenta możliwość działania w sposób rażąco naruszający interesy konsumenta, w tym przypadku interesu powoda, jako klienta banku. Przez co Sąd uznał, że w sprawie nie miała również znaczenia podana przez powoda okoliczność, iż już w 2009 r. dotarła do niego informacja, że „z kredytem jest coś źle” (k. 367v), ponieważ punktu widzenia abuzywności postanowień umowy, decydujący jest bowiem chwila zawarcia umowy, a nie okoliczność jej późniejszego wykonywania przez strony. Powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego, Sąd I instancji podał iż utrwalony tam jest pogląd, że postanowienia umów o kredyt indeksowany bądź denominowany do walut obcych, pozostawiające bankowi swobodę przy ustalaniu kursów wymiany walut stosowanych przy rozliczaniu kredytu, są niedozwolone. Wskazując, iż zdaniem Sądu Najwyższego, niejasny i niepoddający się weryfikacji mechanizm ustalania przez bank kursów waluty, pozostawiający bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta, a klauzula, która nie zawiera jednoznacznej treści i przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną przedsiębiorcy w kwestii bardzo istotnej dla konsumenta, dotyczącej kosztów kredytu, jest klauzulą niedozwoloną. Sąd Najwyższy wskazał również, że określenie wysokości należności obciążającej konsumenta z odwołaniem do tabel kursów ustalanych jednostronnie przez bank, bez wskazania obiektywnych kryteriów, jest nietransparentne, pozostawia pole do arbitralnego działania banku i w ten sposób obarcza kredytobiorcę nieprzewidywalnym ryzykiem oraz narusza równorzędność stron. Istotnie, konsument jest wówczas pozbawiony możliwości określenia aktualnego poziomu zadłużenia, co może być szczególnie istotne przy wyższych różnicach kursów walut, bowiem kwestia dodatkowego obciążenia kontrahenta (wzrostu wartości wykorzystanej w złotych kwoty kredytu w stosunku do waluty obcej) w sposób zasadniczy wpływa na jego sytuację w stosunku kredytowym. Wcześniejsza informacja pozwala konsumentowi na odpowiednią kalkulację i uruchomienie ewentualnych działań, pozwalających na uniknięcie lub ograniczenie konsekwencji wzrostu kursu waluty kredytu indeksowanego, jeżeli umowa kredytu hipotecznego otwiera możliwości podejmowania takich działań. Ponadto brak szczegółowych elementów pozwalających także kredytobiorcy na określenie i weryfikację wysokości kursu waluty obcej tworzy istotną niejasność co do tego, na ile stosowany przez bank tzw. spread walutowy spełnia wyłącznie funkcję waloryzacyjną, w postaci ustalenia i utrzymanie wartości świadczeń w czasie, a na ile pozwala także na osiągnięcie przez banki dodatkowego wynagrodzenia, obok innych "klasycznych" jego postaci, tj. odsetek kapitałowych i prowizji. Przywołany przez pozwanego fakt, iż informacja o obowiązujących w banku kursach walut była powszechnie dostępna nie miała zatem znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, skoro powód nie miał wiedzy, w jaki sposób ogłaszany przez bank kurs waluty był tworzony. Sąd Rejonowy wyjaśnił, że analiza zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego doprowadziła go do wniosku, że mechanizm ustalania przez bank kursu franka szwajcarskiego przewidziany w umowie kredytu nr (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem CHF zawartej z powodem pozostawiał bankowi swobodę w ustalaniu tego kursu zarówno dla potrzeb przeliczenia kwoty udzielonego kredytu na walutę franka szwajcarskiego, jak również dla potrzeb przeliczenia rat kapitałowo-odsetkowych na walutę polską. Argumentując wyrażone stanowisko, Sąd podał, że umowa nie zawierała bowiem kryteriów ustalania tego kursu, a bank mógł w zasadzie dowolnie określić kursy walut w tabeli kursów, a następnie przy ich wykorzystaniu jednostronnie określić we frankach kwotę, którą kredytobiorca ma zwrócić, i która stanowić będzie podstawę naliczania odsetek, a co więcej, nie było żadnych ograniczeń w ustalaniu nowej tabeli nawet kilkukrotnie w ciągu dnia. Zdaniem Sądu pierwszej instancji nie miało przy tym znaczenia, czy ustalając tabelę kursów bank posługiwał się wewnętrznymi procedurami i jaki był ich kształt, gdyż nie stanowiąc elementu stosunku prawnego łączącego strony, również te zasady były zależne od woli banku i mogły w każdym momencie ulec zmianie., nadto zróżnicowanie pomiędzy kursem kupna i sprzedaży stosowanym dla określenia wysokości kapitału kredytu, a następnie wysokości spłaty prowadziło do uzyskania przez bank dodatkowych korzyści z tytułu spreadu walutowego. Powołując się na linię orzeczniczą Sądu Najwyższego, Sąd Rejonowy wskazał, że w ocenie Sądu Najwyższego wyrażonej w wyrokach z 22 stycznia 2016 r. (I CSK 1049/14) i z 4 kwietnia 2019 r. (III CSK 159/17), jak również Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta (Raport Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta dotyczący spreadów, Warszawa 2009 r., jak również pismo z dnia 12 października 2016 r., wydane przez: Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, DDK-644-522/16/PS, Stanowisko Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zawierające istotny pogląd dla sprawy o sygn. I C 725/16, www.uokik.gov.pl.) w przypadku kredytów indeksowanych, czy też denominowanych nie dochodzi do operacji wymiany waluty, a tym samym konieczności dokonywania transakcji walutowych przez bank. W związku z tym zróżnicowanie kursów dla przeliczania świadczeń stron prowadzi do uzyskania przez bank dodatkowego, ukrytego wynagrodzenia, nieprzewidzianego w treści art. 69 Prawa bankowego, którego wysokości konsument w momencie zawierania umowy nie jest w stanie oszacować. Odnosząc się zatem do zróżnicowania przyjętego kursu, Sąd Rejonowy wyjaśnił iż w jego ocenie, nie znajduje ono żadnego uzasadnienia, argumentując przy tym iż w szczególności nie są nim ewentualne transakcje zawierane przez bank na rynku walutowym, gdyż jest to okoliczność leżąca poza stosunkiem prawnym łączącym kredytobiorcę i bank, co potwierdza, że wprowadzenie do tego stosunku prawnego określonych rozwiązań miało następować jedynie w celu ochrony interesów przedsiębiorcy, bez związku z interesami konsumenta. Sądu pierwszej instancji stwierdził, że pozwany nie wykazał zresztą, aby dokonywał tego rodzaju transakcji, a ponadto ponosił ich koszty odpowiadające stosowanemu spreadowi walutowemu. Zróżnicowanie rodzaju kursów przeliczeniowych powodowało, że w dniu wypłaty kredytu wysokość wyrażonego w złotych polskich zobowiązania konsumenta, które ma spełnić na rzecz banku jest wyższa od kwoty udzielonego i wykorzystanego kredytu, co niewątpliwie stanowi naruszenie interesów konsumenta. Wprowadzenie tego rodzaju postanowień do umowy łączącej strony było następstwem wykorzystania wzorca umownego opracowanego przez bank, a tym samym jego przewagi kontraktowej. Zdaniem Sądu I instancji, nie miało przy tym żadnego znaczenia dla stwierdzenia niedozwolonego charakteru powyższych postanowień umownych to, w jaki sposób pozwany bank rzeczywiście ustalał kurs waluty, do której kredyt był indeksowany, ponadto nie miało też znaczenia w jaki sposób bank finansował udzielanie kredytów indeksowanych, gdyż również to stanowi okoliczność leżącą poza łączącym strony stosunkiem prawnym, a równocześnie związaną z wykonywaniem umowy, a nie chwilą jej zawarcia. Sąd Rejonowy następnie wyjaśnił, iż konsekwencją wprowadzenia do umowy łączącej strony mechanizmu indeksacji kredytu do waluty obcej było również rażąco nierównomierne rozłożenie pomiędzy stronami ryzyka wynikającego z wyrażenia wysokości zobowiązania konsumenta w walucie obcej, której kurs podlega nieograniczonym zmianom. Z tych względów ryzyko to ponosi w zasadzie wyłącznie kredytobiorca – konsument, albowiem wysokość jego zobowiązania, po przeliczeniu na złote polskie, może osiągnąć niczym nieograniczoną wysokość wraz ze spadkiem wartości waluty krajowej w stosunku do waluty indeksacji, a ponadto może to nastąpić na każdym etapie długoletniego wykonywania umowy. Wprawdzie wraz ze spadkiem kursu waluty aktualizowało się ryzyko kursowe ponoszone przez bank, ale było ono eliminowane za pomocą codziennych transakcji walutowych dokonywanych na rynku międzybankowym. W opinii Sądu pierwszej instancji, opisana wyżej konstrukcja prowadzi do rażącego naruszenia interesów konsumenta, gdyż brak jest sprawiedliwego i uczciwego wyważenia praw i obowiązków stron umowy, a jednocześnie konsument nie dysponuje, zgodnie z postanowieniami umowy żadnym instrumentem, który pozwoliłby mu na ograniczenie ponoszonego ryzyka kursowego, a w szczególności zmianę sposobu wykonywania umowy wraz z niekorzystnym ukształtowaniem się kursu walut w sposób pozwalający na przywrócenie sprawiedliwego i uczciwego wyważenia praw i obowiązków stron umowy. Dlatego Sąd uznał, że konstrukcja kredytu indeksowanego do waluty obcej nie jest sprzeczna z prawem, jak również nie można ogólnie wykluczyć możliwości jej stosowania w umowach zawieranych z konsumentami, w przypadku spornych postanowień należało uznać je za niedopuszczalne. Równocześnie Sąd wskazał, że wprowadzenie omawianych postanowień do umowy nastąpiło z wykorzystaniem przewagi kontraktowej banku, który dysponując nieporównywalnie większymi możliwościami należytej oceny ryzyka wiążącego się z zastosowanym mechanizmem, jak również możliwościami zabezpieczenia własnego ryzyka wynikającego z zawarcia umowy, wprowadził do niej postanowienia chroniące przede wszystkim własne interesy, bez udzielenia kredytobiorcy odpowiednich informacji. Sąd Rejonowy wyraził, iż jego zdaniem nierównomierne rozłożenie ryzyka w umowie kredytowej nie jest wykluczone, gdyż wiąże się chociażby z konstrukcją zmiennego oprocentowania, jednak zwrócił uwagę na odmienny charakter wspomnianego ryzyka i ryzyka kursowego. Dalej Sąd wskazał, że wzrost oprocentowania kredytu może prowadzić do wzrostu wysokości raty, jednak nie rośnie saldo zadłużenia kredytobiorcy, a kredytobiorca może spłacić pozostające zadłużenie i uwolnić się od rosnących kosztów obsługi zadłużenia. Tymczasem w przypadku kredytu indeksowanego do waluty obcej, wzrost kursu waluty, nawet jeśli ma charakter obiektywny, niezależny od swobody wyznaczania kursów przez bank, oznacza jednoczesny wzrost wysokości kredytu przeliczonego na walutę polską. Sąd pierwszej instancji uznał, iż powyższych wniosków nie podważa złożenie przez kredytobiorcę oświadczenia o zapoznaniu się z kwestią ryzyka kursowego związanego z zaciąganym kredytem indeksowanym, skoro nie udzielono mu wszystkich niezbędnych informacji obrazujących konsekwencje przyjętego ryzyka. Następnie Sąd Rejonowy wyjaśnił, że samo wejście w życie ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (tzw. ustawy antyspreadowej) w żaden sposób nie wpływało na ocenę abuzywności przedmiotowych postanowień umowy, albowiem istotnym jest, że przepisy tej ustawy nie stwarzają jednoznacznych podstaw do przyjęcia, że ich przedmiotem były klauzule abuzywne oraz umowy, które należało uznać za nieważne, zaś celem - sanowanie tych wadliwości. W ocenie Sądu I instancji, w powyżej cytowanej ustawie chodziło o doprecyzowanie na przyszłość reguł ustalania kursu wymiany walut oraz nieodpłatne umożliwienie dokonywania spłat kredytu bezpośrednio w walucie obcej, a tym samym regulacja ta miała na względzie umowy ważne oraz klauzule dozwolone, choć podlegające doprecyzowaniu. Dalej Sąd wskazał, że nawet gdyby przyjąć, iż było inaczej, założony skutek sanujący nie mógł zostać w ten sposób osiągnięty, albowiem ustawa w zasadzie nie przewidywała gotowych do zastosowania (choćby tylko dyspozytywnych) przepisów, które zastępowałyby ewentualne klauzule abuzywne, a jedynie nakładała na banki ciężar dokonania ogólnie określonych, wymagających skonkretyzowania in casu zmian umowy, co nie wystarcza dla przyjęcia domniemania, że owe konkretne rozwiązania są wynikiem należytego wyważenia ogółu praw i obowiązków stron przez ustawodawcę i nie czyni zadość przesłankom przewidzianym w art. 1 ust. 2 dyrektywy 93/13. Zwłaszcza że, jak wynika z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wyjątek przewidziany w tym przepisie podlega ścisłej wykładni. Samo zaś umożliwienie spłaty bezpośrednio w walucie obcej ma sens także w przypadku mechanizmu indeksacji skonstruowanego prawidłowo (element konkurencji między sprzedawcami waluty), a z drugiej strony nie rozwiązuje problemu dotyczącego określenia kursu, po którym przeliczona została kwota kredytu oddawana do dyspozycji kredytobiorcy. Z kolei wskazana w art. 4 zdanie 2 wyżej cytowanej ustawy antyspreadowej zmiana umowy kredytu mogłaby wywoływać skutek sanujący tylko wtedy, gdyby stanowiła wyraz następczej "świadomej, wyraźnej i wolnej" rezygnacji kredytobiorcy-konsumenta z powoływania się na abuzywność postanowienia (ewentualnie także nieważność umowy) i zgody na jego zastąpienie postanowieniem dozwolonym. W braku takich czynności sanujących, wejście w życie ustawy antyspreadowej w żaden sposób nie podważa abuzywności spornych klauzul. W związku z powyższym Sąd Rejonowy uznał, że postanowienia (...)oraz (...)umowy nr (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem CHF, kreujące mechanizm indeksacji, mają charakter niedozwolony. Odnosząc się zaś do skutków uznania postanowień za niedozwolone Sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę, że w orzecznictwie Sądu Najwyższego, określając skutki abuzywności postanowień kształtujących mechanizm indeksacji walutowej (spread walutowy), przyjmowano dotychczas, że nie pociąga ona za sobą nieważności całej umowy, gdyż umowa ta może istnieć również po wyeliminowaniu z niej klauzuli indeksacyjnej, jako kredyt złotowy niezawierający takiej klauzuli. Sąd I instancji zwrócił uwagę na fakt, iż w wyżej cytowanym orzecznictwie dostrzegano wprawdzie, że eliminacja klauzuli umownej uznanej za bezskuteczną nie może prowadzić do zmiany charakteru stosunku prawnego łączącego strony, jednakże uznawano, iż wyeliminowanie klauzuli indeksacyjnej nie stanowi przeszkody do utrzymania oprocentowania według stawek LIBOR, mimo wyeliminowania wszelkich powiązań wysokości świadczeń z walutą obcą i mimo że strony najprawdopodobniej nie ustaliłyby wysokości oprocentowania kredytu złotowego według stawki LIBOR, gdyby były świadome abuzywności klauzuli indeksacyjnej. Wyjaśniano przy tym, że z punktu widzenia banku pozostawienie oprocentowania powiązanego z LIBOR pełni funkcję tzw. penalty default, a zatem klauzuli odstraszającej kredytodawcę od stosowania w przyszłości niedozwolonych postanowień umownych. Poglądy te wyrażano także wtedy, gdy uznawano - wbrew dotychczasowemu orzecznictwu Sądu Najwyższego - iż przedmiotowa klauzula indeksacyjna określała świadczenie główne stron. W wyroku z 11 grudnia 2019 r. (V CSK 382/18, LEX nr 2771344) Sąd Najwyższy wskazał na uzasadnione wątpliwości, co do możliwości utrzymania skuteczności umowy kredytu złotowego, indeksowanego do waluty obcej, mimo wyeliminowania klauzuli indeksacyjnej. Punktem wyjścia do takiej oceny było przyjęcie, że zastrzeżone w umowie kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej klauzule kształtujące mechanizm indeksacji określają główne świadczenie kredytobiorcy. W konsekwencji, Sąd Rejonowy uznał, że w ten sposób należy też ocenić postanowienie stanowiące część mechanizmu indeksacyjnego, określające sposób oznaczenia kursu miarodajnego dla przeliczenia walutowego, wskazując dalej iż Sąd Najwyższy odwołał się do orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który wskazał, że w razie stwierdzenia abuzywności klauzuli ryzyka walutowego utrzymanie umowy "nie wydaje się możliwe z prawnego punktu widzenia", co dotyczy także klauzul przeliczeniowych przewidujących spread walutowy, na co wskazują wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 14 marca 2019 r. w sprawie C-118/17 Zsuzsanna Dunai vs. Erste Bank Hungary ZRT., LEX nr 2631770, i z 5 czerwca 2019 r. w sprawie C-38/17 GT vs. HS, LEX nr 2677174. Zdaniem Trybunału, jest tak zwłaszcza wówczas, gdy unieważnienie tych klauzul doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również - pośrednio - do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją przedmiotowego kredytu do waluty (wyrok z 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18 Kamil Dziubak i Justyna Dziubak vs. Raiffeisen Bank International AG, LEX nr 2723333). W konsekwencji, w wyroku z 3 października 2019 r. w wyżej cytowanej sprawie C-260/18 Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nie stoi na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, iż ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy (pkt 45). W ocenie Sądu Najwyższego, o zaniknięciu ryzyka kursowego można mówić także wówczas, gdy na skutek eliminacji niedozwolonych klauzul kształtujących mechanizm indeksacji, dojdzie do przekształcenia kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej w zwykły (tzn. nieindeksowany) kredyt złotowy, oprocentowany według stawki powiązanej ze stawką LIBOR. Wyeliminowanie ryzyka kursowego, charakterystycznego dla umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i uzasadniającego powiązanie stawki oprocentowania ze stawką LIBOR, jest równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy, iż należy ją uznać za umowę o odmiennej istocie i charakterze, choćby nadal chodziło tu tylko o inny podtyp czy wariant umowy kredytu. Oznacza to z kolei, że po wyeliminowaniu tego rodzaju klauzul utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie jest możliwe, co przemawia za jej całkowitą nieważnością (bezskutecznością). Sąd I instancji wyjaśnił przy tym, że sposób ustalania kursu waluty na potrzeby przeliczeń walutowych jest koniecznym elementem mechanizmu indeksacji walutowej. Gdyby bowiem na podstawie zapisów umowy niemożliwe było określenie, kto i w jaki sposób ustalać ma kurs waluty na potrzeby indeksacji, mechanizm indeksacji nie mógłby działać, a w konsekwencji zarówno norma wprowadzająca indeksację, jak i norma ustalająca kurs waluty indeksacji, nie mogą funkcjonować w oderwaniu od siebie, gdyż jedna jest koniecznym uzupełnieniem drugiej. Indeksacja walutowa bez mechanizmu ustalania kursu waluty indeksacji pozbawiona jest niezbędnej treści. Z kolei norma określająca sposób ustalania kursu waluty musi mieć przypisaną jakąś funkcję poprzez wskazanie do czego ten kurs ma służyć w ramach konstrukcji umowy (np. do celu indeksacji). Sąd pierwszej instancji uznał, że z tej przyczyny bardziej zasadne wydaje się mówienie o jednej normie umownej wprowadzającej indeksację o określonych zasadach, więc w odniesieniu do ustalanego w określony sposób kursu waluty, stanowiącą jedną "klauzulę indeksacyjną" - nie zaś o dwóch osobnych normach (wprowadzającej indeksację i określającej jej zasady). Nadto Sąd wskazał, że okoliczność, że poszczególnym częściom tak rozumianej klauzuli indeksacyjnej mogą być przypisane różne wadliwości (np. abuzywność), a niektóre elementy takiej klauzuli mogą być nawet pozbawione wad, nie zmienia faktu, że abuzywność jednej chociażby części tak rozumianej klauzuli, wobec braku dopuszczalności uzupełniania luk, pociąga za sobą bezskuteczność całości (ocena w świetle art. 385 ( 1) k.c. walutowej klauzuli indeksacyjnej zamieszczonej w umowie kredytu oraz skutki uznania jej za niedozwolone postanowienie umowne). Powołując się na powyższe Sąd Rejonowy stwierdził, że po usunięciu postanowień niedozwolonych obowiązywanie w dalszym ciągu zawartej przez strony umowy kredytu nie jest możliwe. Nadto Sąd wskazał, że istotnym jest to, iż celem dokonanej indeksacji kwoty kredytu udzielonego powodowi było to, aby jego koszt (wysokość oprocentowania) był ustalany w odniesieniu do korzystniejszych (niższych) stóp procentowych właściwych dla waluty obcej, z czym jednak nierozerwalnie związane było ryzyko kursowe, które przyjmował na siebie kredytobiorca w zamian za nabycie prawa do tańszego kredytu. Oba te elementy są ze sobą ściśle powiązane, albowiem z ekonomicznego punktu widzenia nie jest możliwe zastosowanie stóp procentowych właściwych dla waluty obcej do ustalania kosztów kapitału wyrażonego w złotych. W związku z powyższym po wyeliminowaniu z umowy mechanizmu indeksacji kreującego ryzyko kursowe, umowa nie mogłaby być nadal wykonywana z zastosowaniem niższego oprocentowania właściwego dla waluty obcej i nierozerwalnie związanego z ryzykiem kursowym. Zdaniem Sądu I instancji, zbędne więc było prowadzenie postępowania dowodowego w kierunku ustalenia, jaka byłaby wysokość zobowiązań z umowy przy przyjęciu innych wskaźników waloryzacji, albowiem zachodzi potrzeba wyeliminowania z umowy całego mechanizmu indeksacji, jako w całości sprzecznego z dobrymi obyczajami i rażąco naruszającego interesy kredytobiorcy - konsumenta. Sąd I instancji zwrócił też uwagę na fakt, że skutki abuzywności klauzuli przeliczeniowej zawartej w umowie łączącej strony uzależnione są od tego, czy nieważność umowy w całości zagraża interesom kredytobiorcy-konsumenta, co dopiero mogłoby otwierać drogę do zastąpienia klauzul niedozwolonych postanowieniami "kursowymi" wynikającymi z przepisów prawa, o ile takowe istnieją (wyrok Sądu Najwyższego z 14 lipca 2017 r. w sprawie II CSK 803/16, Legalis nr 1640691) i o ile konsument nie sprzeciwił się takiemu zastąpieniu, obstając przy nieważności całej umowy. Sąd I instancji wskazał, iż dla oceny tego zagrożenia i podjęcia przez konsumenta takiej decyzji istotne jest uwzględnienie, że - jak podkreśla Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - "unieważnienie" umowy kredytu "wywiera co do zasady takie same następstwa, jak postawienie pozostałej do spłaty kwoty kredytu w stan natychmiastowej wymagalności (wyrok TSUE z 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18). Nadto Sąd podał, że powód już w pozwie, niezależnie od stanowiska, iż brak jest przepisów dyspozytywnych, którymi można zastąpić klauzule abuzywne, sprzeciwiał się zarazem zastąpieniu niedozwolonych postanowień umownych innymi, godząc się na nieważność umowy i związane z tym konsekwencje, co podtrzymał także w trakcie rozprawy w dniu 8 stycznia 2021 r. Dalej Sąd I instancji wyjaśnił, że położenie prawne stron określają w takim przypadku przede wszystkim przepisy o nienależnym świadczeniu (art. 410 k.c.), wskazując przy tym że postanowienie abuzywne należy co do zasady uznać za nigdy nieistniejące, a pobrane na jego podstawie świadczenia za nienależne i podlegające zwrotowi. W opinii Sądu pierwszej instancji, jeżeli niedozwolone postanowienie ma być uznane za nigdy nieistniejące, a bez niego umowa nie może być utrzymana w mocy, również umowę należy uznać za nigdy "nieistniejącą" (tzn. nieważną czy bezskuteczną ab initio albo ex tunc), oznacza to, że świadczenia spełnione na podstawie tej umowy podlegają zwrotowi stosownie do reżimu zwrotu nienależnego świadczenia. Następnie Sąd podkreślił, że dla określenia położenia prawnego stron związanego z nieważnością całej umowy istotna jest kwestia, czy i na jakiej podstawie (np. art. 405 k.c. albo art. 224 i n. k.c. stosowanych per analogiam) wynagrodzeniu podlega bezpodstawne (bezumowne) korzystanie przez strony z kapitału kontrahenta. Przy zwrocie bezpodstawnego wzbogacenia (nienależnego świadczenia) nie ma podstaw do konstruowania dodatkowych powinności po stronie zwracającego świadczenie, albowiem instytucja ta konstrukcyjnie wyczerpuje się w zwrocie nienależnego świadczenia. Z wyżej cytowanych opracowań oraz orzeczenia można wywnioskować, że oddanie do dyspozycji kredytobiorcy kwoty kredytu na czas oznaczony w umowie to synonimiczne określenie świadczenia kwoty kredytu. Ponieważ kredytobiorca nie otrzymuje nic więcej oprócz bezodsetkowej kwoty kredytu, należy wykluczyć możliwość konstruowania przy rozliczaniu nieważnej umowy kredytu, z której wyeliminowano klauzulę abuzywną, jakichkolwiek form wynagrodzenia za korzystanie ze zwracanego kapitału. Jako istotne Sąd Rejonowy podkreślił, że zarówno Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Rzecznik Finansów, jak również Rzecznik Praw Obywatelskich wskazali jednoznacznie, że nie ma podstaw do żądania takiego wynagrodzenia przez banki na podstawie art. 359, ani tym bardziej art. 405 i 411 k.c. (stanowisko Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18 (Dziubak vs Raiffeisen Bank International AG) i jego skutków dla umów zawieranych w obrocie konsumenckim; oświadczenie Rzecznika Finansów zawierające pogląd istotny dla sprawy z dnia 23 grudnia 2019 r. oraz z dnia 29 czerwca 2021 r. , stanowisko RPO z dnia 12 grudnia 2019 r.). Następnie Sąd wskazał, że na skutek stwierdzenia nieważności umowy kredytowej między stronami, umowę traktuje się tak, jakby nie doszło do jej zawarcia. Nie można zatem mówić o korzyściach po stronie kredytobiorców w przypadku, gdy to w wyniku negatywnych działań banków, stosujących w umowach klauzule niedozwolone, dochodzi do ich unieważnienia. Roszczenie banku o wynagrodzenie za korzystanie przez kredytobiorcę ze zwracanego kapitału kredytu nie znajduje również podstawy w art. 224 k.c. Przepis ten uzależnia obowiązek wypłaty wynagrodzenia właścicielowi za cały okres korzystania z rzeczy od samoistnego posiadania w złej wierze. Samoistny posiadacz w dobrej wierze nie jest obowiązany do zapłaty wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy. Obowiązek ten uaktualnia się w momencie, gdy posiadacz w dobrej wierze dowiedział się o wytoczeniu przeciwko niemu powództwa o wydanie rzeczy, np. na skutek wydania przez sąd wyroku stwierdzającego nieważność umowy. Przenosząc regulacje na grunt umowy kredytowej Sąd pierwszej instancji przyjął, że kredytobiorca, posiadając daną kwotę na mocy ważnej umowy, jest jej posiadaczem w dobrej wierze. W następstwie uznania umowy za nieważną będzie on obowiązany do zapłaty wynagrodzenia dopiero od momentu zażądania zwrotu kwoty nienależnie wypłaconej przez bank. W tym przypadku formę wynagrodzenia banku stanowią odsetki ustawowe, których ma on prawo żądać za okres opóźnienia w zapłacie. Przepis art. 224 k.c. nie tworzy podstawy prawnej domagania się przez bank od kredytobiorcy wynagrodzenia za korzystanie z kapitału za cały okres, gdy korzystał on z danych środków, będąc w przeświadczeniu, że działał w dobrej wierze, tj. uważał, że umowa kredytowa jest ważna, przy czym w niniejszym przypadku bank nie zażądał zwrotu środków i nie uznał, że umowa jest nieważna. Sąd Rejonowy zaakcentował również, iż celem art. 6 cytowanej już dyrektywy 93/13 jest to, aby konsument nie został związany nieuczciwymi warunkami umownymi stosowanymi przez przedsiębiorcę, w tym wypadku przez bank, albowiem ochrona ta ma służyć realizacji celu odstraszającego zawartego w art. 7 dyrektywy 93/13. Polegać ma ona na tym, by przedsiębiorca w umowach zawieranych z konsumentem nie wprowadzał nieuczciwych warunków. Obowiązek zapłaty przez konsumenta na rzecz banku wynagrodzenia za korzystanie z kapitału osłabiałoby odstraszający skutek wynikający z art. 6 i 7 dyrektywy 93/13. Takie praktyki powodowałyby, że cele dyrektywy 93/13 zostałyby pozbawione skuteczności. Sąd I instancji wskazał, że miał przy tym na uwadze treść orzeczenia Trybunał Sprawiedliwości UE z 4 czerwca 2020 r. w sprawie C-301/18 (Thomas Leonard vs. DSL- Bank – Eine Niederlassung Der DB Privat Und Firmenkundenbank AG, LEX nr 3008603), w którym uznano, że bank nie ma obowiązku płacić wynagrodzenia za korzystanie z pieniędzy konsumenta, który odstąpił od umowy i zażąda zwrotu spełnionego świadczenia na gruncie dyrektywy o transakcjach na odległość. Zdaniem Sądu pierwszej instancji, tym mniej prawdopodobna jest zatem jego aprobata dla tego rodzaju żądania zgłaszanego przez przedsiębiorcę w związku z upadkiem transakcji z powodu zastosowania przez tego przedsiębiorcę klauzuli abuzywnej. Dalej Sąd wskazał, że byłoby to stanowisko wprost sprzeczne z dyrektywą 93/13, albowiem zarówno dyrektywa, jak również jej interpretacja w acqis communautaire są silnie naznaczone myślą o pierwotnej naganności strony posługującej się i to w działalności profesjonalnej, stale klauzulami abuzywnymi. W opinii Sądu, brak jest podstaw do przyjęcia, że konsekwencją nieważności całej umowy jest obowiązek zapłaty przez powoda na rzecz pozwanego wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału kredytu, co ma istotne znaczenie dla oceny skutków uznania umowy za nieważną. Następnie Sąd Rejonowy wyjaśnił, że powód - dochodząc roszczenia o ustalenie nieważności umowy – godził się na skutki uznania jej za nieważną, co niejednokrotnie zaznaczał. W świetle powyższych rozważań dotyczących roszczeń, z którymi wobec powoda mógłby wystąpić bank, zdaniem Sądu brak było przy tym podstaw do przyjęcia, że będzie to dla niego niekorzystne, uwzględniając dodatkowo, że na dzień 20 kwietnia 2020 r. uiścił z tytułu spłaty kredytu na rzecz pozwanego kwotę 163 884,42 zł oraz 4 398,24 zł tytułem ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, zaś kwota zaciągniętego kredytu wynosiła 210 000 zł. Sąd Rejonowy uznał, że skoro więc nieważność umowy nie zagraża interesom powoda, będącego konsumentem i kredytobiorcą, nie ma możliwości zastąpienia klauzuli niedozwolonej postanowieniami "kursowymi" wynikającymi z przepisów prawa, o ile istnieją. Czyniąc dalsze rozważania Sąd I instancji wyjaśnił, że niezależnie od powyższego nie istnieją przepisy dyspozytywne, pozwalające na zastąpienie niedozwolonej klauzuli indeksacyjnej wprowadzonej do umowy łączącej strony, wskazując następnie, iż zgodnie z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE z 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 stoi na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę. Trybunał, podkreślając, że możliwość zastąpienia nieuczciwych warunków stanowi wyjątek od ogólnej zasady, zgodnie z którą dana umowa pozostaje wiążąca dla stron tylko wtedy, gdy może ona nadal obowiązywać bez zawartych w niej nieuczciwych warunków, wskazał, że jest ona ograniczona do przepisów prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym lub mających zastosowanie, jeżeli strony wyrażą na to zgodę, i opiera się w szczególności na tym, że takie przepisy nie mają zawierać nieuczciwych warunków. Przepisy te mają bowiem odzwierciedlać równowagę, którą prawodawca krajowy starał się ustanowić między całością praw i obowiązków stron określonych umów na wypadek, gdyby strony albo nie odstąpiły od standardowej normy ustanowionej przez ustawodawcę krajowego dla danych umów, albo wyraźnie wybrały możliwość zastosowania normy wprowadzonej w tym celu przez ustawodawcę krajowego. Tymczasem regulacje odwołujące się do zasad współżycia społecznego, czy zwyczajów nie były przedmiotem szczególnej analizy prawodawcy w celu określenia tej równowagi, a tym samym przepisy te nie korzystają z domniemania braku nieuczciwego charakteru. Ponadto, standardy ochrony konsumenckiej opierają się na założeniu, że konsument znajduje się w gorszym położeniu, niż przedsiębiorca zarówno pod względem możliwości negocjacyjnych, jak i ze względu na stopień poinformowania, a w konsekwencji skuteczna ochrona konsumenta nie mogłaby zostać osiągnięta, gdyby sąd krajowy przy stwierdzeniu nieuczciwego warunku mógł zmodyfikować umowę poprzez zmianę treści tego warunku. Możliwość uzupełnienia luki w umowie, powstałej na skutek abuzywności ma charakter wyjątkowy i może mieć miejsce tylko wówczas, gdy służy to interesom konsumenta i jednocześnie pozwala zachować prewencyjno - represyjny, względem przedsiębiorcy, charakter mechanizmu niezwiązania konsumenta postanowieniami abuzywnymi. Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z 30 kwietnia 2014 r. w sprawie C-26/13 uznał możliwość zastąpienia przez sąd krajowy nieuczciwego postanowienia przepisem prawa krajowego o charakterze uzupełniającym w celu dalszego istnienia umowy, ale z pozostałego orzecznictwa tego Trybunału wynika, że możliwość ta jest ograniczona jedynie do przypadku, w którym rozwiązanie umowy jako całości naraziłoby konsumenta na szczególnie szkodliwe skutki (wyrok z 7 sierpnia 2018 r. w sprawie C-96/16 - pkt 74 i powołane tam orzecznictwo). Następnie w wyroku z 14 marca 2019 r. w sprawie C- 118/17 Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł m.in., że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie przepisom krajowym uniemożliwiającym sądowi uwzględnienia żądania stwierdzenia nieważności umowy kredytu opartego na nieuczciwym warunku, jeśli bez tego warunku umowa nie może dalej istnieć. Dalej w swoim uzasadnieniu Sąd Rejonowy jako istotne podkreślił, że niedozwolone postanowienie umowne nie może być zastąpione przepisem art. 358 § 2 k.c., argumentując, że przepis ten wszedł w życie 24 stycznia 2009 r. i nie obowiązywał w dacie zawarcia umowy przez strony, tj. w dniu 22 kwietnia 2008 r., a powód nie wyraził zgody na jego zastosowanie. Ponadto Sąd wskazał, że przepis ten dotyczy ustalenia kursu waluty obcej, w której wyrażono zobowiązanie w celu spełnienia świadczenia w walucie polskiej, natomiast nie reguluje sytuacji, w której dochodzi do przeliczenia wysokości zobowiązania z waluty polskiej na obcą, a bez takiego przeliczenia nie byłoby możliwe wykonywanie umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej. Sąd I instancji wskazał na orzecznictwo Sądu Najwyższego, w którym wyjaśniono że brak związania konsumenta niedozwolonym postanowieniem, o którym mowa w art. 385 ( 1) § 1 zd. 1 k.c., oznacza, że nie wywołuje ono skutków prawnych od samego początku i z mocy samego prawa, co sąd ma obowiązek wziąć pod uwagę z urzędu, chyba że konsument następczo udzieli "świadomej, wyraźnej i wolnej zgody" na to postanowienie i w ten sposób jednostronnie przywróci mu skuteczność. Co do zasady zatem - w braku takiego działania sanującego - świadczenie spełnione na podstawie niedozwolonego postanowienia musi być postrzegane jako świadczenie nienależne w rozumieniu art. 410 § 2 k.c. Następnie Sąd pierwszej instancji wyjaśnił, iż w orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmowana jest jednolicie teoria dwóch kondykcji, co znalazło potwierdzenie również w uchwale Sądu Najwyższego z 16 lutego 2021 r. (sygn. III CZP 11/20). W uchwale tej Sąd Najwyższy po rozpoznaniu zagadnienia prawnego: "czy w świetle art. 405 k.c. i art. 409 k.c., w przypadku uznania umowy kredytu indeksowanego za nieważną na skutek zawarcia w niej klauzul abuzywnych, gdy bezpodstawne wzbogacenie ma miejsce po obu stronach umowy, kredytobiorca może skutecznie domagać się od banku zwrotu świadczenia w postaci rat kapitałowo-odsetkowych zapłaconych w walucie polskiej lub w walucie obcej, w sytuacji gdy nie doszło do zwrotu przez kredytobiorcę wypłaconej przez bank kwoty kredytu w nominalnej wysokości?", przyjął że stronie, która w wykonaniu umowy kredytu, dotkniętej nieważnością, spłacała kredyt, przysługuje roszczenie o zwrot spłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c.) niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie jest dłużnikiem banku z tytułu zwrotu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu. Sąd I instancji podkreślił, że interpretacja ta jest w pełni zgodna z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, z którego również wynika, że w świetle art. 6 ust. 1 dyrektywy 13/93, warunek umowny, którego nieuczciwy charakter stwierdzono, należy co do zasady uznać za nigdy nieistniejący, wobec czego stwierdzenie nieuczciwego charakteru takiego warunku powinno mieć co do zasady skutek w postaci przywrócenia sytuacji prawnej i faktycznej konsumenta, w jakiej znajdowałby się on w braku rzeczonego warunku, uzasadniając w szczególności prawo do zwrotu korzyści nienależnie nabytych przez przedsiębiorcę - ze szkodą dla konsumenta - w oparciu o ten warunek. Następnie Sąd pierwszej instancji wskazał, że stwierdzenie iż świadczenie spełnione (nadpłacone) przez kredytobiorcę na podstawie postanowienia abuzywnego jest świadczeniem nienależnym oznacza, iż co do zasady podlega ono zwrotowi, choćby kredytobiorca był równolegle dłużnikiem banku. Dalej w swoim uzasadnieniu Sąd Rejonowy rzucił światło na treść art. 410 § 1 k.c., gdzie ustawodawca przesądził, iż samo spełnienie świadczenia nienależnego jest źródłem roszczenia zwrotnego, przysługującego zubożonemu i nie ma potrzeby ustalania, czy i w jakim zakresie spełnione świadczenie wzbogaciło accipiensa, ani czy na skutek tego świadczenia majątek solvensa uległ zmniejszeniu. Następnie Sąd wyjaśnił, że samo bowiem spełnienie świadczenia wypełnia przesłankę zubożenia po stronie powoda, a uzyskanie tego świadczenia przez pozwanego - przesłankę jego wzbogacenia. Wyrażona w umowie kredytowej reguła dotycząca przedterminowej spłaty kredytu lub jego części, zdaniem Sądu I instancji nic w tym zakresie nie zmienia, gdyż nadpłata świadczenia wynikająca z abuzywności klauzul nie może być zrównana z dobrowolną, przedterminową spłatą. Dalej w swoim uzasadnieniu Sąd Rejonowy odnosząc powyższe uwagi do ustalonego stanu faktycznego, stwierdził, że powód spełniał na rzecz pozwanego świadczenia w postaci poszczególnych rat kapitałowo - odsetkowych w wykonaniu umowy, która następnie upadła. Spełnienie tych świadczeń miało zatem podstawę prawną, która później odpadła. Tym samym świadczenia te stały się nienależne i podlegają zwrotowi już po ich spełnieniu. Zdaniem Sądu pierwszej instancji, nie miało zatem znaczenia czy kredytobiorca spełniając świadczenie wiedział, że nie był do świadczenia zobowiązania, jak również, że spełnił część świadczenia przed terminem wymagalności wynikającym z umowy. Przy tym Sąd wskazał, że do zwrotu świadczeń spełnionych przez strony na podstawie umowy ma zastosowanie reżim zwrotu nienależnego świadczenia, dotyczy to także reguł wymagalności roszczenia, zważywszy jednak zastrzeżoną dla kredytobiorcy-konsumenta możliwość podjęcia ostatecznej decyzji co do sanowania niedozwolonej klauzuli albo powołania się na całkowitą nieważność umowy także wtedy, gdy mogłaby zostać utrzymana w mocy przez zastąpienie klauzuli abuzywnej stosownym przepisem. Sąd I instancji uznał, że co do zasady roszczenia te mogą stać się wymagalne dopiero po podjęciu przez kredytobiorcę-konsumenta wiążącej (świadomej, wyraźnej i swobodnej) decyzji w tym względzie. Zdaniem Sądu Rejonowego, dopiero bowiem wówczas można było uznać, że brak podstawy prawnej świadczenia stał się definitywny (na pewne podobieństwo przypadku do condictio causa finita), a strony mogły zażądać skutecznie zwrotu nienależnego świadczenia. Sąd pierwszej instancji sygnalizował także, że w sprawie nie mógł mieć zarazem zastosowania przywołany przez pozwanego przepis art. 411 pkt 1 k.c., albowiem jego dyspozycją nie są objęte nieważne czynności prawne, co wprost wynika z treści tej regulacji. W konsekwencji powyższych rozważań, Sąd I instancji stwierdził, że sporna umowa z 24 kwietnia 2008 r. jest nieważna z uwagi na zawarte w niej klauzule abuzywne, których eliminacja uniemożliwiała utrzymanie jej w mocy. Sąd I instancji wyjaśnił, że powód Ł. J. do dnia 20 kwietnia 2020 r. uiścił z tytułu spłaty kredytu na rzecz pozwanego kwotę 163 884,42 zł i taką też kwotę pozwany powinien mu zwrócić. Ponieważ jednak w pozwie powód domagał się z tego tytułu zapłaty jedynie kwoty 60 995,62 zł, uiszczonej w okresie od 20 lipca 2010 r. do 20 listopada 2014 r., to z uwagi na zakaz orzekania ponad żądanie (art. 321 § 1 k.p.c.) tylko taka kwota zasługiwała na uwzględnienie z tego tytułu. Mając to na uwadze, jako niezasługujący na uwzględnienie zdaniem Sądu I należało zarazem ocenić zarzut przedawnienia roszczenia należności za okres przed 29 czerwca 2010 r., skoro strona powodowa dochodziła w sprawie zwrotu kwot, których płatność datowała się dopiero od 20 lipca 2010 r., co zostało przez nią podkreślone w piśmie z 22 lipca 2021 r. Nadto Sąd, przy tym zaznaczył, że wysokość dochodzonego roszczenia została wykazana na podstawie dokumentów prywatnych pochodzących od samej strony pozwanej, tj. historią spłaty kredytu i elektronicznym zestawieniem operacji, których prawdziwość nie była kwestionowana przez pozwanego. Dalej Sąd wskazał, że korespondowały one zarazem z własnymi wyliczeniami strony powodowej w przedmiocie wysokości nadpłaconego kredytu, a zdaniem tegoż Sądu podkreślenia przy tym wymaga, że w orzecznictwie zauważa się, iż dokumenty prywatne z reguły maja dużą wartość dowodową przeciwko tej osobie, od której pochodzą, natomiast dowód ten ma znacznie mniejszą moc dowodową, jeżeli miałby przemawiać na rzecz tej strony, która go sporządziła. Sąd pierwszej instancji podał, że jeżeli zaś dokument pochodzi od osoby trzeciej niezależnej od stron, to sąd powinien zakładać, że intencją wystawcy dokumentu nie było wzmocnienie bądź osłabienie którejkolwiek ze stron Sąd Rejonowy wskazał, że w jego ocenie również postanowienia dotyczące ubezpieczenia niskiego wkładu własnego miały abuzywny charakter. Nakładały bowiem na stronę powodową obowiązek poniesienia dodatkowych opłat związanych z jego ustanowieniem. Nadto Sąd wyjaśnił, że uznając powyższe klauzule za abuzywne miał przede wszystkim na względzie treść wyroku z 11 października 2010 r. Sądu Okręgowego w Warszawie - Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (sygn. akt XVII AmC 728/09), w którym to orzeczeniu uznano powyższą klauzulę za niedozwoloną i zakazano jej stosowania. Zdaniem Sądu I instancji, zgodzić się należało ze stroną powodową, że postanowienie powyższe przewidujące konstrukcję doliczania kwoty ubezpieczenia do kwoty kredytu powoduje wzrost obciążenia kredytobiorcy dodatkowymi kosztami związanymi z formą kredytowania – skutkiem doliczenia wartości ubezpieczenia do umowy obciążenia strony powodowej związane z kredytem wzrosły, a bank uzyskiwał dodatkowe przysporzenie majątkowe na skutek konieczności zapłaty przez kredytobiorcę odsetek od kwot poniesionych na ubezpieczenie. Sąd wskazał przy tym, że strona powodowa była więc zobowiązana do uiszczania rat naliczanych od kapitału, który zamiast ulegać stopniowo obniżeniu w wyniku spłaty - był podwyższany. W opinii Sądu Rejonowego, brak było podstaw do stwierdzenia, że powyższa forma rozliczenia ubezpieczenia była z kredytobiorcą indywidualnie uzgodniona, pozwany nie przedstawił żadnych dowodów na to, że postanowienie to było negocjowane z konsumentem w sposób indywidualny, nadto Sąd wskazał że z przesłuchania powoda wynikało wprost, że dopytując się o kwestę ubezpieczenia otrzymał odpowiedź, iż umowa zawiera w tym przedmiocie wzór, który nie podlega negocjacjom. Dalej Sąd pierwszej instancji zaznaczył, iż samo sformułowanie wzorca umowy mające stwarzać wrażenie, że konsument dokonywał samodzielnych wyborów i decyzji nie może stanowić dowodu prowadzenia z nim negocjacji w tym temacie. Sąd Rejonowy zaakcentował przy tym, iż w jego uznaniu postanowienie to kształtuje więc prawa konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i w rażący sposób narusza jego interesy, stanowi zatem niedozwolone postanowienie umowne w rozumieniu art. 385 ( 1) § 1 k.c. Pozwany wykorzystując swoją przewagę kontraktową, uzależnia prawo konsumentów od wyrażenia zgody na niekorzystne dla siebie warunki umowy, kształtując ich prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami. Z powołaniem na powyższe rozważania, Sąd I instancji wskazał, iż uznać należało, że strona powodowa słusznie podniosła, że brak było podstaw do doliczenia do salda kredytu należności z tytułu ubezpieczenia niskiego wkładu własnego. Tym samym, zdaniem Sądu zasadnym było domaganie się przez powoda zasądzenia kwoty 2 648,24 zł tytułem pobranych przez pozwanego w dniach 1 lipca 2011 r. i 1 lipca 2014 r. składek na ubezpieczenie tytułem ubezpieczenia niskiego wkładu własnego. W konsekwencji dokonanych rozważań, Sąd Rejonowy zasądził od (...) SA z siedzibą w W. na rzecz Ł. J. kwotę 63 643,86 zł. Odnosząc się do odsetek ustawowych za opóźnienie, Sąd pierwszej instancji wyjaśnił, iż orzekł na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 455 k.c., wskazując przy tym, że zgodnie z art. 455 k.c. jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony, ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. Niezwłoczne spełnienie świadczenia oznacza jego spełnienie bez nieuzasadnionej zwłoki (w normalnym toku rzeczy). O tym, czy świadczenie zostało spełnione niezwłocznie, a zatem należycie, rozstrzygają okoliczności konkretnego przypadku, oceniane zgodnie z ogólną zasadą art. 354 k.c. Nadto Sąd podkreślił, że pismem z 15 maja 2020 r., doręczonym 25 maja 2020 r., powód wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 63 987,81 zł w terminie 7 dni od daty doręczenia wezwania, przez co niewątpliwie zatem powód mógł się domagać od pozwanego odsetek ustawowych za opóźnienie zarówno od kwoty 60 995,62 zł, jak i od kwoty 2 648,24 zł począwszy od 2 czerwca 2020 r. do dnia zapłaty. Dokonując rozstrzygnięcia w zakresie kosztów procesu, Sąd I instancji wyjaśnił, iż orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. obciążając nimi pozwanego, który w całości przegrał sprawę. Wskazując dalej, że na koszty poniesione przez powoda złożyły się: opłata od pozwu (1 000 zł), wynagrodzenie pełnomocnika (5 400 zł - § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych) i opłata skarbowa od pełnomocnictwa oraz pełnomocnictwa substytucyjnego (34 zł ), co łącznie dało kwotę 6 434 zł. Mając na uwadze, iż pozew w sprawie został złożony po 6 listopada 2019 r. (art. 9 ust. 6 ustawy z 4 lipca 2019 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw) na podstawie art. 98 § 1 ( 1) k.p.c., zdaniem Sądu pierwszej instancji kwotę kosztów procesu należało powiększyć o odsetki ustawowe za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty. Na koniec Sąd Rejonowy wyjaśnił, że nie znalazł podstaw do zasądzenia na rzecz powoda wynagrodzenia pełnomocnika w podwójnej stawce minimalnej. Wskazując, że sprawa niniejsza nie ma charakteru wyjątkowego, czy precedensowego, ale należy do kategorii spraw, jakie są obecnie masowo wnoszone do sądów. Postępowanie dowodowe w niniejszej sprawie również nie było skomplikowane, czy rozbudowane, ale ograniczało się do analizy dokumentów, wydruków komputerowych i przesłuchania powodów, a zarazem sąd odstąpił od przeprowadzania dowodu z opinii biegłego. Przedmiotem rozstrzygnięcia były zarazem przede wszystkim kwestie prawne, a nie faktyczne. Z tych względów w ocenie Sądu Rejonowego nie można zatem było uznać, by pełnomocnik powodów wykazał się w przedmiotowej sprawie nakładem pracy przekraczającym zwyczajną miarę, albo by w szczególny sposób przyczynił się do jej rozstrzygnięcia.

Apelację od wyroku wniósł pozwany, zaskarżając orzeczenie w całości.

Pozwany zarzucił orzeczeniu naruszenie prawa procesowego, które miało wpływ na wynik postępowania, tj.:

1.  art. 321 k.p.c., poprzez orzeczenie niezgodnie czy ponad żądania pozwu polegające na przyjęciu, że istotą sporu było żądanie powoda zwrotu bliżej niesprecyzowanego „nienależnego świadczenia” i zasądzenie żądanej kwoty na tej podstawie faktycznej, w sytuacji, gdy powód w pozwie domagał się wprost zwrotu „nadpłaty w związku z zawyżaniem przez pozwanego kwoty pobranych rat” tj. różnicy pomiędzy sumą pobranych przez pozwany bank od powoda rat kapitałowo-odsetkowych od 20 lipca 2010 r. do 20 kwietnia 2020 r. a sumą rat, jakie byłyby pobrane, gdyby pozwany bank stosował należycie umowę kredytu, a w toku procesu nie doszło do przedmiotowej zmiany powództwa polegającej na wskazaniu nowej podstawy faktycznej roszczenia i na tej podstawie sformułowanego roszczenia;

2.  art. 327 1 § 1 k.p.c. w zw. z art. 366 k.p.c. w zw. z art. 321 k.p.c. polegające na uwzględnieniu żądania zasądzenia od banku kwoty 60 995,62 zł, jako kwoty zwrotu świadczeń spełnionych przez powoda na rzecz banku tytułem spłaty rat kredytu, za niesprecyzowany okres spłaty, stanowiącej część świadczenia nienależnego przy przyjętej przez Sąd nieważności umowy kredytu, pomimo ,że powód domagał się tej kwoty jako świadczenia nienależnego', ale powołując się na inną podstawę faktyczną tj, jako nadpłaty rat kredytu wobec istnienia w umowie abuzywnych klauzul waloryzacyjnych, co skutkuje tym, iż nie jest wiadome, jakiego okresu spłaty kredytu dotyczy zasądzona kwota nienależnego świadczenia w ramach uwzględnionego powództwa - tj. czy jest to kwota za cały okres sporu wskazany w pozwie tj. od dnia od 20 lipca 2010 r. do 20 kwietnia 2020 r. proporcjonalnie w stosunku do wysokości każdej płatnej raty kredytu, czy też jest to kwota stanowiąca równowartość pełnych rat kredytu za konkretny okres, inny niż wskazany w pozwie, tylko na tej podstawie że żądana kwota ujęta w pozwie mieści się w dotychczas uiszczonej na rzecz pozwanego sumie i jako taka powinna być przez pozwanego zwrócona w przypadku nieważności umowy, co w konsekwencji skutkuje wadliwością wyroku w zakresie jego mocy wiążącej i obiektywną niemożnością przydania wyrokowi przymiotu res iudicata;

3.  art. 3 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. i w zw. z art. 232 k.p.c. poprzez nieuzasadnione przyjęcie przez Sąd I Instancji, że strona powodowa udowodniła, że kwestionowane przez stronę powodową postanowienia umowne spełniają przesłanki abuzywności, tj. że są sprzeczne z dobrymi obyczajami oraz że rażąco naruszają interesy powoda w niniejszej sprawie, podczas gdy powód nie zaoferował na tę okoliczność żadnego dowodu, poza odwołaniem się do literalnego brzmienia spornych postanowień umownych oraz do motywów orzeczeń sądów powszechnych oraz Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, co jednak nie zastępuje dowodu w sprawie, wskutek czego roszczenie strony powodowej winno zostać uznane za nieudowodnione;

4.  art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez:

-

zaniechanie dokonania wszechstronnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i pominięcie w ustaleniach faktycznych sprawy okoliczności wynikających z dowodów z dokumentów, tj. z przedłożonych przez pozwanego wykresów obrazujących porównanie kursów pozwanego banku z kursami konkurencyjnych banków komercyjnych oraz z kursami NBP (płyta CD), podczas gdy z tych dokumentów wynikały okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy, tj. okoliczność rynkowości kursów walut z tabeli pozwanego banku, jak również korelacji kursów pozwanego banku z kursami NBP, co potwierdza okoliczność, iż bank nie miał dowolności w ustalaniu kursów walut, a zapisy umowne odsyłające do tabel kursowych nie przyznają pozwanemu prawa do dowolnego kształtowania kursów walut, a tym samym nie oddziałują negatywnie na sytuację powoda, tym bardziej nie naruszającego interesów w stopniu rażącym,

-

zaniechanie dokonania wszechstronnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, a w konsekwencji czynienie ustaleń faktycznych w sprawie w sposób sprzeczny ze zgromadzonym materiałem dowodowym tj.:

a)  dowodu z dokumentu prywatnego - ekspertyzy „(...)” z czerwca 2016r. sporządzonej przez dr hab. A. R., byłego doradcę Prezesa NBP,

b)  z dokumentu - pisma okólnego nr (...) wraz z załącznikiem do pisma okólnego - (...),

c)  z dokumentu- pisma okólnego nr(...) wraz z załącznikiem (...), oraz wzoru aneksu do umowy kredytu,

d)  z oględzin zawartości płyty CD,

e)  z dokumentu w postaci raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów pt. Raport dotyczący spreadów z września 2009 r.,

f)  uchwały zarządu NBP nr 51/2002 r. z dnia 23.09.2002r. w sprawie sposobu wyliczania i ogłaszania bieżących kursów walut obcych,

g)  tabeli „(...)" opracowanej na podstawie danych uzyskanych ze Związku Banków Polskich,

h)  pisma pozwanego banku z dnia 13 kwietnia 2015 r. skierowanego do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów dotyczącego wyjaśnień złożonych przez Bank na wystąpienie UOKIK w sprawie kredytów waloryzowanych kursem CHF,

i)  wydruków informacji/rankingów kredytów dostępnych w okresie zbliżonym do daty zawarcia spornej umowy podczas gdy z dowodów tych wynikało, że pozwany bank nie mógł i nie ustalał kursów w sposób dowolny, metodyka ustalania kursów była weryfikowalna (poprzez sposób ustalania kursów oparty na przenoszeniu kursów średnich z serwisów (...)), zasady ustalania spreadów także były weryfikowalne i pozbawione dowolności, a nadto pozytywnie ocenione przez Prezesa UOKiK-u, informacje o ryzyku kursowych i kursach walut były powszechnie dostępne (także dla powoda), a pozwany wprowadził do umowy powoda do spłaty kredytu bezpośrednio w walucie waloryzacji już w 2009 r., faktu, iż warunki kredytowania, w tym oprocentowanie kredytów udzielanych przez pozwany bank były jednymi z najkorzystniejszych na rynku w okresie zbliżonym do daty zawarcia umowy przez powoda oraz w okresie wykonywania umowy;

-

zaniechanie dokonania wszechstronnej oceny materiału dowodowego w sprawie poprzez pominięcie w ustaleniach faktycznych wniosków płynących z dokumentu w postaci wydruku z kalkulatora bankowego (...) załączonego do odpowiedzi na pozew co do posiadania przez powoda zdolności kredytowej do zaciągnięcia kredytu Złotowego nieangażującego elementu walutowego do kwoty 411 235,49 zł a zatem znacznie, bo o niemal 200 000 zł wyższej niż kwota zaciągniętego kredytu, a także poprzez nieprzydanie należytej wagi dowodowi z dokumentów - oświadczenia powoda dla kredytów i pożyczek hipotecznych z dnia 28 marca 2008 r, a w konsekwencji pominięcie w ustaleniach faktycznych, iż powód dokonał wyboru kredytu waloryzowanego kursem waluty obcej dobrowolnie, jak i w pełni świadomie, mając także świadomość odniesienia do tabeli kursowej pozwanego banku,

-

zaniechanie dokonania wszechstronnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i pominięcie w ustaleniach faktycznych sprawy okoliczności wynikających z dowodu z dokumentu w postaci harmonogramu spłaty kredytu z dnia 30 czerwca 2008 r., stanowiącego integralną część umowy kredytu powoda, doręczonego powodowi zgodnie z warunkami umowy kredytu i niekwestionowanego przez powoda, podczas gdy z dokumentu tego wynikają okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, także wysokość zobowiązania powoda oraz wysokość rat kredytu wyrażone w walucie waloryzacji, a zatem okoliczności podważające ustalenia Sądu I instancji co do rzekomego zaniechania określenia przez strony zobowiązania wzajemnych świadczeń, wynikających z umowy kredytu;

5.  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez:

-

dokonanie wadliwej, sprzecznej z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, oceny dowodu z zeznań powoda, jako wiarygodnych i prawdziwych w sytuacji w której zeznania powoda pozostaje w sprzeczności z zebranym w sprawie materiałem dowodowym i tym samym nieuwzględnienie okoliczności wynikających z przesłuchania powoda i przyjęcie, iż ich zeznania były prawdziwe i wiarygodne, a także dokonanie oceny stanu faktycznego sprawy z pominięciem okoliczności wynikających z przesłuchania powodów tj.:

a)  powodowi przedstawiono kredyt złotowy pozbawiony mechanizmu waloryzacji oraz kredyt waloryzowany kursem franka szwajcarskiego, jednak z uwagi na korzystniejszy wymiar kredytu w CHF, zdecydował się on na zawarcie umowy kredytu waloryzowanego kursem franka szwajcarskiego: „Rozmawialiśmy z doradcą o jednym wariancie, to było tak, że był kredyt złotówkowy... warianty polegały na tym, że oprocentowanie kredytu bazuje na Liborze albo Wiborze i Wibor był przedstawiony jako coś czym zarządza NBP, a to nie jest bezpieczne bo to się zmienia, a LIBOR jest raz , że on był niższy, czyli ten procent, który stanowi bazę do wyliczenia dalszych kosztów, dwa że był przedstawiony jako bezpieczniejsze, stabilniejsze i korzystniejsze dla mnie. (vide: protokół elektroniczny z przesłuchania powoda na rozprawie w dniu 8 stycznia 2021 r. nagranie audio od 10:16 do 11:05),

b)  powód nie był zainteresowany uzyskaniem precyzyjnych informacji co do udzielanego kredytu, a jakiekolwiek czynności ze strony powoda zmierzające do dowiedzenia się o kwestiach istotnych związanych z kredytem i zasadach jego funkcjonowania zostały podjęte przez niego na etapie wykonywania umowy kredytu: „Zaczęła budzić wątpliwości jakby w mediach zaczęła się dziać kampania informacyjna, bo dzięki temu... najpierw wzbudzono moją niepewność i obawy, później uruchomiło to mój proces dowiedzenia się o co w tym wszystkim chodzi... Kamieniem milowym było 2010/11 zaczęła się dziać dyskusja odnośnie rozwiązań systemowych, to przed tym czasem, to był chyba 2009 r. doszła taka informacja, że jest coś źle” (vide: protokół elektroniczny z przesłuchania powoda na rozprawie w dniu 8 stycznia 2021 r. nagranie audio od 34:33 do 35:00; 35:09:35:42),

c)  powód nie analizował historycznych kursów franka, nie był zainteresowany uzyskaniem informacji co do prawdziwości twierdzeń przedstawiciela banku, powód nie sprawdzał jak się kształtują kursy franka szwajcarskiego w pozwanym banku w porównaniu z innymi bankami „Przyznam szczerze, że tego nie analizowałem, nie sprawdzałem jaki był historyczny... Tego nie weryfikowałem” (vide protokół elektroniczny z przesłuchania powoda na rozprawie w dniu 8 stycznia 2021 r. nagranie audio od 1:03:50 do 1:04:36) podczas gdy w do pozwu załączone zostało odręcznie sporządzone przez powoda pismo z dnia 8 maja 2008 r. z jakiego wynikało, ze rezygnuje z zaciągnięcia kredytu w innych bankach,

podczas gdy prawidłowa ocena zeznań powoda winna była doprowadzić Sąd do stwierdzenia, że zeznania powoda nie zasługują na przymiot prawdziwości gdyż pozostają w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie;

6.  art. 235 § 1 pkt 2 k.p.c. poprzez bezzasadne pominięcie wniosku pozwanego o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu bankowości i finansów i uznaniu go za niemający znaczenia dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy, podczas gdy realizacja tez dowodowych wg postulowanych przez pozwanego założeń tj. zwłaszcza przy zastosowaniu średniego kursu NBP, jednoznacznie wskazałyby na niewielką różnicę pomiędzy kosztami kredytu powodów przy zastosowaniu kursu średniego CHF publikowanego przez NBP w stosunku do kursów CHF z tabeli kursowej pozwanego banku, co powinno prowadzić do przyjęcia przez Sąd, że w przedmiotowej sprawie nie doszło do rażącego naruszenia interesu ekonomicznego powodów, będącego przesłanką warunkującą ocenę zakwestionowanych przez powodów postanowień umownych za abuzywne, co stanowi okoliczność istotną dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, a wykazanie której zostało przez Sąd zaniechane;

7.  art. 278 § 1 k.p.c., w związku z w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie we własnym zakresie i na podstawie własnych tylko wnioskowań Sądu I instancji ustaleń wymagających wiadomości specjalnych, w tym m.in. co do:

-

faktycznej możliwości dowolnego (arbitralnego) kształtowania wysokości kursów walut oraz spreadu walutowego w tabeli kursowej pozwanego banku, ocenianej przy uwzględnieniu otoczenia regulacyjnego, jak i społeczno- gospodarczego w jakim funkcjonują banki, jak również zasad oraz zwyczajów panujących w tym zakresie na rynkach finansowych, których uczestnikiem jest bank,

-

zasadności dokonywania przeliczeń świadczeń każdej ze stron na walutę waloryzacji w oparciu o zróżnicowane kursy tj. kurs kupna i kurs sprzedaży waluty,

-

przyjęcia, że bankowi pozostawiona została dowolność w zakresie wyboru kryteriów ustalania kursu CHF w swoich tabelach kursowych, a przez to kształtowania wysokości zobowiązań powoda, których kredyty waloryzowane są kursem waluty obcej CHF,

-

przyjęcia, że zróżnicowanie kursów dla przeliczania świadczeń stron prowadzi do uzyskania przez bank dodatkowego, ukrytego wynagrodzenia, nieprzewidzianego w treści art. 69 Prawa bankowego, którego wysokości konsument w momencie zawierania umowy nie jest w stanie oszacować,

i tym samym tym samym zastąpienie rzetelnej analizy materiału dowodowego własnymi wnioskami i oceną Sądu Rejonowego w granicach własnego postrzegania okoliczności faktycznych sprawy przez skład orzekający, w sytuacji, w której ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, wymagała dla miarodajności i poprawności wyprowadzanych wniosków, w tym w zakresie dokonanej oceny dowodów, zasięgnięcia przez Sąd I instancji informacji specjalnych;

8.  art. 299 § 1 k.p.c. poprzez przydanie dowodowi z przesłuchania strony kluczowego znaczenia przy ustalaniu okoliczności faktycznych sprawy, jak i przy ocenie zasadności roszczenia, tj. wystąpienia przesłanek abuzywności, w tym przesłanki rażącego naruszenia interesów powoda, jak i w zakresie informacji o ryzyku kursowym udzielonych powodowi na etapie procedury kredytowej, podczas gdy dowód z przesłuchania strony ma charakter subsydiarny względem innych środków dowodowych znanych procedurze cywilnej i winien zostać przeprowadzony dopiero po ich wyczerpaniu, a nadto w okolicznościach sprawy dowód z przesłuchania powoda był sprzeczny ze zgormadzonym w sprawie materiałem dowodowym, w tym z treścią zgromadzonych dokumentów, a zatem wbrew ocenie Sądu I instancji nie korzystał z przymiotu wiarygodności i nie mógł stanowić podstawy ustaleń faktycznych w sprawie, ani też podstawy uwzględnienia powództwa;

9.  art. 245 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i w konsekwencji przyjęcie, że powód nie był w sposób dostateczny poinformowany o ryzyku kursowym, związanym z kredytem waloryzowanym, jego wpływie na koszty obsługi kredytu i wzrost wartości zadłużenia, podczas, gdy co innego wynikało, że złożonego przez niego oświadczenia przy składaniu wniosku kredytowego zawarciu umowy kredytu, a powód nie sprostał ciężarowi wzruszenia domniemania prawdziwości złożonego oświadczenia.

I.  Pozwany zarzucił także naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:

1.  art. 385 1 § 1 k.c. w związku z art. 4 ust. 2 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.U. L 95 z 21.4.1993), poprzez wadliwą wykładnię pojęcia „główne świadczenia stron" i w konsekwencji uznanie, że sporne postanowienia umowy odsyłające do tabel kursowych, określają główny przedmiot umowy kredytu, podczas gdy z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wynika obowiązek każdorazowej indywidualnej oceny tego, czy warunek umowy określa główny przedmiot umowy przy jednoczesnym obowiązku przyjęcia wykładni zawężającej to pojęcie, jako wyjątku od generalnej zasady, że ocenie przez pryzmat przesłanek abuzywności podlegają wszystkie postanowienia umów;

2.  art. 69 ust. 3 w związku z art. 75b ustawy Prawo bankowe w brzmieniu obowiązującym od dnia 26.08.2011 r. w związku z art. 1 i art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw - wbrew ich literalnemu brzmieniu, jak i wbrew oczywistemu celowi wprowadzenia objętych przepisami regulacji, zwłaszcza poprzez:

-

pominięcie, iż wykładnia przepisów, zwłaszcza art. 75b ustawy Prawo bankowe w związku z art. 1 i art. 4 ustawy z 29 lipca 2011 r. jaki wskazuje na objęcie wprost uprawnieniem z art. 69 ust. 3 spłaty kredytów, w których przypadku umowy kredytu zostały zawarte przed dniem 26 sierpnia 2011 r., a w konsekwencji nieuzasadnione odstąpienie przez Sąd Rejonowy od zastosowania skutków wdrożonych do umowy łączącej strony wprost przez obowiązujące w dacie orzekania przepisy ustawy,

-

pominięcie przy ocenie abuzywności postanowień umownych kryteriów rangi normatywnej, wynikających z przywołanych przepisów ustaw;

3.  art. 58 k.c. i art. 385 1 k.c. poprzez ich wadliwą wykładnię i poprzez niewłaściwe zastosowanie art. 58 k.c., polegające na przyjęciu, że w niniejszej sprawie, gdy powód zarzuca niedozwolony charakter klauzuli umownej jako abuzywnych (nieprecyzyjne, niejasne), zastosowanie art. 385 1 k.c. i jego istnienie w polskim porządku prawnym, nie wyłącza możliwości stosowania do tego samego stanu faktycznego przepisu art. 58 k.c., podczas, gdy zgodnie z polskim prawem krajowym możliwość zastosowania sankcji względnej bezskuteczności danego postanowienia (art.385 1 k.c.) uzależniona jest wprost od jego ważności. Innymi słowy, jeżeli dane postanowienie jest nieważne to nie jest możliwe zastosowanie do niego sankcji bezskuteczności względnej. Pozwany wskazuje, że w przyjętej w polskim systemie prawa ochronie konsumenta skutkiem stwierdzonej abuzywności klauzuli umownej jest jej bezskuteczność w stosunku do konsumenta. Tym samym nie jest możliwe aby skutkiem stwierdzonej abuzywności klauzuli umownej była jej nieważność lub nieważność całej umowy. Z tego powodu, wobec odmiennego skutku - abuzywności i nieważności postanowienia umownego - nie jest możliwe aby ta sama klauzula była uznana jednocześnie za abuzywną i nieważną co zdaje się twierdzić Sąd I instancji;

4.  art. 385 1 § 1 k.c. i art. 58 § 1 i § 3 k.c. w związku z art. 6 ust. 1 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.U. L 95 z 21.4.1993), poprzez nieuzasadnione przyjęcie, iż skutkiem ewentualnie nawet stwierdzonej abuzywności postanowienia umowy jest stwierdzenie nieważności postanowienia, a zwłaszcza jego usunięcie z umowy, i niezasadne przyjęcie, iż na gruncie przepisów prawa polskiego i implementacji prawa wspólnotowego ( Dyrektywy) skutkiem zastosowania czy ocen dokonywanych na gruncie art. 385 1 umowy może być nieważność umowy, zwłaszcza ex tunc, z powodu jej sprzeczności z bezwzględnie obowiązującymi przepisami prawa, w wyniku traktowania poszczególnych zapisów jak usunięte z umowy (nie zamieszczone w treści umowy), względnie wystąpienie stanu określanego jako niewykonalność umowy na skutek braku jej postanowień określających waloryzację kredytu kursem waluty obcej, co dotyczy zwłaszcza oceny § 7 ust. 1 i § 11 ust. 4 umowy dokonanej przez Sąd I instancji;

5.  art. 385 1 § 1 k.c. poprzez:

-

jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, iż o ziszczeniu się przesłanki rażącego naruszenia interesów konsumenta świadczy okoliczność jakiegokolwiek nierównomiernego rozłożenia praw i obowiązków pomiędzy stronami umowy, tj. w okolicznościach sprawy wykonywania przez bank uprawnienia do stosowania własnych kursów walut ogłaszanych w tabeli kursowej oraz wpływania na wartość zobowiązania kredytobiorcy, podczas gdy istnieje konieczność ustalenia, czy, w oparciu o uwarunkowania rynkowe, jak i kontekst społeczno - gospodarczy w chwili zawarcia umowy kredytu, owa nierównowaga ma prawnie relewantne znaczenie dla konsumenta,

-

jego błędną wykładnie polegająca na przyjęciu, iż o ziszczeniu się przesłanki rażącego naruszenia interesu konsumenta świadczy niedopełnienie przez przedsiębiorcę obowiązków informacyjnych, których zakres wyznaczany jest ex post w stosunku do momentu zawarcia umowy kredytu i przez pryzmat okoliczności faktycznych oraz z uwzględnieniem dorobku orzecznictwa znanych dopiero w chwili orzekania, jak również bez konieczności ustalenia możliwości poznawczych konsumenta w okolicznościach konkretnej sprawy, podczas gdy prawidłowa ocena dopełnienia przez przedsiębiorcę obowiązków informacyjnych względem konsumenta, dokonywana w ramach badania przesłanki sprzeczności postanowienia z dobrymi obyczajami, winna raczej odwoływać się do zakresu informacji, których udzielenia można było od niego racjonalnie oczekiwać w otoczeniu społeczno - gospodarczym z momentu zawarcia umowy kredytu, przy jednoczesnym rozważeniu wiedzy i zdolności poznawczych jakimi dysponował konsument w okolicznościach konkretnej sprawy,

-

poprzez wadliwą wykładnię polegającą na nieprawidłowej interpretacji pojęcia rażącego naruszenia interesu konsumenta poprzez brak rozważenia czy w tej konkretnej sprawie doszło do rażącego naruszenia interesu powoda jako kredytobiorcy, w tym interesu ekonomicznego, z uwagi na to, że Sąd I instancji w zasadzie ograniczył się do oceny hipotetycznego naruszenia interesów konsumenta, oceniając wyłączne treść kwestionowanych postanowień umowy kredytu, bez uwzględniania okoliczności zaistniałych przy zawieraniu umowy kredytu, a jeśli chodzi o interes ekonomiczny powoda z pominięciem jakichkolwiek okoliczności dotyczących zawarcia umowy, w tym ujmowanej obiektywnie, a posiadanej przez powoda wiedzy co do produktu zaoferowanego jej przez pozwany bank (wzorzec przeciętnego konsumenta), wysokości kursów stosowanych przez pozwany bank i sposobu ich ustalania, nieodbiegania tych kursów od kursów rynkowych i kursów Narodowego Banku Polskiego, a więc bez rozważenia czy ukształtowanie praw i obowiązków konsumenta w spornych klauzulach spowodowało po stronie powoda powstanie szkody oraz z pominięciem interesu pozwanego banku, którego Sąd nie wziął pod uwagę w najmniejszym stopniu,

-

pominięcie, iż wykładnia przepisów, zwłaszcza art. 75b ustawy Prawo bankowe w związku z art. 1 i art. 4 ustawy z 29.07.2011 r. jaki wskazuje na objęcie wprost uprawnieniem z art. 69 ust. 3 spłaty kredytów, w których przypadku umowy kredytu zostały zawarte przed dniem 26 sierpnia 2011 r., a w konsekwencji nieuzasadnione odstąpienie przez Sąd Rejonowy od zastosowania skutków wdrożonych do umowy łączącej strony wprost przez obowiązujące w dacie orzekania przepisy ustawy,

6.  art. 385 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie i sprowadzenie oceny przesłanki sprzeczności z dobrymi obyczajami, jak i przesłanki rażącego naruszenia interesów powoda do literalnego brzmienia kwestionowanych postanowień umownych, bez uwzględnienia okoliczności zawarcia umowy w przedmiotowej sprawie, w tym bez uwzględnienia otoczenia społeczno - gospodarczego z chwili zawarcia umowy kredytu, jak i z pominięciem zwyczajów i zasad panujących na rynkach finansowych, a w konsekwencji dokonanie błędnej i powierzchownej oceny wystąpienia przesłanek abuzywności w okolicznościach przedmiotowej sprawy, podczas gdy Sąd rozpoznający zarzut niedozwolonego charakteru postanowień umownych obowiązany jest rozpoznać tenże zarzut z uwzględnieniem okoliczności sprawy, bowiem dopiero wówczas możliwa staje się ocena, czy w sprawie występuje nierównowaga praw i obowiązków stron, ale taka, która jest znacząca i prawnie relewantna względem pozycji konsumenta, jak również pozwala zrealizować w pełni cel Dyrektywy Rady 93/13/EWG, tzn. zapewnić konsumentowi ochronę, przy równoczesnym poszanowaniu interesów przedsiębiorcy, nie doprowadzając w sposób nieuzasadniony do uprzywilejowania konsumenta;

7.  art. 385 1 k.c. oraz art. 385 2 k.c. w zw. z art. 65 § 2 k.c. w zw. art. 3 Dyrektywy Rady 93/13/EWG oraz w zw. z art. 6 Dyrektywy Rady 93/13/EWG poprzez ich błędną wykładnię, polegającą na przyjęciu, że pojęcie „postanowienie umowy”, o którym mowa w powołanych przepisach należy rozumieć wyłącznie, jako jednostkę redakcyjną umowy, co w konsekwencji doprowadziło Sąd do wadliwej konkluzji, że ze względu na ujęcie w postanowieniach umowy kredytu mechanizmu, pozwalającego bankowi na jednostronne kształtowanie kursu waluty we własnych tabelach oraz wysokości spreadu, o usunięciu z umowy całych jednostek redakcyjnych, co doprowadziło do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, a w konsekwencji także i ryzyka walutowego, podczas, gdy prawidłowa wykładania powołanych przepisów winna prowadzić do konkluzji, że ewentualna abuzywność treści, w zakresie w jakim umożliwia dokonywanie przeliczeń, według kursu waluty z tabeli kursowej publikowanej przez pozwanego, nie stanowi o usunięciu z umowy całych jednostek redakcyjnych, w których treść tę ujęto, a tym bardziej nie prowadzi do eliminacji z umowy mechanizmu indeksacji i zaniknięcia ryzyka kursowego;

8.  art. 385 1 § 2 k.c. w związku z art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13/EWG w zw. z art. 65 § 2 k.c. w zw. z art. 358 § 2 k.c., poprzez błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, iż uznanie za niedozwolone postanowień umowy kredytu waloryzowanego kursem waluty CHF, odsyłających do tabeli kursowej banku, skutkuje a limine tym, że umowa pozostaje w dalszym ciągu wykonalna w oparciu o założenie, iż jest to kredyt złotowy z oprocentowaniem właściwym dla kredytów waloryzowanych, podczas gdy prawidłowa wykładnia powołanych przepisów prowadzi do wniosku, iż zasadą winno być związanie stron umową w pozostałym zakresie, a sąd rozstrzygający sprawę winien ustalić, czy jest to możliwe na gruncie krajowego porządku prawnego, zaś na gruncie krajowego porządku prawnego możliwe jest dalsze wykonywanie umowy stron w oparciu o art. 65 § 2 k.c. w zw. z art.. 358 § 2 k.c. bądź na podstawie przepisów ustawy o NBP;

9.  art. 32 w zw. z art. 24 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o Narodowym Banku Polskim poprzez jego niezastosowanie i przyjęcie, że uznanie postanowień umowy za abuzywne prowadzi w istocie do przyjęcia, że umowa kredytu zmienia swój charakter na umowę kredytu złotowego oprocentowanego wobec stawki LIBOR 3M podczas gdy jego zastosowanie powinna doprowadzić Sąd do przekonania, iż istniała podstawa normatywna do ustalenia sposobu wykonywania umowy po stwierdzeniu bezskuteczności postanowień odnoszących się do przeliczeń kursowych wedle tabel kursowych pozwanego banku, a jego zastosowanie winno doprowadzić Sąd do przyjęcia, że nawet w razie bezskuteczności postanowień odnoszących się do tabel kursowych umowa jest ważna i wykonalna, w oparciu o normę prawną istniejącą w dacie zawarcia umowy;

10.  art. 111 ust. 1 pkt 4 w zw. z art. 1 w zw. z art. 5 ust. 2 pkt 7 ustawy Prawo bankowe poprzez jego niezastosowanie i tym samym pominięcie istotnych okoliczności wynikających z przepisów polegających na tym, że banki, jako instytucje działające na podstawie i w granicach ustawy prawo bankowe miały obowiązek dokonywania transakcji z udziałem waluty, wyłącznie w oparciu o kursy publikowane we własnych tabelach kursowych i sposób ustalania kursów walut był ograniczony, a nadto kontrolowany przez organy i instytucje powołane do kontroli i nadzoru nad działalnością bankową a postanowienie umowy, w zakresie w jakim odsyła do tabeli kursowej banku stanowi odwzorowanie przepisu ustawy i nie podlega kontroli;

11.  art. 385 1 § 1 k.c., poprzez błędną ich wykładnię i przyjęcie przez Sąd I instancji, że postanowienie § 3 ust. 3 umowy kredytu zawartej pomiędzy powodem, a pozwanym bankiem jako nieuzgodnione indywidualnie z powodem kształtują prawa i obowiązki powoda w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami rażąco naruszając interes powoda jako konsumenta, wyrażające się w przyjęciu przez Sąd (jak zdaje się wynikać z uzasadnienia wyroku), iż powód pozbawiony była jakichkolwiek korzyści wynikających z obowiązku zapłaty składki, a rażąca zdaniem sądu jednostronność korzyści na rzecz banku, spowodowała nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków stron umowy w sytuacji kiedy to powód otrzymał kredyt pomimo braku wymaganego wkładu własnego otrzymując kredyt w wysokości przewyższającej wartość nieruchomości, co wyłącza jakiekolwiek twierdzenia o naruszeniu interesu powoda, a tym bardziej rażącym naruszeniu;

12.  art. 385 1 § 3 k.c., poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie przez Sąd I instancji, że powód nie miał rzeczywistego wpływu na treść postanowienia (...) umowy kredytu, w sytuacji gdy zabezpieczenie spłaty kredytu w postaci ubezpieczenia niskiego wkładu było bezpośrednią konsekwencją świadomej decyzji powoda odnośnie kredytowania ceny nieruchomości bez zaangażowania środków własnych w wymaganej wysokości, oraz tego że powód nie przedstawił bankowi żadnego innego zabezpieczenia spłaty części kredytu stanowiącej brakujący wkład własny;

13.  art. 70 ust. 1 prawa bankowego w zw. z art. 93 ust. 1 prawa bankowego poprzez ich niezastosowanie w sytuacji, gdy bank udzielił powodowi kredytu hipotecznego bez wniesienia przez niego wymaganego wkładu własnego, a zabezpieczenie spłaty części kredytu hipotecznego stanowiącego tzw. niski wkład własny poprzez ubezpieczenie niskiego wkładu własnego może stanowić formę zabezpieczenia spłaty zobowiązania kredytowego.

Apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w zakresie punktu 1. poprzez oddalenie powództwa w całości; zmianę zawartego w punkcie 2. wyroku rozstrzygnięcia o kosztach postępowania, poprzez zasądzenie tychże od powoda na rzecz pozwanego, według norm przepisanych oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o oddalenie apelacji oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja okazała się zasadna jedynie w niewielkim zakresie co do części roszczenia obejmującego odsetki ustawowe za opóźnienie, w pozostałej części okazała się bezzasadna.

Na wstępie Sąd odwoławczy wskazuje, że poprzednikiem prawnym pozwanego jest (...) SA w W., Sąd w uzasadnieniu orzeczenia posługując się określeniem pozwany ma na uwadze, że umowa została zawarta pomiędzy powodami, a (...) SA w W., jedynie dla uproszczenia stosuje określenie pozwany.

Niezasadny był zarzut naruszenia art. 321 k.p.c. Powód w pozwie domagał się zasądzenia kwoty 63 643,86 zł, w uzasadnieniu pozwu wskazał, że dochodzi roszczeń za okres od 20 lipca 2010 roku do 20 kwietnia 2020 roku w zakresie dotyczącym nadpłaty kredytu wynikającej ze stosowania przez bank niedozwolonych – ewentualnie nieważnych postanowień waloryzacyjnych tj. kwoty 60 995,62 zł oraz roszczenia z tytułu nienależnie uiszczonych świadczeń w związku z ubezpieczeniem niskiego wkładu kwota 2 648,24 zł ( roszczenie obejmuje zwrot drugiej i trzeciej składki). Powód w uzasadnieniu pozwu wyraźnie wskazał, że żądanie zasądzonej kwoty jest zasadne także w przypadku nieważności umowy kredytu, powód spłacił na rzecz pozwanego kwotę 163 884,42 zł z tytułu rat kapitałowo – odsetkowych oraz 4 398,24 zł z tytułu ubezpieczenia, a zatem żądana kwota mieści się w dotychczas uiszczonej na rzecz pozwanego sumie i powinna zostać zwrócona przez pozwanego w przypadku nieważności umowy. Powód w pozwie wyraźnie wskazał na nieważność umowy kredytu, natomiast z ostrożności procesowej gdyby Sąd uznał, że umowa kredytu jest ważna, wskazał, że postanowienia waloryzacyjne zawarte w umowie kredytu są abuzywne i tym samym nie są wiążące. Nadto w piśmie z dnia 22 lipca 2022 roku powód podniósł, że zasadniczą prawną podstawą powództwa jest nieważność umowy kredytu i dochodzony z nią zwrot nienależnego świadczenia, dopiero zaś gdy Sąd uzna podstawę nieważności za niezasadną wskazał na podstawę zasadzającą się na niezwiązaniu klauzulami umownymi ( ,, odfrankowienie’’) i domagał się zwrotu nienależnego świadczenia wynikającego z niezwiązania niedozwolonymi klauzulami waloryzacyjnymi. Roszczenie powoda obejmowało zatem nadpłacone raty, ale jako podstawę faktyczną tak zgłoszonego roszczenia powód wskazał zarówno nieważność umowy jak również na usunięcie niedozwolonych postanowień z umowy.

Strona powodowa w pozwie wyraźnie stwierdziła, że roszczenie w kwocie 60 995,62 zł obejmuje różnicę pomiędzy sumą pobranych przez pozwany bank od powoda rat kapitałowo – odsetkowych od dnia 20 lipca 2010 roku do 20 kwietnia 2020 roku, a sumą rat jakie byłyby pobrane, gdyby pozwany stosował należycie umowę. Tym samym powód jednoznacznie wskazał, że roszczenie obejmuje należność z tytułu poszczególnych nadpłaconych rat. Sąd Rejonowy stwierdził, że nieważność umowy nie powoduje wątpliwości, czy jest to kwota za cały okres sporu wskazany w pozwie tj. od dnia od 20 lipca 2010 r. do 20 kwietnia 2020 r. proporcjonalnie w stosunku do wysokości każdej płatnej raty kredytu, czy też jest to kwota stanowiąca równowartość pełnych rat kredytu za konkretny okres, inny niż wskazany w pozwie. Jak wyżej wskazano powód wyraźnie wskazał zakres roszczenie nadpłacone raty kapitałowo – odsetkowe. Wprawdzie zakres tych nadpłat w poszczególnych okresach nie został wskazany ( w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji nie został podniesiony w tym zakresie zarzut), ale z uwagi na stwierdzenie nieważności umowy, okoliczność ta nie miała wpływu na rozstrzygnięcie, albowiem kwota objęta pozwem jest niższa od kwoty wpłaconej za ten okres.

Brak również podstaw do uznania, że Sąd naruszył art. 3 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. i w zw. z art. 232 k.p.c. Wbrew stanowisku apelującego w postępowaniu dowodowym przed Sądem pierwszej instancji zostało wykazane, że umowa zawiera niedozwolone postanowienia umowne. W szczególności zauważyć należy, że z ustaleń Sądu Rejonowego wynika, że powodowi nie zaprezentowano historycznych kursów franka szwajcarskiego jak również nie informowano o spreadzie walutowym, nie przedstawiono skutków wzrostu waluty w przypadku tej konkretnej umowy. Powód w zeznaniach przedstawił okoliczności zawarcia umowy kredytu którym to zeznaniom Sąd pierwszej instancji dał wiarę, zaś pozwany nie podważył skutecznie ustalonego w sprawie stanu faktycznego.

Co do naruszenia art. 233§1 k.p.c. to zauważyć należy, że przepis ten określa zasadę swobodnej oceny dowodów, która wyraża się w tym, iż Sąd obowiązany jest ocenić wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ugruntowane w orzecznictwie oraz w doktrynie jest stanowisko, że swobodna ocena dowodów powinna opierać się na zasadach logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Powinna być dokonana z punktu widzenia celowości i racjonalności podejmowanych przez uczestników określonych czynności gospodarczych, finansowych i prawnych oraz ich życiowego prawdopodobieństwa ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 marca 2018 r., sygn. II CSK 241/17). Sąd obowiązany jest więc do bezstronnego, wszechstronnego oraz racjonalnego rozważenia materiału dowodowego, oceny jego mocy oraz wiarygodności. Przez moc dowodową rozumie się siłę przekonania, jaką uzyskał sąd wskutek przeprowadzenia określonych dowodów o istnieniu lub nieistnieniu faktu, którego on dotyczy. Sąd oceniając wiarogodność, decyduje natomiast o tym, czy określony środek dowodowy, ze względu na jego indywidualne cechy i obiektywne okoliczności, zasługuje na wiarę, czy też nie. Przy okazji wskazać należy na niejednokrotnie wyrażony przez Sąd Najwyższy pogląd, że jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r., sygn. II CKN 817/00, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r, sygn. IV CKN 1316/00). Apelujący nie wskazał jakie kryteria oceny materiału dowodowego Sąd naruszył przy ocenie dowodów. Pozwany powołując szereg dowodów z dokumentów wskazywał na pominięcie wniosków co do zdolności powoda do zaciągnięcia kredytu złotowego do kwoty 411 235,49 zł (a więc prawie 200 000 zł wyższej niż zaciągnięty kredyt) oraz nieprzydanie należytej wagi oświadczeniu powoda ,, dla kredytów i pożyczek hipotecznych’’ z dnia 28 marca 2008 roku. Okoliczność, że powód posiadał zdolność kredytową do zaciągnięcia kredytu złotowego nie ma związku z ustaleniem czy zawarta umowa o kredyt indeksowany zawiera niedozwolone postanowienia umowne. To właśnie pracownik pozwanego stwierdził, że kredyt oparty na LIBOR jest lepszym rozwiązaniem. Z zeznań powoda wynikało jednoznacznie, że pracownik banku zapewnił go, że waluta frank szwajcarski jest bardzo stabilna jak również, że nie był omawiany podczas spotkania w banku historyczny kurs franka. Niewątpliwie powód działał w zaufaniu do pozwanego jako profesjonalisty. Kluczowym jest fakt, że powód nie został poinformowany o możliwych konsekwencjach zawarcia umowy, w tym skutków zmian kursu franka. Informacja o stabilności waluty i oświadczenia pracownika banku, że jest lepszy kredyt od złotowego wpłynęły na decyzję powoda. Sąd pierwszej instancji prawidłowo ocenił zeznania powoda uznając je za wiarygodne. Pozwany pomimo tego że przeczy okolicznościom zawierania umowy podawanym przez powoda i kwestionuje ocenę dowodu z zeznań powoda nie zaoferował żadnego adekwatnego przeciwdowodu w tym zakresie. Apelacja zawiera jedynie polemikę z ustaleniami Sądu pierwszej instancji i zmierza do przedstawienia własnej wersji okoliczności zawarcia umowy. Wniosku tego nie zmienia podpisanie przez pozwanego standardowo sformułowanego przez bank oświadczenia oraz dokument harmonogram spłaty kredytu z dnia 30 czerwca 2008 roku na które powołuje się pozwany, jako że jego treść pozostaje w sprzeczności z okolicznościami zawierania umowy podawanymi przez powoda. Przy czym zdaniem Sądu odwoławczego podkreślić należy, że z zeznań powoda wynikało, że nie otrzymał harmonogramu przy podpisywaniu umowy, otrzymał go dopiero później, został przesłany pocztą. Co do zaś dowodu z dokumentów ( wskazanych na k. 449v i 450 akt) wbrew apelującemu dokumenty te nie stanowią dowodu świadomego wyboru kredytu przez powoda ( a tym bardziej spełnienia wymogu jasnego i czytelnego mechanizmu indeksacji oraz informacji o ryzyku walutowym), a jedynie wskazują sposób ustalania wysokości kursu franka szwajcarskiego oraz są to raporty odnoszące się do kwestii kredytu walutowego, które nie to dowody nie miały wpływu na treść rozstrzygnięcia. W niniejszej sprawie kluczowym nie był bowiem fakt w jaki sposób bank ustalał kurs waluty, ale okoliczność, że był on ustalany przez kredytobiorcę, nie poddawał się weryfikacji przez powoda, a sam zapis był niejasny i niejednoznaczny.

Sąd Rejonowy nie naruszył przepisów prawa procesowego pomijając dowód z opinii biegłego z zakresu bankowości i finansów. Niewątpliwie dowód ten nie miał znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Apelujący podnosząc, że dowód ten miał na celu wykazanie niewielkiej różnicy pomiędzy kosztami kredytu przy zastosowaniu kursu średniego CHF publikowanego przez NBP w stosunku do kursów CHF z tabeli kursowej banku pomija istotną okoliczność, że w przedmiotowej sprawie nie ma znaczenia czy na skutek zastosowania niedozwolonych postanowień umownych różnica kursowa była znaczna czy niewielka. Skutkiem bowiem zastosowania niedozwolonych postanowień umownych jest fakt, że takie postanowienia nie wiążą konsumenta.

Niezasadny był również zarzut, że Sąd dokonał ustaleń wymagających wiadomości specjalnych. Ustalenie kursu waluty CHF na podstawie tabeli kursowej (...) SA oraz spreadu walutowego miało charakter arbitralny. Opierało się bowiem na tabeli kursowej banku. Zarzut apelującego, że winna ona być oceniana przy uwzględnieniu otoczenia regulacyjnego oraz społeczno – gospodarczego w jakim funkcjonują banki jak i zasad oraz zwyczajów panujących w tym zakresie na rynkach finansowych nie zasługuje na uwzględnienie. Nie zmienia bowiem faktu, że nadal jest to wewnętrzna tabela kursowa banku, a więc podmiotu udzielającego kredyt. Okoliczność, że tabela ta nie jest zupełnie dowolna, ale znajduje oparcie w mechanizmach rynkowych ( choć nawet bank posługuje się pojęciem zasad i zwyczajów, a zatem pojęciami niedookreślonymi) nie oznacza braku jej dowolności. Powód nie mógł w takiej sytuacji ocenić konsekwencji ekonomicznych kursu waluty określonego przez bank nie znając kryteriów ustalania kursów. Trafnie Sąd Rejonowy wskazał, że powód nie miał wiedzy, w jaki sposób ogłaszany przez bank kurs waluty był tworzony. Tym samym nie był on jasny dla powoda, co skutkowało uznaniem tego zapisu za niedozwolone postanowienie umowne. A zatem zbędna była opinia biegłego w celu dowiedzenia mechanizmu ustalania kursu walutowego przez bank. Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 9 listopada 2022 roku I CSK 4145/22 wyraźnie wskazał, że postanowienia umowy (regulaminu) określające zarówno zasady przeliczenia kwoty udzielonego kredytu na złotówki przy wypłacie kredytu, jak i spłacanych rat na walutę obcą, pozwalające bankowi swobodnie kształtować kurs waluty obcej mają charakter niedozwolonych postanowień umownych.

Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do odmowy wiarygodności zeznaniom powoda. Ocena zeznań powoda dokonana przez Sąd pierwszej instancji nie narusza swobodnej oceny dowodów.

Odnosząc się do zarzutów prawa materialnego na wstępie wskazać należy, że ugruntowany jest pogląd w orzecznictwie o dopuszczalności zawierania umów o kredyt indeksowany. Taka umowa nie jest sprzeczna z treścią art. 69 ust.1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997r. prawo bankowe jak również z treścią art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw, czyli tzw. ustawy antyspreadowej, która weszła w życie 26 sierpnia 2011r., albowiem przepis ten potwierdza, że zawieranie tego typu umów było dopuszczalne przed jej wprowadzeniem. Przy czym Sąd obowiązany jest zbadać czy umowa zawarta pomiędzy stronami zawiera postanowienia niedozwolone w rozumieniu art. 385 ( 1) -385 ( 3) k.c. Niewątpliwie bowiem mając na uwadze obszerność pism stron w toku postępowania, w tym również apelacji, wskazać należy, że spór sprowadzał się do kwestii czy umowa zawiera niedozwolone postanowienia umowne oraz w przypadku odpowiedzi twierdzącej jakie są tego skutki dla umowy. W świetle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wydanego na tle stosowania dyrektywy nr 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. o nieuczciwych warunkach w umowach konsumenckich (Dz.U.UE.L.1993.95.29), której postanowienia zostały w polskim prawie uwzględnione w przepisach (vide: wyrok TSUE z dnia 7 grudnia 2017r., Banco Santander, C-598/15, EU:C:2017:945, pkt. 46 i przytoczone tam orzecznictwo) zachodzi konieczność wprowadzenia wobec konsumentów szerokiego zakresu mechanizmów ochronnych (wyrównawczych). Niewątpliwie uznać należy, że w okolicznościach przedmiotowej sprawy postanowienia umowne uznane za niedozwolone, nie były z powodem uzgodnione indywidulnie. Zgodnie z art. 3 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG, za indywidualnie uzgodnione uznać można tylko takie postanowienia, które zostały zaproponowane przez konsumenta albo były przedmiotem rzeczywistych negocjacji. Materiał dowodowy zebrany w sprawie wskazuje, że przy zawieraniu przedmiotowej umowy takich uzgodnień między stronami jednak nie było. Przy czym zgodnie z art. 385 ( 1)§4 k.c. ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje. Pozwany w toku postępowania takiej okoliczności nie wykazał.

Zauważyć należy, że sposób obliczania salda oraz rat kredytu wynikał z regulaminu udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych dla osób fizycznych w ramach (...) hipotecznych(...) będącej załącznikiem do umowy kredytowej - (...) umowy kredytowej. Zgodnie z(...) umowy raty kapitało – odsetkowe spłacane były w złotych polskich po uprzednim ich przeliczeniu według kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...) SA obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14.50. Regulamin stanowił wzorzec umowny w rozumieniu art. 384 § 1 k.c. w zw. z art. 385 ( 1) § 3 k.c. i został powodowi narzucone, a zatem w sposób oczywisty nie mógł mieć na nie wpływu. Treść samej umowy również została przygotowana przez bank według obowiązującego formularza, a powód ją tylko podpisał. Wynika z tego, że powód mógł jedynie zaakceptować ustalone przez bank warunki umowy i otrzymać kredyt albo zrezygnować z zawarcia umowy. Podkreślić należy, że na pozwanym jako kredytobiorcy spoczywały szczególne obowiązki informacyjne przy zawieraniu umowy. Pozwany jak już wyżej wskazano został poinformowany przez pracownika banku, że frank szwajcarski jest walutą bardzo stabilną, sam zaś powód zeznał, że miał bardzo duże zaufanie do banków. A zatem brak podstaw do uznania, że powód miał całkowite rozeznanie co do treści możliwych skutków ( powziął jedynie informację o posiadaniu zdolności na zaciągnięcie kredytu złotowego oraz iż kredyt indeksowany jest korzystniejszy), a tym samym, że w pełni świadomie zdecydował się na zawarcie umowy. Sam powód podczas zeznań oświadczył, że gdyby wiedział, że z zadłużenia 210 000 zł do spłaty będzie kwota 300 000, nawet 400 000 zł to nie byłoby w ogóle mowy o kredycie. Zawarta umowa nie była zatem stosunkiem zobowiązaniowym o charakterze dobrowolnym, w którym strony autonomicznie decydowały na jakich warunkach ma on zostać zawarty. Zdaniem Sądu Okręgowego nietrafne było również stanowisko apelującego, że postanowienia umowy nie są sprzeczne z dobrymi obyczajami i nie naruszają rażąco interesy konsumenta. Przede wszystkim zauważyć należy, że umowa kredytu nie określała jasno wysokości zobowiązania powoda. Kwota kredytu została wyrażona w złotych polskich i określona na 210 000 zł ((...) umowy), a kredyt był indeksowany do waluty obcej (CHF) i określono go na 97 511,14 CHF, a jednocześnie bank wskazał, że kwota ta ma charakter informacyjny i nie stanowi zobowiązania banku. Wartość kredytu wyrażona w walucie obcej w dniu uruchomienia kredytu może być różna od podanej w niniejszym punkcie ((...)umowy). Wypłata następowała w złotych polskich, raty kapitałowo – odsetkowe spłacane były w złotych polskich po ich uprzednim przeliczeniu według kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...) SA obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14.50. ( (...) umowy). Wartość kredytu wyrażona w (...) umowy w złotych polskich w kwocie 210 000 zł nie stanowiła zatem faktycznie wysokości zobowiązania, ponieważ w dniu zawierania umowy wysokość kwoty kredytu, którą powód był zobowiązany zwrócić, nie była mu znana. Dopiero bowiem po przeliczeniu salda wyrażonego we frankach szwajcarskich na złote polskie, przy użyciu kursu sprzedaży, możliwe było ustalenie kwoty zobowiązania w złotych polskich. Powyżej wskazane uregulowania nie były zatem dla konsumenta przejrzyste i transparentne. Dotyczy to także odwołania się w postanowieniach umownych do kursów walut zawartych w tabeli banku, w której kursy walutowe określane były bez wskazania formalnych ograniczeń w postaci skonkretyzowanych i obiektywnych kryteriów zmian stosowanych kursów walutowych. Wynikający zatem z przedmiotowych postanowień umownych sposób ustalania kursu kupna i sprzedaży CHF przez bank wpływał bezpośrednio na wysokość zobowiązania kredytobiorcy. Pozwany przyznał sobie w ten sposób prawo do jednostronnego ustalenia kwoty zobowiązania w chwili jego przewalutowania, a w konsekwencji i wysokości rat kredytowych, ustalanych na podstawie tak określonej kwoty kredytu. Nadto postanowienia umowy kształtowały klauzule spreadu walutowego, dając kredytodawcy możliwość uzyskania korzyści finansowych stanowiących dla kredytobiorcy dodatkowe koszty kredytu, których oszacowanie w istocie nie było możliwe albo co najmniej bardzo utrudnione (co stanowi niedozwolone postanowienie umowne wskazane w art. 385 ( 1) pkt. 20 k.c.). A zatem powyższa regulacja umowy jest sprzeczna z dobrymi obyczajami oraz narusza w sposób rażący interesy kredytobiorcy, uzależniając jego sytuację wyłącznie od arbitralnych decyzji kredytodawcy. Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z dnia 20 października 2022 roku IACa 804/21 stwierdził, że rażące naruszenie interesów konsumenta oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków wynikających z umowy na niekorzyść konsumenta, skutkującą niekorzystnym ukształtowaniem jego sytuacji ekonomicznej oraz jego nierzetelnym traktowaniem. Mechanizm ustalania kursów waluty, który pozostawia bankowi swobodę jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta.

Przy czym brak podstaw do uznania koncepcji apelującego, jakoby o ziszczeniu się przesłanki rażącego naruszenia interesów konsumenta nie miała świadczyć okoliczność nierównomiernego rozłożenia praw i obowiązków pomiędzy stronami, szczególnie że – jak wyżej wspomniano – w okolicznościach niniejszej sprawy nie ma mowy o „jakimkolwiek” nierównomiernym rozłożeniu praw i obowiązków stron, lecz o konkretnych uchybieniach po stronie banku jeżeli chodzi o sformułowanie postanowień umownych odnoszących się do finalnej wysokości zobowiązania kredytobiorcy.

Sąd Okręgowy zauważa, że stanowisko zgodnie z którym mechanizm ustalania kursów waluty, który pozostawia bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta znajduje potwierdzenie w orzecznictwie sądów powszechnych i Sądu Najwyższego. Klauzula, która nie zawiera jednoznacznej treści, a przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną banku jest więc klauzulą niedozwoloną w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. Uregulowania umowy, które powodują faktyczne uzależnienie warunków waloryzacji świadczenia od kompetencji silniejszej strony umowy naruszają bowiem równorzędność stron kontraktu. Sąd Najwyższy wskazał nadto w wyroku z 22 stycznia 2016 r., w sprawie I CSK 1049/14, że bez znaczenia jest, iż zasady przeliczenia nie są dowolne i mają oparcie na wewnętrznych mechanizmach przeliczeniowych banku. Niewątpliwie konsekwencją tak zastosowanego rozwiązania jest to, że wysokość świadczenia banku oraz wysokość świadczenia konsumenta zależy od decyzji banku. Pozwany jako profesjonalista doprowadził do jednostronnego ustalenia kursów walut, skutkiem czego doszło do rażącej dysproporcji pomiędzy obciążającymi strony umowy prawami i obowiązkami. Natomiast jak już wyżej wskazano niezasadne było stanowisko apelującego o braku dowolności ustalania wysokości kursów walut. Zgodnie z umową i regulaminem przelicznie franka następowało według kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...), a zatem niezależnie czy opierało się na podstawach ekonomicznych czy innych, to bank decydował o wysokości kursu.

Przy ocenie abuzywności klauzul umownych nie jest istotne to w jaki sposób umowa ostatecznie była wykonywana, tylko to jakie uprawnienia przyznawała jednej ze stron. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 8 stycznia 2020 r., w sprawie I ACa 817/18, w którym wskazał, że: prawodawca, wprowadzając do obrotu prawnego art. 385 1 k.c., nie zdecydował się na uzależnienie możliwości uznania danej klauzuli umownej za niedopuszczalną od sposobu wykonywania tej klauzuli przez kontrahenta konsumenta. Tym samym uznać należy, iż dla oceny klauzuli umownej dotychczasowy sposób jej wykonywania pozostaje całkowicie obojętny. Co więcej – co do zasady indywidualna kontrola wzorca umownego może następować nawet wówczas, gdy badana klauzula w ogóle nie była pomiędzy stronami stosowana”.

Zdaniem Sądu odwoławczego bank nie wypełnił wobec powoda wszystkich obowiązków informacyjnych wynikających chociażby z dobrych obyczajów kontraktowych, zapewniających stronie słabszej równorzędną pozycję. Nie sposób podważyć, że powód będący konsumentem jest stroną słabszą wobec profesjonalisty banku. Brak podstaw do uznania w świetle okoliczności przedmiotowej sprawy, że doszło w niej do nieuzasadnionego uprzywilejowania konsumenta. Jak wyżej wskazano to na skutek warunków umowy, które skonstruował bank zostały w niej przewidziane warunki uznane za abuzywne.

Nadto na uwadze należy mieć, że na wagę wyczerpujących, jasno sformułowanych i rzetelnych informacji, pozwalających kredytobiorcy zrozumieć mechanizmy funkcjonujące w tego typu umowach i oszacować konsekwencje ekonomiczne zawieranej umowy oraz podjęcie decyzji, czy zamierza związać się warunkami umownymi ustalonymi przez przedsiębiorcę wielokrotnie wskazywał TSUE (zob. wyrok z 30 kwietnia 2014 r., Kasler i Kaslerne Rabai, C-26/13, pkt 75; wyrok z 23 kwietnia 2015r., Van Hove, C-96/14, pkt 50; wyrok z 20 września 2017r., Andriciuc C-186/16, pkt 45; wyrok z 3 marca 2020 r., Gomez del Moral Guasch, C-125/18, pkt. 49 i przytoczone tam orzecznictwo; wyrok z 10 czerwca 2021 r., BNP Paribas w sprawach połączonych od C-776/19 do C 782-19). Jak wyżej wskazano informacje otrzymane przez powoda nie były rzetelne. Nie spełnia tego wymogu informacja od pracownika banku, że odsetki mogą zmieniać się. Istotnym jest fakt, że strony nie rozmawiały o spreadzie, nie był omawiany kurs franka. Z zeznań powoda nie wynikało, że uzyskał on informację od pracownika, że bank stosuje różne kursy wypłat i spłat kredytu. Pozwany nie wykazał, że przedstawił powodowi informacje, analizy, czy symulacje w chwili zawierania umowy, które umożliwiłyby mu oszacowanie możliwych konsekwencji ekonomicznych spłaty kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego. Wbrew twierdzeniom apelującego informacje, które nie zostały przekazane powodowi nie miały charakteru technicznego.

Co do oświadczenia powoda z dnia 28 marca 2018 roku wskazać należy, że zawarta w tym oświadczeniu informacja o ryzyku związanym z niekorzystną zmianą kursu waluty, która spowoduje wzrost rat spłaty kredytu oraz wzrost całego zadłużenia nie jest wystarczająca do uznania, ze pozwany w sposób jednoznaczny i jasny poinformował powoda o ryzyku. Za niewystarczającą uznać należy zawartą w tym oświadczeniu informację o istnieniu takiego ryzyka. Obowiązek informacyjny w zakresie ryzyka kursowego powinien zostać wykonany w sposób jednoznacznie i zrozumiale unaoczniający konsumentowi, który z reguły posiada słabą znajomość rynku finansowego, że zaciągnięcie tego rodzaju kredytu jest bardzo ryzykowne, a efektem może być obowiązek zwrotu kwoty wielokrotnie wyższej od pożyczonej, mimo dokonywania regularnych spłat (vide: Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 27 listopada 2019r., wydanego w sprawie I CSK 483/18). Na uwadze należy mieć, że oświadczenie została przygotowane przez pozwanego i nie określało skali rzeczywistych konsekwencji zmiany kursu waluty. Dlatego treści z niej wynikającej, jako pozostającej w sprzeczności z zeznaniami powoda nie sposób uznać z odpowiadającą udzieleniu przez pozwanego rzetelnej informacji wskazywanej w orzecznictwie TSUE. Niewątpliwie zatem brak takich informacji, a w konsekwencji niemożliwość ustalenia, że pozwany stworzył powodowi warunki do dokonania swobodnego wyboru kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego ze świadomością wszystkich konsekwencji ekonomicznych, które mogło to za sobą pociągnąć powoduje brak równowagi stron stosunku zobowiązaniowego i skutkować musi również stwierdzeniem wystąpienia rażącego naruszenia interesów strony słabszej jaką jest konsument oraz dobrych obyczajów przy zawieraniu umowy. I nie zmienia tego podniesiony przez apelującego zarzut, że niedopełnienie przez przedsiębiorcę obowiązków informacyjnych wynika z ich faktycznego funkcjonowania dopiero ex post w stosunku do zawarcia umowy kredytu.

Dla oceny abuzywności zapisów umowy istotny jest stan z chwili jej zawarcia, a w konsekwencji bez wpływu pozostają wszystkie późniejsze zdarzenia, w tym sposób jej wykonywania czy też zmiana ustawy Prawo bankowe dokonana ustawą z 29 lipca 2011 roku tzw. ustawą antyspreadową (vide: uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z 20 czerwca 2020r. w sprawie III CZP 29/17, OSNC 2019/1/2). Sąd Najwyższy w wyroku z 11 grudnia 2019 r. w sprawie V CSK 382/19, który stwierdził, że: „przywołane przepisy (ustawy antyspreadowej) nie stwarzają jednoznacznych podstaw do przyjęcia, że ich przedmiotem regulacji były klauzule abuzywne oraz umowy z ich powodu nieważne, a celem – sanowanie tych wadliwości ( vide: też wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115), o wadliwościach tych bowiem w ogóle nie wspominają ani nie regulują związanych z nimi rozliczeń. Można zatem twierdzić, że w założeniu ustawodawcy chodziło o doprecyzowanie na przyszłość reguł ustalania kursu wymiany walut oraz nieodpłatne umożliwienie dokonywania spłat kredytu bezpośrednio w walucie obcej i że miał on na względzie – przynajmniej explicite - umowy ważne oraz klauzule dozwolone, choć podlegające doprecyzowaniu. Nawet jeżeli było inaczej, założony (implicite) skutek sanujący nie mógł zostać w ten sposób osiągnięty. Ustawa w zasadzie nie przewidywała gotowych do zastosowania (choćby tylko dyspozytywnych) przepisów, które zastępowałyby ewentualne klauzule abuzywne, a jedynie nakładała na banki ciężar dokonania ogólnie określonych, wymagających skonkretyzowania in casu zmian umowy, co nie wystarcza dla przyjęcia domniemania, że owe konkretne rozwiązania są wynikiem należytego wyważenia ogółu praw i obowiązków stron przez ustawodawcę”.

Postanowienia umowne obejmujące ustalenie wysokości samego świadczenia oraz sposób przeliczenia spłat kredytu na walutę obcą, określają główne świadczenia stron w rozumieniu przepisu art. 385 1 § 1 k.c., stanowiąc przedmiotowo istotny element umowy, ale mogą podlegać badaniu pod kątem abuzywności gdyż nie zostały wyrażone w jednoznaczny sposób. W tym zakresie Sąd Okręgowy podziela utrwalone już stanowisko wyrażone w orzeczeniach TSUE i Sądu Najwyższego (vide: m.in. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 15 kwietnia 2021 r., w sprawie I CSK 737/20). Kwestionowane zapisy umowne nie zostały one sformułowane jednoznacznie (art. 385 1 § 1 k.c.), prostym i zrozumiałym językiem (art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13). Zapisy te odwołują się bowiem do nieweryfikowalnych na datę zawarcia umowy współczynników, jednostronnie kształtowanych przez bank – kursu CHF, odpowiednio kupna przy uruchomieniu kredytu i sprzedaży przy spłacie poszczególnych rat. Sąd Okręgowy w pełni podzielił ocenę Sądu Rejonowego, co do abuzywności postanowień zawartych w przedmiotowej umowie kredytu uznając, że są to postanowienia niedozwolone w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c., który wprowadza sankcję niezwiązania konsumenta niedozwolonymi postanowieniami umownymi. Po stwierdzeniu istnienia niedozwolonej klauzuli w umowie łączącej strony należało zatem ocenić skutki uznania zakwestionowanych postanowień umownych za niedozwolone.

Art. 385 ( 1 )§ 2 k.c. stanowi, że jeżeli postanowienie umowy zgodnie z § 1 nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie. Z kolei zgodnie z art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, Państwa Członkowskie stanowią, że na mocy prawa krajowego nieuczciwe warunki w umowach zawieranych przez sprzedawców lub dostawców z konsumentami nie będą wiążące dla konsumenta, a umowa w pozostałej części będzie nadal obowiązywała strony, jeżeli jest to możliwe po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków. Oznacza to, że po stwierdzeniu istnienia w umowie łączącej strony niedozwolonych klauzul Sąd ma obowiązek w pierwszej kolejności rozważyć, czy po ich wyeliminowaniu stosunek zobowiązaniowy może nadal istnieć. Zgodnie z regulacjami prawa krajowego oraz prawa unijnego zasadą jest dążenie do utrzymania w mocy istniejącej po wyeliminowaniu z niej niedozwolonych postanowień umownych. Przy czym w świetle orzecznictwa TSUE, nie jest możliwe przyjęcie, że umowa jest ważna i jej uzupełnienie przez Sąd poprzez wprowadzenie w miejsce niedozwolonych klauzul innego mechanizmu waloryzacji. W tym zakresie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej analizując w sprawie C-260/18 (Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank Internationale A.G.) skutki wprowadzenia do umowy kredytu indeksowanego do CHF niedozwolonych postanowień orzekł, że: „Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę.” . W polskim zaś systemie prawnym nie ma zaś przepisu o charakterze dyspozytywnym, który mógłby zastąpić zakwestionowane postanowienia umowy stron. W przedmiotowej sprawie wyeliminowanie z umowy kredytu zakwestionowanych postanowień spowoduje, że brak będzie określania wysokości zobowiązanie kredytobiorcy względem kredytodawcy zarówno w zakresie salda kredytu jak i w zakresie poszczególnych rat spłaty kredytu. Nie budzi przy tym wątpliwości, że wyeliminowanie z umowy postanowień niedozwolonych nie może prowadzić do zmiany charakteru stosunku prawnego łączącego strony (art. 353 ( 1) k.c.). Tymczasem utrzymanie w umowie oprocentowania według stawki LIBOR (czy ewentualnie WIBOR), pomimo wyeliminowania wszelkich powiązań wysokości świadczeń z walutą obcą, prowadzi właśnie do zmiany charakteru stosunku prawnego łączącego strony. Stanowisko to jest konsekwencją przyjęcia, że postanowienia przewidujące walutowe klauzule przeliczeniowe określają główne świadczenia stron w rozumieniu art. 385 ( 1) § 1 zd. 2 k.c., a nie jedynie kształtują dodatkowy mechanizm indeksacyjny (waloryzacyjny) tych świadczeń. Strony nie ustaliłyby bowiem wysokości oprocentowania kredytu złotowego według stawki LIBOR, gdyby były świadome abuzywności klauzuli indeksacyjnej. Nie przekonują przy tym pojawiające się w orzecznictwie argumenty, że tzw. „odfrankowienie kredytu” i pozostawienie oprocentowania powiązanego ze stawką LIBOR spełni funkcję odstraszającą kredytodawcę od stosowania w przyszłości niedozwolonych postanowień umownych. Sąd Najwyższy w wyrokach z 11 grudnia 2019 r., w sprawie V CSK 382/18 oraz z 22 stycznia 2016 r., w sprawie I CSK 1049/14 (OSNC 2016, nr 11, poz. 134) uznał, że w przypadku wyeliminowania ryzyka kursowego, na skutek usunięcia niedozwolonych klauzul kształtujących mechanizm indeksacji, dojdzie do przekształcenia kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej w zwykły (tzn. nieindeksowany) kredyt złotowy, oprocentowany według stawki powiązanej ze stawką LIBOR, co jest równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy, iż należy ją uznać za umowę o odmiennej istocie i charakterze. Zniesienie mechanizmu indeksacji oraz różnic walutowych prowadzi pośrednio do zaniknięcia ryzyka walutowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją kredytu do waluty, co również uzasadnia wniosek o niemożliwości utrzymania umowy kredytu. Brak również podstaw do określenia kursu waluty według kursu NBP. Bez znaczenia jest okoliczność, że szereg ustaw przewidywał obowiązek stosowania kursu NBP do przeliczeń walutowych. W niniejszej sprawie kurs waluty ( według tabeli banku) został określony w umowie kredytowej, zmiana kursu waluty prowadziłaby do zmiany umowy i zastąpienia niedozwolonego postanowienia umownego inną regulacją, co ja wyżej wskazano jest niedopuszczalne. Próba zaś dokonania wykładni umowy poprzez zrekonstruowanie hipotetycznej woli stron i zastosowania kursu średniego ma charakter dowolny, arbitralny i nie znajduje uzasadnienia w zebranym materiale dowodowym. W konsekwencji po wyeliminowaniu z umowy tego rodzaju klauzul abuzywnych jej utrzymanie nie jest możliwe, co przemawia za stwierdzeniem jej nieważności. Trybunał Sprawiedliwości m.in. w powołanej wyżej sprawie C-260/18 (Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank Internationale A.G.), stwierdził, że: „Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że nie stoi on na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy”. Przy czym możliwość ewentualnego utrzymania umowy, po wyłączeniu z niej nieuczciwych postanowień umownych, jest przewiedziana wyłącznie w celu ochrony interesu konsumenta, gdy skutki ekonomiczne stwierdzenia nieważności umowy mogłyby być dla niego dotkliwe. W niniejszej sprawie jak wyżej wskazano powód wskazał jako podstawę faktyczną roszczenia zarówno tzw. odfrankowienie jak i nieważność umowy kredytu ( jako przesłankę roszczenia). Skoro zaś powód reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika wskazuje na nieważność umowy skoro składa takie żądanie ( jako podstawę faktyczną powództwa) to uznać należy, że nie jest to sprzeczne z jego interesem.

Skoro zaś klauzule walutowe określające główne świadczenia stron zostały sformułowane w sposób niejednoznaczny, ich wyłączenie z umowy ze skutkiem ex tunc powoduje, że brak jest określenia w umowie jej elementów przedmiotowo istotnych przewidzianych w art. 69 ustawy Prawo bankowe, a w konsekwencji jej nieważność w całości. A zatem zassane jest roszczenia restytucyjne na podstawie art. 410 § 1 k.c. w zw. z art. 405 k.c.

Co do ubezpieczenia niskiego wkładu Sąd odwoławczy za prawidłowe uznał stanowisko powoda, że zapis ten stanowi niedozwolone postanowienie umowne. Przy czym roszczenie powoda obejmowało drugą i trzecią ratę. W orzecznictwie Sądu Najwyższego prezentowany jest pogląd, że sam mechanizm wprowadzenia zabezpieczenia, polegającego na ubezpieczeniu niskiego wkładu własnego, nie jest kwestionowany (vide: postanowienie Sądu Najwyższego z 14 lutego 2020 r., III CSK 249/19; wyrok Sądu Najwyższego z 7 lipca 2021 r., I CSKP 222/21 postanowienie Sądu Najwyższego z 29 lipca 2021 r., I CSKP 146/21). Nie zmienia to faktu, że zapis ten podlega badaniu w ramach niedozwolonego postanowienia umownego. W okolicznościach przedmiotowej sprawy skoro w (...) umowy kredytobiorca upoważnił bank do pobierania środków z tytułu zwrotu kosztów ubezpieczenia w wysokości 3,50% różnicy pomiędzy wymaganym wkładem własnym kredytobiorcy a wkładem faktyczne wniesionym przez kredytobiorcę (tj. w wysokości 1 750 zł) oraz do zwrotu kosztów z tytułu kontynuacji przedmiotowego ubezpieczenia z rachunku wskazanego w §6 bez odrębnej dyspozycji, to tak sformułowane ubezpieczenie niskiego wkładu kredytu w istocie kreowało arbitralne uprawnienie banku do decydowania o udzieleniu kredytu na zakup nieruchomości bez wymaganego wkładu kredytobiorcy. Przy czym stronami takiej umowy ubezpieczenia był bank oraz zakład ubezpieczeń, zaś umowy nie zawierał sam konsument. Zapis (...) umowy nakładał wyłącznie na konsumenta obowiązek pokrycia składki ubezpieczenia, do zapłaty której zobowiązany był bank i to w celu zabezpieczenia ryzyka podjętego przez bank przy udzieleniu kredytu. Tego rodzaju konstrukcja prowadzi zaś do wniosku, iż niewątpliwie to na konsumenta została jednostronnie przerzucona powinność opłacania kwoty ubezpieczenia, która nie tylko nie stanowi głównego świadczenia stron w zakresie analizowanej umowy kredytowej, ale i kształtuje w ten sposób prawa i obowiązki konsumenta w sprzeczności z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Ponadto bank w związku z zawartą umową ubezpieczenia, która była zawarta na kolejne okresy, pobierał od powoda składkę z tego tytułu, niemniej nie podjął żadnych czynności celem ustalenia, czy wartość nieruchomości wzrosła i pokrywa w całości wkład. Na uwadze należy mieć również, że na drugim spotkaniu kiedy doszło do podpisania umowy powód dopytywał się o ubezpieczenie i wówczas uzyskał informację, że jest to standardowy wzór, który nie podlega zmianom. Podkreślić należy, że tożsamy zapis umowny dotyczący ubezpieczenia niskiego wkładu własnego określony w(...) umowy stron, był już podstawą analizy w orzecznictwie sądów powszechnych i m.in. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 20 listopada 2013 r., wydanym w sprawie VI ACa 1521/12 stwierdził, że: Postanowienie, „jeżeli z upływem pełnych 36. miesięcy okresu ubezpieczenia nie nastąpi całkowita spłata zadłużenia objętego ubezpieczeniem ani inne zdarzenie kończące okres ubezpieczenia, ubezpieczenie podlega automatycznej kontynuacji, przy czym łączny okres ubezpieczenia nie może przekroczyć 108 miesięcy, licząc od miesiąca, w którym nastąpiła wypłata kredytu” nie zawiera dostatecznych informacji pozwalających uzyskać konsumentowi wiedzę, co do tego – jak faktycznie kształtują się koszty ubezpieczenia, które w ostatecznym wyniku musi ponieść kredytobiorca oraz – jak długo będzie on obowiązany refundować je bankowi jeżeli w ciągu 36. miesięcy nie nastąpi całkowita spłata zadłużenia objętego ubezpieczeniem. Brak jest definicji wkładu wymaganego, oraz określenia zdarzeń pozwalających ustalić moment zakończenia umowy ubezpieczenia przed upływem maksymalnego okresu łącznego ubezpieczenia (108 miesięcy). W tych okolicznościach kredytobiorca nie jest w stanie skontrolować prawidłowości podejmowanych przez Bank czynności związanych z zawieraniem umowy ubezpieczenia z podmiotem trzecim na dalsze okresy czasu mimo, że to klient banku ponosi z powyższego tytułu koszty”.

O odsetkach ustawowych za opóźnienie Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c., zgodnie z którym, jeśli dłużnik świadczenia pieniężnego spełnia je z opóźnieniem wierzyciel ma prawo domagać się odsetek ustawowych za opóźnienie. Zgodnie z art. 455 k.c. roszczenie bezterminowe staje się wymagalne z chwilą wezwania dłużnika do zapłaty. Sąd I instancji o roszczeniu odsetkowym orzekł przyjmując, że świadczenie stało się wymagalne tak jak zażądał tego powód, to jest od dnia wyznaczonego w wezwaniu do zapłaty, a zatem od 2 czerwca 2020. Sąd Okręgowy uznał, że odsetki za opóźnienie od zasądzonej kwoty należne są od dnia 8 stycznia 2021 roku. W tym zakresie wskazać należy na uchwałę Sądu Najwyższego z 7 maja 2021r., w sprawie III CZP 6/21 (OSNC 2021, nr 9, poz. 56.), zgodnie z którą oświadczenie konsumenta-kredytobiorcy powinno nastąpić ze świadomością skutków skorzystania z ochrony konsumenckiej i od tego momentu staje się w sposób nie budzący wątpliwości wyrażone wobec kredytodawcy. Tym samym roszczenie powoda stało się wymagalne z momentem złożenia przez powoda oświadczenia o wyrażeniu zgody na upadek umowy. Uznać należy, że powód zgadzając się na upadek umowy jest świadomy skutków jakie niesie za sobą stwierdzenie nieważności umowy. Tym bardziej, że był reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika. Powód takie oświadczenie złożył zaś dopiero na rozprawie w dniu 8 stycznia 2021 roku. Tym samym uznać należy, że pozwany pozostaje w opóźnieniu od dnia następnego, to jest od dnia 8 stycznia 2021r.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy na podstawie art. 386§1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w ten tylko sposób, że datę początkową odsetek ustawowych określił na dzień 9 stycznia 2021 roku, a na podstawie art. 385 k.p.c. w pozostałej części apelację oddalił.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. obciążając nimi pozwanego jako stronę przegrywającą. Powód poniósł koszty zastępstwa procesowego w kwocie ustalone 2 700 zł na podstawie §10 ust.1 pkt 1 w zw. z §2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych.

Brygida Łagodzińska

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Izabela Szot-Danelska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Poznaniu
Osoba, która wytworzyła informację:  sędzia Brygida Łagodzińska
Data wytworzenia informacji: